Wszystkie aktualności

Meldunek z Woli Chorzelowskiej #3: Motoryka, duża intensywność i turniej

środa, 07/02/2024

Trzeciego dnia zgrupowania w Woli Chorzelowskiej, co zgodnie podkreślali zawodnicy, nasza drużyna trenowała najciężej. Zajęcia na boisku odbywały się bowiem na dużej intensywności.

Trzeciego dnia, ze względu na zaplanowany turniej 5 na 5, do drużyny dołączyło jeszcze dwóch bramkarzy z naszej Akademii – Piotr Chrapusta oraz Olaf Nowak. I obaj mieli powody do zadowolenia, ale o tym za moment…

Dzień zaczął się tradycyjnie od śniadania oraz odprawy, na której drużyna poznała główne założenia na trening. A ten był w środę intensywny, bo zaczęło się od zajęć motorycznych pod balonem. Piłkarze dźwigali więc ciężary, ale także zaliczyli sporo sprintów. Po takiej mocnej rozgrzewce udali się już na boisko, gdzie czekały na nich kolejne intensywne zajęcia.

Po części motorycznej, na boisku praca odbywała się na pozycjach. Chodziło o krótkie i intensywne akcje, zarówno w ochronie pola karnego dla bocznych obrońców, a także w poprawianiu pressingu – powiedział Michał Kordas, trener asystent.

Zdecydowanie był to najcięższy trening na tym obozie. Była spora intensywność, dużo małych gier i pojedynków jeden na jednego. Na treningu motorycznym też mocno popracowaliśmy i można śmiało stwierdzić, że przygotowania do ligi idą pełną parą – dodał obrońca Michał Synoś.

Zgadzał się z nim napastnik Szymon Salamon. – Było ciężko, ale tak być musi, abyśmy byli dobrze przygotowani na ligę. Bez wątpienia mogę powiedzieć, że to najcięższy okres przygotowawczy w moim życiu. Nie może być jednak inaczej, w końcu pierwszy raz przygotowuję się do rundy z pierwszą drużyną – uśmiechał się.

W trakcie treningu zaplanowany został również turniej 5 na 5, a najlepsza okazała się drużyna w składzie: Piotr Chrapusta, Adrian Bukowski, Kamil Kościelny, Sebastien Thill oraz Michał Synoś, który był jej kapitanem.

Umówmy się, na pewno bym się nim nie nazwał. Jestem przecież najmłodszy w drużynie, ale Kamil Kościelny mnie nim mianował, co bez wątpienia cieszy. W turnieju tworzyliśmy bardzo fajny team, mieliśmy dobrą taktykę i graliśmy z pełnym zaangażowaniem – stwierdził Michał Synoś.

Tutaj uzupełnimy, że najlepszym strzelcem turnieju był Adrian Bukowski, autor 5 bramek, a najlepszym bramkarzem wybrano Olafa Nowaka.

Na tym zajęcia się jednak nie zakończyły, bo zawodników czekała jeszcze gra 11 na 11 i dopiero po niej mogli udać się do hotelu.

Podsumowując, był to trening na dużej intensywności z krótkimi przerwami. W trakcie gry staraliśmy się przełożyć te zachowanie, które ćwiczyliśmy wcześniej, a także przećwiczyliśmy wyjście spod pressingu. Turniej to była natomiast okazja do rywalizacji pomiędzy drużynami – podsumował Michał Kordas.

Druga część dnia była już luźniejsza. Po obiedzie drużynę czekał jeszcze trening mentalny, ostatni zaplanowany na ten obóz.

Dzisiaj, mówiąc żargonem trenerskim, mieliśmy dwa środki treningowe i służyły dwóm różnym celom. Po pierwsze, poprzez rywalizację na siatkach koncentracji była regulacja emocji, komunikacja i współpraca w zespole, a także koncentracja uwagi. W drugim środku treningowym natomiast chodziło o element zaufania do kolegów, gdyż każda z grup miała złapać kolegę spadającego ze stołu. Tu uspokoję od razu, nikomu nic się nie stało – powiedział Konrad Czapeczka, trener mentalny.

Ja chciałbym podziękować za niesamowite zaangażowanie całej drużynie, a także za otwartość na to, z czym przyszliśmy. Mam odczucie, że jest to zgrany team i czuję duży optymizm przed zbliżającą się rundą – zakończył.

Wieczór był już w pełni do dyspozycji zawodników, którzy mieli więcej czasu na regenerację, czy to u fizjoterapeutów, czy na basenie.

Najnowsze aktualności