Wszystkie aktualności

Skeid Oslo – Stal Rzeszów

środa, 17/09/1975

Autor tekstu: Roman Stachowicz, spisał Michał Mryczko

Aż wierzyć się nie chce, że tak udanie zadebiutują nam piłkarze w wielce cenionych rozgrywkach, jakimi są puchary europejskie. Zresztą nie dociera jeszcze do pełnej świadomości sam fakt uczestnictwa w tego rodzaju rozgrywkach a tu już debiut i pierwszy mecz za nami.

Tak efektowne zwycięstwo i do tego odniesione w Oslo pozwala ze spokojem oczekiwać rewanżu w Rzeszowie. Praktycznie nasi piłkarze zagwarantowali sobie już awans do dalszej rundy rozgrywek, bo trudno przypuszczać, by przegrali z Norwegami w większym stosunki niż sami odnieśli teraz zwycięstwo. Stal wygrała zupełnie zasłużenie, prezentując ładną, ciekawą grę. Prawdę mówiąc, mogli nawet odnieść wyższe zwycięstwo. Pokazali gospodarzom dobre wyszkolenie techniczne i właściwe przygotowanie kondycyjne. Nasza przewaga techniczna i taktyczna uwidoczniła się szczególnie w drugiej części gry, kiedy to Stalowcy uzyskali wprost przygniatającą przewagę.

Norwegowie grali bardzo ambitnie, ale fear. Pomimo posiadania w swoim składzie kilku reprezentantów kraju, nie mogli sprostać gościom. W naszym zespole pierwszoplanową postacią był Marian Kozerski. Skrzydłowy Stali był momentami nieuchwytny dla obrońców Skeidu. Zachwycał grą publiczność Oslo, za co zbierał zasłużone oklaski. Również doskonale wypadli w tym meczu Krawczyk i Curyło. Do pozostałych naszych piłkarzy również nie można mieć specjalnych pretensji, zwłaszcza że zwycięzców się nie sądzi.

Wracając do samego meczu, to Skeid tylko przez 30 minut dotrzymywał kroku gościom. Mieli zresztą dwie doskonałe okazje w 12. i 17. minucie gry, ale obie zaprzepaścili. W tych pierwszych 30. minutach gry Norwegowie narzucili ostre tempo, chcąc zaskoczyć Stalowców, ale przeliczyli się z siłami. Początkowo nerwowo grająca nasza obrona popełniała błędy, ale później zapanował ład w ich szeregach i Jałocha mógł spokojnie śledzić przebieg meczu.

Bombardowanie bramki wysokiego Nygaarda rozpoczął nasz najlepszy zawodnik Kozerski w 23. minucie trafiając po indywidualnej akcji w poprzeczkę, a w pięć minut później w słupek. W 30. minucie padła pierwsza bramka. Po indywidualnej akcji Napieracza celnie strzelił Kozerski i chwilę później wpadł w ramiona uradowanych kolegów. Gospodarze po utracie bramki rzucili się do natarcia, ale czynili to chaotycznie i coraz lepiej grająca obrona Stali bez trudu likwidowała wszystkie akcje, przechodząc sama do szybkich kontrataków.

Po przerwie panowali na boisku już tylko Stalowcy. Już w 48. minucie pada kolejna bramka. Po pięknym rajdzie Krawczyka, w którym to minął on kolejno trzech przeciwników, formalności dopełnił Kozerski, zdobywając bramkę i podwyższając wynik meczu na 2:0.

Kolejne dwie bramki wypracował właśnie Kozerski. W 67. minucie doskonale wypracował pozycję Curyle, a w dziesięć minut później Millerowi, których oni nie zmarnowali, podwyższając stan meczu już na 4:0. Od tego czasu nasi piłkarze świadomi pewnego sukcesu nie starali się już pakować kolejnych bramek, a większej uwadze poświęcali zaprezentowaniu technicznych umiejętności. Będąc już nieco zdekoncentrowani, umożliwi po błędach obrony uzyskanie przez gospodarzy honorowej bramki, której strzelcem był jednej z trójki najlepszych piłkarzy Skeidu – Skjoensberg.

Tak więc podsumowując, należy z uznaniem przyjąć osiągnięty rezultat, ale nie można zbyt przeceniać tego wyniku. Wiemy, że Norwegowie nie byli zbyt silnym przeciwnikiem, no ale i my nie należymy do potentatów i nie byliśmy stuprocentowym faworytem.

Niemniej jednak, znając już w tej chwili rezultat naszych pozostałych trzech drużyn biorących udział w pucharowych rozgrywkach, nietrudno stwierdzić, że najlepiej zaprezentowała się nasza Stal, co stanowi dodatkowe wyróżnienie.

Skeid Oslo – Stal Rzeszów 1-4

0-1 Kozerski (30. minuta)

0-2 Kozerski (48. minuta)

0-3 Curyło (67. minuta)

0-4 Miller (77. minuta)

1-4 Skjoensberg (89. minuta)

Skeid Oslo: Nygaard – Hasund, Olsen (od 60 minuty Hammer), Josefsen (od 46 minuty Berge), Hagen, Birkelund, Johansen, Bornoe, Pedersen, Skjoensberg, Lund

Stal Rzeszów: Jałocha – Sieniawski (Blaga od 67 minuty), Rosół, Gawlik, Biel, Michaliszyn, Curyło, Krawczyk, Kozerski, Napieracz (Krysiński od 57 minuty), Miller

Sędziował: Hilriniemi z Finlandii

Widzów: 5000

Autor tekstu: Roman Stachowicz, spisał Michał Mryczko

Najnowsze aktualności