— Pierwsze 15-20 minut to taki czas Motoru Lublin. Mieli wtedy kilka dobrych sytuacji bramkowych. Po tym dobrze zareagowaliśmy, zaczęliśmy grać w piłkę i w przerwie meczu też poszły do nas dobre podpowiedzi od naszego sztabu, gdzie myślę, że w drugiej połowie nawet z perspektywy boiska, byłem pewny, że nic nam się nie może stać. Niestety w najmniej spodziewanym momencie dostaliśmy bramkę. Myślę jednak, że jeżeli chodzi o samą grę w piłkę, to ta druga połowa pokazała już, że nie możemy bać się grać w piłkę, że umiemy to robić i do tego będziemy dążyć. Wiadomo, że to nie dało nam punktów w tym meczu, ale to był taki dobry prognostyk, że w piłkę grać umiemy — powiedział Łukasz Góra, obrońca Stali Rzeszów.

— Przy bramce z Motorem Lublin nie miałem za wiele do powiedzenia. Starałem się na wślizgu blokować, ale też z mojej perspektywy zawodnik trochę nieczysto uderzył piłkę. To też przyniosło trochę nieszczęścia w tym wszystkim, bo wydaje mi się, że gdyby ją czysto uderzył, to może ta piłka trafiła by we mnie czy w Piotrka Głowackiego i poleciałaby w innym kierunku. Naprawdę szkoda tej bramki — dodał stoper biało-niebieskich.

— To trener decyduje, kto zagra akurat w danym meczu. Cały czas robię swoje na treningu i staram się utrzymywać swoją najwyższą formę na boisku. A co będzie, to trener w ostateczności zadecyduje. Na to nie mam wpływu. Po prostu robię swoje — wyjaśnił obrońca Żurawi.

— Niestety dwa mecze z rzędu przegraliśmy z Wigrami i Motorem, gdzie mogliśmy spokojnie tych punktów zebrać chociażby minimalnie dwa. Jesteśmy trochę podrażnieni tą sytuacją i będzie teraz trzeba pokazać pazury i walki na boisku. Myślę, że te punkty przyjdą. Wszyscy wiemy, jaka jest sytuacja i z Bytovią jedziemy na 100-200 procent i myślę, że te punkty wywalczymy — zaznaczył defensor.

— W Bytovii było trochę zmian po ubiegłym sezonie. Wiemy, jakie są ich mocne strony, bo mieliśmy już odprawę na ten temat. Wiemy, że Bytovia to zespół, który bardziej stawia na walkę fizyczną, jak na samą grę, także na pewno będziemy się musieli na to przygotować — zakończył Góra.