Bytovia Bytów po dziesięciu rozegranych meczach zajmuje dziesiątą pozycję w tabeli z piętnastoma punktami na koncie. Podopieczni trenera Adriana Stawskiego sezon rozpoczęli dobrze – wygrali z Olimpią Grudziądz i Elbląg, Błękitnymi Stargard oraz zremisowali ze Zniczem Pruszków. Później przyszło jednak załamanie formy – porażka ze Skrą Częstochowa przyniosła serię pięciu meczów bez zwycięstwa, w tym m. in. przegrane z Wigrami Suwałki, KKS-em 1925 Kalisz czy remisy z Garbarnią i rezerwami Śląska Wrocław. Prym w strzelaniu bramek w Bytovii Bytów wiedzie Piotr Giel, który zdobył już sześć bramek w dziesięciu występach. Wspomaga go Kacper Sezonienko z trzema golami w siedmiu meczach. Uwagę skupie również Paweł Zawistowski, pomocnik naszego jutrzejszego przeciwnika, który asystował już trzykrotnie w tych rozgrywkach.

Stal Rzeszów zajmuje po dwunastu meczach piąte miejsce w tabeli z dwudziestoma punktami na koncie. Biało-niebiescy przegrali w ostatnim spotkaniu z Motorem Lublin 0-1 po bramce Marcina Michoty z 72. minuty. Podopieczni duetu trenerskiego Wołowiec-Łętocha, jak zresztą przyznaje szkoleniowiec Stali, znajdują się w kryzysie – w ostatnich pięciu meczach zdobyli cztery punkty. Wszyscy jednak pracują nad tym, aby jak najszybciej wrócić na odpowiednią ścieżkę –„Dopadł nas mały kryzys, ale mam nadzieję, że mój zespół szybko się podniesie i zaczniemy zdobywać punkty. Wracamy za tydzień na swoje boisko, tam też jest moment na to, żeby się przełamać i wrócić na zwycięską ścieżkę. Bardzo boli nas to, że w tym tygodniu straciliśmy trzy kuriozalne bramki, które zabrały nam sześć punktów. Przykro mi, że zawodzimy kibiców, ale obiecuję po raz kolejny, że jeżeli uda się zrealizować to, co mamy, to zaczniemy z powrotem wygrywać” – powiedział Marcin Wołowiec, trener Stali Rzeszów, na konferencji prasowej po meczu z Motorem Lublin.

Oba zespoły grały ze sobą dwukrotnie. Bilans rywalizacji jest wyrównany – Bytovia i Stal wygrały po razie, w meczach na własnym boisku. W ostatnim rozegranym spotkaniu biało-niebiescy pokonali na Hetmańskiej 69 bytowian 2-1 po bramkach Głowackiego i Pląskowskiego. Zwycięstwo w tamtym pojedynku rozpoczęło de facto drogę Żurawi z okolic strefy spadkowej aż do finału baraży o Fortuna I ligę. Nie mielibyśmy nic przeciwko, aby w tym sezonie zwycięstwo z Bytovią pomogło Stalowcom przełamać niemoc na własnym boisku (siedem punktów zdobytych na własnym boisku przy sześciu rozegranych meczach, ostatnie dwa spotkania zakończone porażką) i pomogło umocnić się w strefie barażowej i złapać bliższy kontakt z absolutnym czubem tabeli.