Wszystkie aktualności

Pucharowy październik [3] – walijskie Wrexham w II rundzie PZP

środa, 20/10/2021

Po wyeliminowaniu norweskiego Skeid Oslo (zwycięstwa 4-1 i 4-0 w dwumeczu), na Stal Rzeszów w II rundzie Pucharu Zdobywców Pucharów czekał Wrexham – pierwszy walijski, a trzeci najstarszy klub na świecie, założony nomen omen w październiku 1864 roku. Pierwsze spotkanie zostało zaplanowane na 22 października 1975 roku na stadionie utytułowanego przeciwnika, który miał wówczas na swoim koncie dwadzieścia triumfów w Pucharze Walii, a w kadrze wielu reprezentantów kraju.

zdjęcie archiwalne

Rzeszowianie do Walii wylecieli w poniedziałek 20 października o 13:50 z Warszawy, udając się najpierw do Manchesteru, a następnie do miasta gospodarza meczu. Jak relacjonował na łamach swoich kronik śp. Roman Stachowicz: – „Na lotniku w Manchesterze Polaków powitali przedstawiciele najstarszego klubu walijskiego oraz spora grupa Polonii angielskiej. Po krótkim postoju rzeszowianie udali się do Wrexham. (…) Wczoraj (we wtorek – przyp.red.) zawodnicy Stali odbyli trening. Wszyscy są zdrowi, w dobrej dyspozycji, tak psychicznej jak i fizycznej, a ponadto mają niezłe rozeznanie stylu gry i możliwości Walijczyków. Oprócz oficjalnych wiadomości, otrzymanych od naszych przeciwników, rzeszowianie otrzymali również sporo informacji o tej drużynie z Polonii„.

Spotkanie rozpoczęło się o 19:00. Wynik meczu został ustalony de facto w pierwszej połowie – dwukrotnie bramkarza Stali Jałochę pokonał walijski napastnik Ashcroft – najpierw w 10., a potem w 34. minucie. – „Niewiele mogę napisać o tym spotkaniu, gdyż nawet w prasie sportowej były tylko krótkie relacje. Nasza lokalna prasa też nie była reprezentowana na boisku w Walii i dlatego brak szczegółów. Można tylko na podstawie fragmentów gry pokazanych przez telewizję określić w jakich okolicznościach padły bramki” – rozpoczął sprawozdanie śp. Roman Stachowicz. – „Zdecydowała o wyniku pierwsza połowa, kiedy to gospodarze zdecydowanie przeważali, a Stal broniła się, można nazwać, panicznie. Niestety nasz zespół nie miał żadnego rozeznania o swoim przeciwniku i w tej sytuacji ułożenie jakiegokolwiek planu taktycznego były prawie niemożliwe. Do tego dochodził czynnik psychologiczny – lęk i trauma przed „angielską piłką”. Tak, „angielską”, gdyż zespół gospodarzy reprezentuje styl gry, a więc twardy i nieustępliwy. I tak było na boisku Wrexham.” – dodał. – „Wynik meczu nie jest zbyt korzystny przed czekającym nas rewanżem, ale jest o co walczyć. Walijczycy są do pokonania! Musimy tylko wygrać różnicą aż trzech bramek. To dużo i ciężkie zadanie” – zakończył Stachowicz.

Artykuły na temat tego spotkania
Przed meczem
Historia Wrexham
Relacja
Nagranie wideo z tego meczu


Okładka Przeglądu Sportowego z 23 października 1975 roku, zdjęcie dzięki uprzejmości red. Łukasza Grabowskiego.

Najnowsze aktualności