Filmy

Marek Papszun po meczu Stal Rzeszów – Raków Częstochowa

czwartek, 23/09/2021

Trener Marek Papszun po meczu ze Stalą Rzeszów w ramach 1/32 Fortuna Pucharu Polski wziął udział w pomeczowej konferencji prasowej. Szkoleniowiec Rakowa Częstochowa ocenił mecz, a także odpowiedział na pytania dziennikarzy.

– Myślę, że to był fajny mecz dla kibiców. To było takie święto w Rzeszowie. Patrzę też trochę ze swojej perspektywy, bo pamiętam, jak my graliśmy w Pucharze Polski jako drużyna pierwszoligowa czy drugoligowa i to dla nas były duże święta. To są niezapomniane spotkania i myślę, że dzisiaj Rzeszów też to spotkanie będzie pamiętał, bo przeciwstawił się nam. Mimo tego, że przegrał, to dobrze się zaprezentował i gratuluję i kibicuję temu projektowi, bo widać, że to jest projekt prowadzony bardzo sensownie i wszystko wskazuje na to, że to się uda, ale to już nie należy do mnie. Cieszymy się, bo przyjechaliśmy tutaj wygrać i to było widać. Ten mecz trochę wymknął nam się spod kontroli na początku drugiej połowy, kiedy popełniliśmy proste błędy i przeciwnik doprowadził do remisu. Wydaje mi się, że o wyniku zdecydowała jakość zawodników i finalizacja akcji. Przede wszystkim cieszę się, że nie było dogrywki. Martwi mnie tylko uraz „Kunika” (Patryk Kun – przyp. red.) i to tylko jest takim mankamentem tego spotkania.

„Było widać, że Stal pod ręką Daniela ma swój pomysł i go konsekwentnie realizuje. Bardzo cenię takich młodych trenerów, którzy mają swoją strategię i konsekwentnie ją realizują. Dzisiaj nie przyniosło to rezultatu, ale tabela II ligi pokazuje, że idzie to w dobrym kierunku”

Marek Papszun o tym, czy spadł mu kamień z serca po bramce Iviego Lopeza na 4-2

– Ostatnio jestem przyzwyczajony do dużych emocji, więc powiem szczerze, że dzisiaj już się chyba uodporniłem na te sytuacje. Wierzę w ten zespół i wierzę, że wie, co ma na tym boisku robić i nawet gdy gdzieś okresowo coś wymknie mu się spod kontroli, to jest w stanie zapanować nad sytuacją i dzisiaj też tak było. Podobnie było także ostatnio w Mielcu czy wielu poprzednich meczach. Zdaję sobie sprawę, że kiedyś nad tym nie zapanujemy i wtedy nie zakończy się to dla nas dobrze. Natomiast po to też pracowaliśmy, po to jest ta systematyka i konsekwencja w tej pracy, aby zareagować też na takie sytuacje. Nie zawsze się wygrywa 2-0, 3-0, 4-0, tylko są takie momenty jak dziś. Tak jak powiedziałem, ja wiem, jak to wygląda z drugiej strony; jest pełna determinacja, podejście i koncentracja, ale też nie ma się nic do stracenia w takich sytuacjach, więc oczywiście trzeba też mieć swoją jakość i pomysł. Było widać, że Stal pod ręką Daniela ma swój pomysł i go konsekwentnie realizuje. Bardzo cenię takich młodych trenerów, którzy mają swoją strategię i konsekwentnie ją realizują. Dzisiaj nie przyniosło to rezultatu, ale tabela II ligi pokazuje, że idzie to w dobrym kierunku.

… o tym, czy wejście Gutkovskisa było kluczowe w zwycięstwie Rakowa

– Zmiana Gutkovskisa na pewno była jednym z elementów. Nie jest tajemnicą, że „Gutek” (Vladislavs Gutkovskis – przyp. red.) jest w świetnej formie, bo po raz kolejny wchodząc z ławki nie tylko strzela bramkę, ale stwarza zagrożenie. Trzykrotnie było blisko, żebyśmy przy jego udziale trafili w krótkim okresie. Wziął także duży ciężar na siebie z przodu. Był jednym z ważnych elementów, ale też po to jest ta rywalizacja u nas w drużynie, żeby w takich momentach właśnie pomóc zespołowi i przechylić tę szalę.

… o tym, czy brał pod uwagę to, co wydarzyło się w Kaliszu przy ustalaniu wyjściowego składu Rakowa

– Nie możemy się porównać z Legią i z jej kadrą, bo to na razie nie ten rozmiar kapelusza. My dopiero dążymy do tego, by mieć taką kadrę. Druga sprawa jest taka, że my zawsze poważnie traktowaliśmy Puchar Polski. Nie przypominam sobie, żebyśmy za mojej kadencji odpadli w pierwszych dwóch rundach i zawsze ten skład był dość mocny. Dzisiaj on jeszcze nie był optymalny, bo zaczęli zawodnicy, którzy najprawdopodobniej zagrają z Legią, więc muszę tym składem szafować i dać szansę niektórym zawodnikom, ale też ich sprawdzić; jak oni się prezentują na ten moment i jak bardzo możemy na nich liczyć w kolejnych spotkaniach. Mamy także ciąg tych meczów, bo teraz gramy z Legią, za chwilę z Radomiakiem i później z Wartą. Tych spotkań mamy sporo, więc trzeba tak to zestawić, żeby było dobrze i na razie to się sprawdza.

Najnowsze aktualności