Po wygranej w Pucharze Polski w 1975 roku, Stal Rzeszów znalazła się na pierwszych stronach gazet całej Polski. Zanim spojrzymy na wycinki z różnych tytułów prasowych, warto zapoznać się z kolejnym tekstem pana Romana Stachowicza, który zamieścił on w swojej kronice Stali Rzeszów. Możemy się z niego dowiedzieć między innymi jak wtedy komentowane było zwycięstwo biało-niebieskich, jakie nastroje panowały w Rzeszowie oraz przypomnieć sobie autorów tego zwycięstwa.

Pucharu ciąg dalszy

Opinia sportowa z uznaniem, ale też z dużą powściągliwością przyjęła niespodziewany sukces piłkarzy Stali Rzeszów w rozgrywkach o Puchar Polski.

Jest sporo komentarzy na temat krakowskiego finału. Zgodność panuje co do tego, jak trudne zadanie czekać będzie Stalowców, kiedy przyjdzie im wziąć na swoje barki i udźwignąć ciężar odpowiedzialności reprezentowania polskiego piłkarstwa w europejskim turnieju zdobywców pucharów. Ale chyba nie to jest w tej chwili najistotniejsze.

Drużynę, która w dramatycznym finale przechyliła szalę na swoją korzyść, ocenić trzeba przede wszystkim za wytrwałość w dążeniu do celu. Zespół występujący w obecnym składzie pokazał te wartości, które w ubiegłych latach były w klubie niedocenione i znajdowały się na dalszym planie, mimo że skład był o wiele silniejszy. We wszystkich spotkaniach piłkarze musieli ciężko zapracować na zwycięstwo. W dwóch przypadkach o sukcesie zadecydowała dogrywka, a w finale dopiero rzutu karne. Nie były więc to błyskotliwe zwycięstwa, ale odniesione wytrwałą i ambitną walką.

Warto wiedzieć i o tym, że drużyna prowadzona przez trenera Krajczego nie jest bynajmniej tym zespołem, który w Rzeszowie ma jakieś idealne warunki, wszechstronne poparcie, doskonałą atmosferę. Wprost przeciwnie. Po wielu przeciwnościach, utracie miejsca w ekstraklasie, niespełnionych marzeniach – opinia społeczna Rzeszowa bardzo ostrożnie i bez euforii przyjmuje sukcesy zespołu. Zdobycie Pucharu Polski dało wszystkim dużo satysfakcji, ale wszyscy marzą o powrocie do I ligi. Wszystkie więc uroczystości przełożono na czerwiec…

Teraz słów kilka o autorach tego sukcesu. W zespole ludzi, którzy pracowali nad drużyną, pierwszoplanową postacią jest trener Joachim Krajczy. To człowiek solidny, pracowity, potrafi stanowczość łączyć z dużym osobistym taktem i intuicją. W codziennej pracy jest takim, jakim pamiętamy go z boiska – bierze na siebie dużo odpowiedzialności, zachęca własnym przykładem, a w trudnych chwilach nie popada w panikę i zawsze szuka wyjścia z sytuacji (brak Gawlika i Rosoła).

Ale sportowy sukces to w głównej mierze zasługa zawodników. Komu przyznać pierwszeństwo – tu sprawa jest jasna. Jałocha – to postać pierwszoplanowa. W dalszej kolejności wymienić należy Biela w obronie, Kozerskiego i Krawczyka w ataku oraz Michaliszyna w pomocy. To były nasze główne atuty w spotkaniach pucharowych. Pozostali też dali z siebie maksimum.

Obecnie wszystkie wysiłki skierowane są na realizację kolejnej fazy planu, której na imię ekstraklasa. Powszechnie panuje opinia, że finisz II ligowych rozgrywek będzie trudniejszy od rozgrywek pucharowych, ale zawodnicy dowiedli już, że potrafią realizować wyznaczony cel.

Autor: Roman Stachowicz

—————————————————————————————————————–

Relacja z finału Pucharu Polski nie mogła nie znaleźć się w Przeglądzie Sportowym. Redaktor Ryszard Kowalski tak opisał zwycięskie dla Stali Rzeszów starcie:

Rzeszowskie Nowiny, jak na lokalną prasę przystało, nie szczędziły miejsca na relacjonowanie triumfu biało-niebieskich poprzez różne formy sportowego dziennikarstwa prasowego: relację z meczu, podsumowanie drogi Stali Rzeszów do Pucharu Polski czy wypowiedzi zawodników po finale.