Wszystkie aktualności

Michał Synoś: To był wartościowy sparing i kolejne cenne doświadczenie

poniedziałek, 30/06/2025

– Mierzyliśmy się z rywalem, który dobrze gra w piłkę, a więc była to jak najbardziej wartościowa gra kontrolna – powiedział po meczu sparingowym, w którym rywalem był Zemplin Michalovce, Michał Synoś, obrońca Stali Rzeszów.

Jak w twojej ocenie wyglądał pierwszy mecz sparingowy w letnim okresie przygotowawczym?

Uważam, że wyglądało to całkiem poprawnie. Pracujemy nad trochę zmodyfikowanym sposobem grania i staramy się go wdrażać. Było tego sporo pozytywnych efektów, ale są też pewne kwestie, które jeszcze wymagają doszlifowania. Temu służy jednak właśnie okres przygotowawczy, aby dopracować to wszystko. Sparing był bardzo pozytywny, mierzyliśmy się z rywalem, który dobrze gra w piłkę, a więc była to jak najbardziej wartościowa gra kontrolna. Dla nas, młodych zawodników, to na pewno kolejne cenne doświadczenie.

Co pewnie też ważne, sparing nie sparing, Stal Rzeszów wygrała (uśmiech)…

Tak, my zawsze chcemy wygrywać, czy to w meczach sparingowych, czy to w gierkach treningowych, czy wreszcie walcząc o ligowe punkty. Mam nadzieję, że to się przełoży na to, kiedy będziemy już grali o stawkę.

Jak oceniasz swoją dyspozycję na ten moment?

Było w porządku, ale oczywiście są rzeczy do poprawy. Poprzeczka dzisiaj była zawieszona całkiem wysoko, ale, tak uważam, wyglądałem całkiem nieźle (uśmiech).

Za nami dwa tygodnie okresu przygotowawczego. To był mocny czas?

Zdecydowanie tak, ale z tego co wiem najcięższy tydzień jeszcze przed nami. Tej ciężkiej pracy jeszcze więc nie zabraknie. W meczu sparingowym trochę na pewno czuliśmy w nogach dotychczasowe obciążenia, ale w okresie przygotowawczym to jest normalne. Chodzi o to, aby w najlepszej dyspozycji być wtedy, kiedy zacznie się liga.

Właśnie, już odliczasz czas do inauguracji nowego sezonu?

Jasne, że każdy chce jak najszybciej zacząć ten nowy sezon, bo walka o punkty, a granie sparingów, to są dwie różne kwestie. Wszyscy wolimy grać o stawkę, bo przede wszystkim to są inne emocje, kibice na trybunach i ta dodatkowa adrenalina oraz cała otoczka dodają temu większego kolorytu. Na razie musimy się jednak skupiać na ciężkiej pracy i kolejnych sparingach.

W meczu sparingowym na Słowacji wystąpiłeś z opaską kapitańską na ramieniu. Nie ciążyła?

(śmiech) Nie ciążyła. Już kilka razy w kadrze miałem okazję występować z opaską, więc pewne doświadczenie w tej kwestii mam. To na pewno jednak fajne wyróżnienie.

W tym meczu zaliczyłeś też kapitalną asystę drugiego stopnia…

Znalazła się fajna linia podania, wykorzystałem to i wszystko wyszło faktycznie bardzo ładnie. Fajnie, że Ksawery znalazł w polu karnym Jonathana, a ten zachował się jak rasowy napastnik i wyprowadził nas na prowadzenie. Tak, akcja wyszła całościowo bardzo fajna (uśmiech).

W naszej drużynie sporo się zmienia pod względem kadrowym. Znacie się coraz lepiej?

Można powiedzieć, że wejście nowych twarzy do szatni przebiega bardzo gładko. Atmosfera w naszej szatni, jak zawsze, jest świetna, więc nikt nie ma problemu, aby do niej dołączyć.

Najnowsze aktualności