Artykuły

Podsumowanie 26. kolejki II ligi

czwartek, 18/06/2020

Kolejna kolejka 2. ligi za nami! Deszcz trzybramkowych wyników, remisy i kolejne zaskoczenia.

Autor tekstu: Paweł Pyskaty

Legionovia Legionowo – GKS Katowice 2-2

Wicelider tylko remisuje z drużyną zajmującą przedostatnie miejsce w tabeli 2. ligi. Goście bez Kapitana – Adriana Błąda – pauzującego za kartki. GKS od początku zaczął z wysokiego C. Legionovia natomiast postawiła na obronę. Spotkanie mimo to dość wyrównane – kiedy ekipa z Katowic strzelała, Legionovia odpowiadała. Można jednak pochwalić za walkę Legionovię, która starała się wyrwać wszystkie trzy punkty gospodarzom. Jedna bramka dla gospodarzy w 43. minucie została strzelona z rzutu karnego. W Legionowie podział punktów.

Olimpia Elbląg – Gryf Wejherowo 3-1

Olimpia na własnym terenie, z nowym trenerem, zdobywa trzy bramki i trzy punkty. Od początku jednak to goście przejęli inicjatywę, ale skuteczna obrona Olimpii nie pozwalała na zbyt wiele. Drużynie gospodarzy udało się wywalczyć rzut karny w 25. minucie, który skutecznie wykorzystał Wenger. Druga połowa nie była lepsza od pierwszej, ale losy się odmieniły, to drużyna z Elbląga prowadziła grę. Serca kibiców gospodarzy stanęły w 74. minucie przy bramce na 1:1. Mimo to gospodarzom udało się strzelić dwie bramki, kolejno w 77. i 85. minucie.

Błękitni Stargard – Bytovia Bytów 1-3

Kibice Bytovii zapewne jeszcze nie zdążyli rozsiąść się dobrze przed telewizorami, a ich klub już zdobył bramkę w 1. minucie, dzięki dobremu dośrodkowaniu do Michaela Ameyawa. To właśnie drużyna gości grała pierwsze skrzypce w tym spotkaniu. Kreowała odważne ataki i wiele z nich często kończyło się groźnymi akcjami. Bramkę z rzutu karnego na 2:0 zdobył Adrian Bielawski jeszcze przed gwizdkiem. Na drugą połowę Błękitni wyszli trochę bardziej zmotywowani, ale goście z Bytowa ukąsili po raz trzeci w 63. minucie strzelając na 3:0. Honorową bramkę dla gospodarzy zdobył Mateusz Kompanicki w 82. minucie.

Lech II Poznań – Elana Toruń 2-2

Rezerwy Lecha Poznań remisują z Elaną Toruń. Mecz wydawał się być kontrolowany w pierwszej połowie przez gospodarzy, i rzeczywiście tak było. Poznaniacy dzięki dueotowi Kaczmarek – Letniowski zdobyli pierwszą bramkę i potem podeszli na spokojnie do gry, aczkolwiek próbowali coś budować. Elana jednak nie chciała schodzić bez bramki i dlatego z pomocą przyszedł Onsorge, który popisał się strzałem z główki. Lech nie chciał jednak wyniku remisowego w pierwszej połowie i z pomocą przyszedł grający dobry mecz Kaczmarek, który strzelił na 2:1. Druga połowa była zdecydowanie wolniejsza od pierwszej. Po bramce w 64. minucie na 2:2 nic się nie zmieniło i tak zakończyło się to spotkanie.

Pogoń Siedlce – Górnik Polkowice 1-3

Spotkanie rozpoczęło się dość emocjonująco, a to za sprawą zmarnowanej „sam na sam” akcji przez Baranowskiego w 7. minucie. Potem nastąpiła odpowiedź Pogoni, ale niezbyt udana. Następnie już w większości zaskakiwali goście. Przed przerwą na 1:0 Górnik ukąsił Pogoń. Druga połowa również pod dyktando gości. Zaskoczyła bramka Firleja, który zdobył ją mimo wyraźnej przewagi gości. Drużyna Górnika nie pozostała dłużna i w 74. minucie zdobyła bramkę po karnym. Kiedy wydawało się, że to koniec, to dołożyli oni ostatnią bramkę na 3:1 w doliczonym czasie gry.

Garbarnia Kraków – Widzew Łódź 1-3

Widzewiacy od początku w dobrym nastawieniu do spotkania. Szybko zdobyta bramka i prowadzenie meczu na wyjeździe. Mimo straty bramki na 1:1 dalej grali. Gospodarze z Krakowa mieli też sporo swoich okazji po strzeleniu bramki, ale nie wykorzystali ich. Kolejne bramki Widzewa to minuta 59. oraz 87. na zamknięcie wyniku. Widzew wywozi zwycięstwo po ostatnich nie najlepszych meczach.

Górnik Łęczna – Znicz Pruszków 1-0

Mecz, który pod kątem kreowanych sytuacji należał do Znicza Pruszków, ale to nie dało im jednak zwycięstwa. Z momentu na moment coraz więcej sytuacji tworzonych przez gości. Sporo akcji obu drużyn, ale ostatecznie bramka na wagę zwycięstwa dla zespołu z Łęcznej padła w 88. minuta, a bohaterem okazał się Śpiączka.

Skra Częstochowa – Resovia Rzeszów 0-0

Dwie naprawdę odmienne połowy w wykonaniu obu ekip. W pierwszej połowie duża zasługa bramkarza Resovii, który obronił wiele ciekawych sytuacji, dzięki czemu uchronił zespół przed atakami dobrze radzącej sobie po przerwie Skry. Pierwsza połowa dla gospodarzy, ale bezbramkowa. W drugiej połowie sterniki przejęła drużyna z Rzeszowa. Miała jedną dość ciekawą sytuację, ale obrona Skry zapobiegła oddaniu strzału. Pod koniec „Pasiaki” postraszyli jeszcze gospodarzy, ale tylko postraszyli. Oni odpowiedzieli, ale obyło się bez bramek.

Stal Stalowa Wola – Stal Rzeszów 3-0

O tym spotkaniu pisaliśmy tutaj.

Autor tekstu: Paweł Pyskaty

Dotyczy meczu

Stadion Stal Stalowa Wola
II Liga 2019/2020

3:0

Najnowsze aktualności