Artykuły

Grzegorz Goncerz: „Musimy zbudować twierdzę na Hetmańskiej”

sobota, 03/10/2020

Przed nadchodzącym spotkaniem na Stadionie Miejskim "Stal" w Rzeszowie pomiędzy Stalą Rzeszów, a Skrą Częstochowa w ramach 7. kolejki II ligi piłkarskiej wypowiedzi udzielił Grzegorz Goncerz - napastnik Żurawii.

Autor tekstu: Paweł Pyskaty

Byliśmy przygotowani na ciężkie zawody w Stargardzie i takie rzeczywiście one były w początkowych fragmentach tego spotkania. Wiedzieliśmy czego możemy się spodziewać i musieliśmy się nastawić na ciężki bój. Byliśmy jednak przekonani, że jeżeli będziemy realizować to, co sobie założyliśmy przed meczem, jeżeli będziemy stwarzać sobie sytuacje, to na pewno to spotkanie wygramy. I tak też było. Już w pierwszej połowie stworzyliśmy sobie kilka dogodnych sytuacji, ale wykorzystaliśmy jedną. Po przerwie strzeliliśmy kolejne bramki i wydaje mi się, że jeżeli ten mecz potrwałby trochę dłużej, to jeszcze dołożylibyśmy kilka bramek. Obojętnie czy wygrywa się 1:0 czy 5:0, to za każde takie spotkanie przyznaje się trzy punkty, także my koncentrujemy się na kolejnym spotkaniu – powiedział Grzegorz Goncerz, napastnik Stali Rzeszów.

Skra Częstochowa w poprzednim sezonie do końca walczyła o utrzymanie. Teraz jest to drużyna, która bardzo dobrze punktuje i po przerwie spowodowanej pandemią w tamtym sezonie też tak było. Nastawiamy się zatem na ciężki mecz. Mamy świadomość tego, że jest to drużyna bardzo dobrze zorganizowana, zgrana ze sobą. Wiemy, że dokonali także kilku roszad. Natomiast my gramy u siebie. Chcemy to spotkanie wygrać i zrobimy wszystko, żeby tak też było. Jeżeli chcemy być czołową drużyną tej ligi, to musimy zbudować twierdzę na Hetmańskiej. Ostatnie mecze u nas nie były najlepsze, ale wymagamy od siebie więcej i liczę, że niedzielny rezultat będzie bardzo dobry – dodał zawodnik biało-niebieskich.

Cieszymy się z naszego dotychczasowego rezultatu w tabeli, ale nie oznacza to, że możemy się zatrzymać. Jeżeli natomiast analizujemy te mecze, w których straciliśmy punkty, to łatwo dojść do wniosku, że one nie musiały się tak potoczyć. Trzeba jednak z pokorą przyjąć to, co jest. Tabela, jak wszyscy wiemy, liczy się na koniec sezonu, ale pozytywnie patrzymy na to, co będzie działo się w najbliższych tygodniach – zakończył Goncerz.

Autor tekstu: Paweł Pyskaty

Najnowsze aktualności