Wszystkie aktualności

Benedykt Piotrowski: Mocno wierzę, że z pomocą naszych kibiców sięgniemy po 3 punkty [ROZMOWA]

sobota, 09/11/2024

– Punktów nikt nam nie odda za darmo. Sami musimy na to zapracować i mocno wierzę, że z pomocą naszych kibiców sięgniemy po te 3 punkty – powiedział Benedykt Piotrowski, pomocnik Stali Rzeszów.

Wracasz jeszcze myślami do sytuacji, po której straciliśmy bramkę w Warszawie?

W tej sytuacji starałem się zatrzymać Bartka, ale on zachował się bardzo mądrze wbiegając przede mnie. Jasne, mogłem go na siłę sfaulować, próbować wślizgu, ale bałem się osłabić drużynę, bo gdybym zbyt ostro to zrobił to niewykluczone, że zakończyłoby się czerwoną kartką. Próbowałem więc go zatrzymać inaczej, ale to się nie udało. Teraz, po czasie, mogę oczywiście się zastanawiać czy nie lepiej było biec już w stronę bramki, aby później próbować przerwać akcję, ale tego już nie zmienimy.

Jak generalnie grało się Tobie przeciwko Bartkowi Poczobutowi?

Miałem być blisko „6” rywala i tam grał właśnie „Poczo”, więc stoczyliśmy sporo pojedynków. Zdawałem sobie sprawę, że jest to filar Polonii, lider zespołu i chciałem go możliwie najlepiej odciąć od grania. Dlatego byłem często bardzo blisko i jak najmocniej starałem się uprzykrzać mu życie (uśmiech).

Co Twoim zdaniem w głównej mierze zadecydowało o tym, że z Warszawy wróciliśmy bez zdobyczy punktowej?

Bardzo często traciliśmy piłkę w fazach przejściowych, czym niejako napędzaliśmy przeciwnika. Do tego Polonia dobrze wychodziła z kontrami i moim zdaniem te dwa elementy w głównej mierze zadecydowały o przegranej.

Przed nami mecz ze Zniczem Pruszków, który w ligowej tabeli ma punkt mniej. To bez wątpienia ważne spotkanie…

W tej lidze nie ma łatwych meczów i na pewno takim nie będzie również ten przeciwko Zniczowi Pruszków. Każdy mecz zaczyna się od wyniku 0-0 i trzeba swoje wybiegać i wywalczyć. Z tego co wiem to nasz rywal jest takim fizycznym zespołem, a punktów nikt nam nie odda za darmo. Sami musimy na to zapracować i mocno wierzę, że z pomocą naszych kibiców sięgniemy po te 3 punkty.

Jakiego Znicza spodziewasz się w niedzielę? Takiego, który będzie czekał na swoją szansę, czy takiego, który czymś postara się nas zaskoczyć?

Zauważyłem, że rywale lubią nas czymś zaskakiwać i nie można wykluczyć, że podobnie będzie tak i tym razem. Oczywiście mieliśmy analizę rywala, znamy jego słabsze i mocniejsze strony, ale każdy mecz to osobna historia i musimy być przygotowani na różne scenariusze.

Dla Ciebie postawa Znicza w tym sezonie to zaskoczenie?

Ciężko powiedzieć. W Zniczu faktycznie wiele się pozmieniało latem, od zmian kadrowych, po nowego trenera, z którym miałem okazję pracować w Akademii Legii Warszawa. Na pewno bardzo dobrze szło im na początku sezonu. To dobra drużyna, bazująca na dobrym przygotowaniu motorycznym, do tego mająca ciekawe postacie w zespole.

No właśnie, w środku pola gra tam Radosław Majewski, a więc pewnie jedna z gwiazd ligi…

To piłkarz z przeszłością w Ekstraklasie i klubach zagranicznych, ale nie można skupiać się tylko na nim. Znam chłopaków ze Znicza i wiem, że mają umiejętności, aby grać w 1 lidze. Będziemy chcieli utrudnić zadanie Majewskiemu, aby nie zaliczył kolejnej asysty, lecz, jak już mówiłem, trzeba też patrzeć na innych. A przede wszystkim musimy skupić się na sobie, żebyśmy po prostu zagrali dobry mecz.

Najnowsze aktualności