Wszystkie aktualności

Meldunek z Woli Chorzelowskiej #2

środa, 10/07/2024

Za naszą drużyną kolejne dwa dni spędzone na zgrupowaniu w Rado Resort w Woli Chorzelowskiej. Był czas na integrację, odpoczynek, ale przede wszystkim na ciężką pracę.

Poniedziałek i wtorek to były zupełnie różne dwa dni w trakcie zgrupowania w Woli Chorzelowskiej. Ten pierwszy można nazwać integracyjno-regeneracyjnym, drugi natomiast to już było zasuwanie na boisku.

Tydzień zaczęliśmy od wyjazdu na spływ kajakowy i trzeba przyznać, że był to strzał w „10”. Przede wszystkim była to okazja do sporej dawki śmiechu i zabawy, ale również współpracy. Głównie w duetach, ale bywały sytuacje, że jedni musieli pomagać drugim, kiedy ci wylądowali w wodzie.

Część grupy podeszła do tego jak najbardziej serio i od początku do końca narzuciła sobie spore tempo. Pierwsi do celu dotarli trenerzy Tomasz Grudziński i Maciej Krzyształowicz. Drudzy byli Szymon Kądziołka z Kacprem Paśko, a trzeci Tomasz Bała i Ilia Postupalskyi.

Była też część, która wolała potraktować spływ rekreacyjnie i można było podziwiać wspaniałe okoliczności przyrody, jakie nam wszystkim towarzyszyły.

Po powrocie do hotelu był czas na krótki relaks, a trzeba przyznać, że górne partie mięśniowe w trakcie spływu musiały mocno popracować i wielu na drugi dzień czuło wykonaną pracę w kajakach.

Wczesnym wieczorem odbył się natomiast trening mentalny, który poprowadził Konrad Czapeczka.

Tym razem nasz trener mentalny przygotował tangram, chińską łamigłówkę, a zadaniem piłkarzy i sztabu szkoleniowego, którzy zostali podzieleni na kilkuosobowe zespoły, było jak najszybsze ułożenie właściwego układu. Tutaj bardzo ważna była współpraca, odpowiednia komunikacja, a nie brakowało też oczywiście elementu rywalizacji, a więc tego, co piłkarze uwielbiają.

Wieczorem piłkarze najwidoczniej byli już stęsknieni piłki i wielu z nich wielu wolny czas spędziło przy stole do teqballa.

To była okazja, aby w świetny sposób spędzić ten wolny i luźniejszy czas. Mam tu na myśli zarówno spływ kajakowy, jak i możliwość pogrania w teqball. W obu tych przypadkach była okazja do rywalizacji, ale i, co na pewno w tym ważniejsze, do sporej dawki śmiechu – mówi Benedykt Piotrowski, pomocnik Stali Rzeszów.

Po luźnym poniedziałku przyszedł wtorek i tutaj nie było już miejsca na żarty, tylko na ciężką pracę. Trzeba przyznać, że w tym dniu biało-niebiescy dostali mocno w kość w trakcie dwóch treningów.

Ten poranny trening był typowo ukierunkowany na moc, a poprzedził go akcent siłowo-mocowy z transferem na szybkość. Potem wszystko odbywało się w małych grach i było dużo zmian kierunków, a także pracy w kontakcie – powiedział Tomasz Grudziński, trener przygotowania motorycznego.

Drugi trening miał bardziej charakter wytrzymałościowy i czas gry był dłuższy w porównaniu do tego porannego treningu, kiedy mieliśmy krótkie wstawki. Dodatkowo na koniec zajęć były, jak ja to nazywam, biegi regeneracyjne – kontynuuje trener Grudziński.

Jestem bardzo zadowolony z tego, jaką pracę udało się nam wykonać. Normalnie jest to podzielone na dwa dni, a my wszystko zmieściliśmy w jednym. Większa intensywność była na tych pierwszych zajęciach, a świadectwem tego niech będzie fakt, że po zakończonej ostatniej grze wszyscy padli na boisko, żeby złapać lekki oddech – kończy Tomasz Grudziński.

Wieczorem był czas na to, aby oglądnąć mecz półfinału Euro 2024, w którym Hiszpania grała z Francją.

Tak ten dzień minął nam wszystkim, a był on szczególny dla Benedykta Piotrowskiego, który świętował 19 urodziny. „Beniu”, raz jeszcze – wszystkiego najlepszego!

Najnowsze aktualności