Artykuły

Podsumowanie 15. kolejki II ligi

poniedziałek, 30/11/2020

Stal Rzeszów nie grała, ale sprawdzamy, co działo się na innych boiskach drugiej ligi w kolejnej kolejce.

Autor tekstu: Paweł Pyskaty

GKS Katowice – Motor Lublin 2-1

Zawodnicy Motoru Lublin od pierwszych minut postawili na wysoki pressing, dzięki czemu GieKSa nie mogła za wiele zdziałać. Szybko jednak losy spotkania się odwróciły i to gospodarze zaczęli naciskać na swoich rywali, mieli wiele bardzo dobrych sytuacji i przyjezdni w swoim polu karnym musieli się bronić wszelkimi możliwymi sposobami – wybijali, blokowali, a sam Madejski musiał sporo razy interweniować. U gospodarzy bardzo dobrze działały skrzydła. Motor częściej utrzymywał się przy piłce, ale w pierwszej połowie miał zdecydowanie mniej do powiedzenia. Motor w drugą część spotkania wszedł lepiej i dość długo kontrolował wydarzenia boiskowe. Katowiczanie musieli się bronić przed stałymi fragmentami gry i strzałami zza pola. Po jednym z rzutów rożnych dla gości w 65′ piłkę chwycił Mrozek, puścił z woleja mocną piłkę do Sanockiego, a ten dał prowadzenie GKS-owi. Po bramce gra przekształciła się w grę – „akcja za akcję” i mecz nieco się wyrównał. Przyjezdni na 9′ przed końcem wykorzystali swoją mocną stronę w tym spotkaniu, czyli wrzutki i wyrównali na 1-1. Wówczas gospodarze ruszyli naciskać na Motor i opłaciło im się to. Sanocki wbił się w pole karne, dograł tam piłkę po ziemii i na wślizgu do bramki wbił ją Kozłowski. GKS Katowice zbiera kolejne trzy punkty i polepsza swój bilans punktowy.

Górnik Polkowice – KKS Kalisz 2-1

Początek spotkania nie był jednostronny, bo obie drużyny dobrze operowały piłką i próbowały zaatakować „po swojemu”. Jako pierwsi skuteczniejsi okazali się być goście, którzy po 10′ gry otworzyli wynik na 1-0 po rzucie rożnym, z którego wcześniej zagrozili gospodarze. Polkowiczanie po tej bramce nieco się zmobilizowali, a KKS miał problemy z rozegraniem i tracił piłkę, ale starał się pressować i ją przejmować – szczególnie blisko pola karnego Górnika. Gospodarze wykorzystali jednak swoją mocną broń – stałe fragmenty i wyrównali na 1-1, jeszcze przed przerwą. Druga część meczu znów lepiej układała się dla Górnika i już pięć minut po przerwie objął on prowadzenie. Piłka bardzo często gościła na połowie kaliszan. Przyjezdni poczynili dwie zmiany i pod koniec meczu to oni zaczęli być stroną dominującą. Mieli bardzo dobrą szansę w 69′, a minutę później nie wykorzystali rzutu karnego. Ostatecznie to drużyna Górnika Polkowice zdobyła trzy punkty i pozostanie na pozycji lidera.

Hutnik Kraków – Bytovia Bytów 3-1

Pierwsza część spotkania lepiej układała się dla Bytovii. Mieli dobre sytuacje, a kilka mogło zakończyć się bramką. Goście też mieli swoje sytuacje, chociażby strzały, nawet z pola karnego, ale nie wykorzystywali ich. I tak pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowo. W drugiej części Hutnik w końcu wykorzystał to, w czym zawodził – świetnym strzałem z dystansu popisał się Patryk Kieliś, który wyprowadził swoją drużynę na jednobramkowe prowadzenie. Później akcje gospodarzy się nawarstwiały i wciąż próbowali strzelać z dystansu. Bytovia jednak wywalczyła dla siebie rzut karny i w 55′ zdołała wyrównać. Po tej bramce bytovianie ożyli i na jakiś czas oblężyli bramkę Hutnika. Krakowianie jednak wciąż próbowali z dystansu, nawet z bardzo daleka. Drugą bramkę zdobyli jednak po dośrodkowaniu w 75′. Trzecią dołożyli w doliczonym czasie gry po błędzie w szeregach obrony Bytovii i wygrali to spotkanie 3-1. Mimo to Hutnicy dalej pozostają w strefie spadkowej

Lech II Poznań – Wigry Suwałki 1-1

Zespół przyjezdnych został osłabiony już po 5′ gry i musieli do końca spotkania grać w dziesięciu. Najpierw w 3′ Karankiewicz obejrzał żółtą, a dwie minuty później drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną. Wigry po stracie zawodnika cofnęły się i zaczęły grać bardziej defensywniej. Bronienie szło im dobrze i próbowali także coś zdziałać ofensywnie, ale to lechici pierwsi wyszli na prowadzenie w 33′. Wigry nie zdołały jednak podejść Lecha i pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1-0 dla gospodarzy. W drugiej odsłonie przyjezdnym już szło lepiej. Sześć minut po gwizdku rozpoczynającym drugą połowę goście wyrównali na 1-1. Chwilę potem z boiska wyleciał Sobol i siły w zespołach się wyrównały. Wigry dużo sobie kreowały i tym razem oni zepchnęli rezerwy Lecha do defensywy. Mimo to Lech potrafił wydostać się z tego i ruszyć bokami boiska, zmuszając gości do powrotów. Żadna drużyna nie potrafiła jednak przechylić szali na swoją korzyść i mecz zakończył się remisem i podziałem punktów we Wronkach.

Olimpia Elbląg – Błękitni Stargard 4-2

Gospodarze od razu ruszyli z atakami na Błękitnych, musieli też popracować trochę w defensywie, ale prowadzili już w 7′ 1-0. Olimpia wciąż dominowała – rozgrywała piłkę, wywalczała rzuty rożne czy nawet oddawała wiele strzałów. Przyjezdni musieli się przez dłuższy czas bronić. Przewaga Olimpii była bardzo duża, a jednak goście wyrównali z rzutu karnego po faulu w polu karnym na piętnaście minut przed końcem. Olimpia była jednak wciąż zdeterminowana i bardzo szybko zdobyła aż dwie bramki – w 32′ i 39′. Połowa przebiegła ze znacznym wskazaniem na gospodarzy. Olimpijczycy na drugą część znów wyszli bardzo dobrze i starali się o kolejne bramki. Gra nieco się zaostrzyła, a kolejne bramki padły w niezwykle krótkim odstępie czasu. Najpierw w 75′ Błękitni na 3-2, a minutę później gospodarze na 4-2. Gra dalej była dość ostra i Olimpia dyktowała warunki. Gospodarze naciskali i zdołali dopisać sobie trzy punkty.

Olimpia Grudziądz – Garbarnia Kraków 1-2

Pierwsza część meczu nie obfitowała w wiele sytuacji bramkowych, ale lepiej radzili sobie gospodarze. Dobrze operowali piłką w środku pola i rozrzucali ją do boków. Po dwudziestu minutach Olimpia jednak wywalczyła rzut karny i gospodarze po bramce Embalo cieszyli się z prowadzenia. Garbarnia szukała swoich sytuacji różnymi sposobami, ale gospodarze solidnie się bronili i byli lepsi w pierwszej części. Połowa zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem. Druga część meczu już układała się pod przyjezdnych, którzy w swojej grze nieco się ożywili. W 58′ Marszalik wyrównał na 1-1 i od tej minuty przebieg meczu był spokojniejszy, lecz to krakowianie go kontrolowali. Później także grudziądzanie coś stworzyli, ale nie potrafili skutecznie tego zakończyć. Na sześć minut przed końcem Garbarnia cieszyła się z drugiej bramki, i jak się potem okazało – ze zwycięstwa. Grudziądzanie tą porażką zapewnili sobie ostatnie miejsce w II lidze po 15. kolejce.

Pogoń Siedlce – Śląsk II Wrocław 1-2

Pogoń od początku meczu starała się grać w ataku pozycyjnym. Śląsk próbował jednak z dośrodkowań i ataków bocznymi sektorami. W 7′ rezerwy Śląska Wrocław wyszły na prowadzenie po rzucie rożnym. Po tej bramce na boisku było jednak spokojnie, Pogoń konsekwentnie grała atakiem pozycyjnym, a Śląsk był nieco w cieniu. Dopiero pod koniec goście bardziej naciskali, ale bez efektu. W drugiej części wszystko ruszyło „po staremu” i gospodarze wyrównali po piętnastu minutach gry. Pogoń stała się po bramce agresywniejsza i zaczęła grać już bardziej chaotycznie. W doliczonym czasie po rzucie rożnym został sfaulowany jeden z zawodników Śląska i jedenastkę pewnie wykonał Bergier, tym samym pozbywając siedlczan szans na jakiekolwiek punkty.

Sokół Ostróda – Chojniczanka Chojnice 3-0

Początki meczu były dość spokojne, ale gospodarze z każdą minutą coraz bardziej się rozkręcali w ofensywnej grze. Chojniczanka często oddawała strzały, ale to przynosiło wymierne korzyści i ostródzianie dominowali boiskowo próbując z stałych fragmentów. W 28′ i 31′ zdobyli dwie bramki i mogli trochę zmniejszyć tempo meczu. Po bramkach znów Sokół ruszył, a gości mało było na połowie rywali. Jak już byli kończyli strzałami zza pola. Tak minęła pierwsza połowa. Chojniczanka w drugiej odsłonie często utrzymywała się przy piłce i lepiej wyglądała względem pierwszej części meczu. Sokół grał spokojnie i w odpowiednim momencie zaatakował, dokładniej w 70′ Tomasz Gajda wyprowadził swój zespół na trzybramkowe prowadzenie. Goście do końca częściej mieli piłkę, ale operowali nią w środku pola, rzadko zbliżając się bliżej bramki Sokoła.

Znicz Pruszków – Skra Częstochowa 0-5

Częstochowianie od pierwszych minut wyszli wysoko na rywala, nie pozwalając, by ten zdobył sobie za dużo miejsca. Naciskali i już po 8′ mieli rzut karny, który wykorzystał Wojtyra. Później wciąż mieli przewagę i spychali Znicz do defensywy. Gospodarze tylko fragmentami meczu coś zbudowali, ale cały czas kontolę nad meczem miała Skra, która jeszcze przed przerwą dołożyła bramkę. Zniczowi ciężej grało się w drugiej części i częstochowianie starali się to wykorzystać. Gospodarze zagrali gorzej w defensywie względem pierwszej połowy. Już na początku drugiej części po dobrej kontrze Nocoń ustalił wynik na 3-0. Skra nie zatrzymywała się. Grało jej się swobodnie i przy tak wysokim wyniku uspokoili grę, ale jeszcze dwa razy ukąsili w 66′ i 90′ kończąc mecz wysokim zwycięstwem. Skra zgasiła Znicz w świetnym stylu i zgarnęła trzy punkty.

Stal Rzeszów

Drużyna pauzowała w tej kolejce.

Autor tekstu: Paweł Pyskaty

Najnowsze aktualności