Artykuły

Jarosław Fojut: „Optymalny Jarosław Fojut jeszcze przyjdzie”

piątek, 16/10/2020

Przed nami spotkanie 9. kolejki II ligi piłkarskiej na Stadionie Miejskim "Stal" w Rzeszowie, w którym biało-niebieskim przyjdzie zmierzyć się z rezerwami Śląska Wrocław. Wypowiedzi przed tym meczem udzielił Jarosław Fojut - obrońca Stali Rzeszów.

Autor tekstu: Paweł Pyskaty

Jestem zadowolony z debiutu. Trochę czasu minęło od mojego ostatniego meczu o punkty, więc to spotkanie z Garbarnią było na pewno trochę ekscytujący dla mnie. Cieszę się, że mogłem w końcu wyjść na boisko i pomóc zespołowi – powiedział Jarosław Fojut, zawodnik biało-niebieskich.

Myślę, że współpraca między nami na boisku będzie coraz lepsza. To był tak naprawdę nasz pierwszy mecz razem. Wiadomo, że już wcześniej na treningach poprzedzających to spotkanie się dogadywaliśmy, bo już trochę czasu trenuję z drużyną. Ta współpraca między nami szlifowała się z każdym treningiem i myślę, że jak na pierwszy mecz było całkiem nieźle – stwierdził obrońca Żurawi.

Optymalny Jarosław Fojut jeszcze przyjdzie. Tak jak mówiłem – to był mój pierwszy mecz od prawie roku, więc na pewno to nie jest jeszcze ta optymalna forma. Drużyna grała mecze sparingowe, była zapewne też na jakimś obozie, ale ja tych możliwości nie miałem. Cieszę się jednak, że zacząłem grać. Optymalna forma jeszcze przyjdzie – dodał Fojut.

Miałem wrażenie, że mieliśmy kontrolę nad tym spotkaniem. Pierwsza połowa może nie była w naszym wykonaniu taka, jaką sobie zakładaliśmy, ale jednak ta kontrola była. Garbarnia poza strzałami z dalszych odległości czy dobitkami, które były blokowane przez nas czy Wiktora, to za bardzo nie mogła sobie nic stworzyć. Mieliśmy więcej dogodnych sytuacji niż rywal i myślę, że plan na mecz, gdzie mieliśmy przeważać, po prostu wypalił. Zawiodła jednak skuteczność. Z perspektywy obrońcy mogę powiedzieć, że fajnie, bo nie straciliśmy bramki, aczkolwiek wolałbym, abyśmy mimo wszystko strzelali tego jednego gola więcej. Szkoda, że nie wygraliśmy i szkoda tych dwóch punktów. Patrząc przez pryzmat tego sezonu i jakie cele mamy, to najważniejsze jest zdobywanie punktów. Podsumowując, jak to się mówi, pierwsze śliwki robaczywki. Mogło być lepiej i liczę, że tak też będzie w kolejnych meczach – ocenił.

Rozegrałem w zespołach rezerw bardzo dużo meczów przez półtora roku grając w Boltonie. Jestem więc daleki od tego, żeby się cieszyć z takiego powodu jak teraz, że Śląsk Wrocław gra w niedzielę i nikt nie zejdzie z pierwszej drużyny. Wiem, jak to wygląda i to nie zawsze jest tak, że jak ktoś zejdzie z pierwszej drużyny, to wzmacnia zespół. Takie nastawienie jest najważniejsze. Taką cechą tych zespołów rezerw z Ekstraklasy jest to, że te mecze są naprawdę różne i ciężko jest znaleźć jakieś schematy funkcjonowania takiego zespołu. Trudno zatem też analizować takiego rywala. To są właśnie takie momenty, że grając z takim zespołem musimy się skupić na sobie – zakończył.

Autor tekstu: Paweł Pyskaty

Dotyczy meczu

Stadion Miejski "Stal"
II Liga 2020/2021

0:3

Najnowsze aktualności