Kolejny poniedziałek w doborowym nastroju rozpoczynamy po tygodniu ligowych zmagań. Szczerze to już zaczynam się przyzwyczajać do takiego nastroju i niechaj ten stan trwa jak najdłużej. Myślę, że nikt się nie obrazi! Jesteśmy niepokonani od pięciu spotkań. Zespół widać, że czuje się pewnie na boisku. Zobaczycie. Ta forma łatwo nie ucieknie. Także możemy spoglądać z optymizmem w kolejny kalendarz ligowy. Którakolwiek liga by to nie była!

***

Mecz w Łęcznej mógł się podobać. Widać było, że gospodarze byli bardzo mocno zdeterminowani, aby przypieczętować awans do I ligi. Możemy się cieszyć, że z tego trudnego terenu wywozimy cenny punkt. Chociaż jestem pewien, że po trafieniu Damiana Kostkowskiego spore grono poczuło, że zadamy decydujący cios. Ale jak się nie ma, co się lubi, to szanujemy remis!

***

A cofając się do środy, to chłopaki pokazali pomysł, spryt i pewność siebie. Ponadto ewidentnie było widać doświadczenie w starciu z Olimpią Elbląg. Kto by pomyślał w trakcie trwania tego pojedynku, że to właśnie z tym klubem przyjdzie nam w ostatniej kolejce rywalizować o miejsce w pierwszej szóstce. To będzie niezwykle emocjonująca sobota. A koledze Tomaszowi Flakowskiemu proponowałbym na ten dzień zakup kilku powerbanków, bo jego telefon tego nie wytrzyma!

***

Co to do ostatniej kolejki, to przede wszystkim zachowajmy spokój. Drużyno! Nic nie musicie. Wy już swój cel wykonaliście. Utrzymaliśmy się w rozgrywkach II ligi. Co nakreśli sobota nikt nie wie, ale miejcie świadomość, że całe rzeszowskie biało-niebieskie społeczeństwo tego dnia będzie razem z Wami! A że częstochowskie ulice i podwórka są bardzo dobrze znane Łukaszowi Górze, to mamy handicap. Łukasz! Nie neguj tego! Hej Stal!