Artykuły

Stal walczyła, ale Raków był skuteczniejszy

środa, 22/09/2021

Stal Rzeszów przegrała z Rakowem Częstochowa 2-4 w ramach 1/32 Fortuna Pucharu Polski. Bramki dla biało-niebieskich zdobyli Dominik Marczuk oraz Piotr Głowacki.

Od ogłoszenia par 1/32 Fortuna Pucharu Polski spotkanie Stali Rzeszów z Rakowem Częstochowa zapowiadało się emocjonująco, bowiem Raków to zwycięzca ubiegłorocznej edycji Fortuna Pucharu Polski oraz wicemistrz rozgrywek PKO Ekstraklasy w sezonie 2020/21. Stal z kolei to aktualny lider rozgrywek eWinner II ligi. Ponadto oba zespoły od rozpoczęcia rozgrywek ligowych zaliczyły zaledwie jedną porażkę. Smaczku dodawał fakt, że zarówno drużyna trenera Daniela Myśliwca, jak i zespół Marka Papszuna znany jest z ofensywnego podejścia.

Spotkanie od początku toczyło się w wolnym tempie. Zawodnicy Rakowa od pierwszych minut podchodzili odważnie pod pole karne biało-niebieskich, próbując doskoków pressingowych. Stalowcy z kolei próbowali zagrywać długie piłki na Michalika czy Małeckiego i uruchamiać szybkie ataki, jednocześnie zabezpieczając się sporą liczbą zawodników w defensywie. Od samego początku spotkania dało się natomiast dostrzec dużą aktywność Patryka Małeckiego, który często próbował dogrywać piłki do Prokicia, jednak były one zazwyczaj niedokładne. W 8. minucie podopieczni trenera Daniela Myśliwca wyprowadzili szybki kontratak, który zakończył się pierwszym celnym strzałem na bramkę zza pola karnego. Otwarcie wyniku nastąpiło w 13. minucie. Mateusz Wdowiak wyszedł do przodu, otrzymał piłkę i przelobował Wiktora Kaczorowskiego. Po bramce gra przez dłuższy czas toczyła się na połowie Stali, która szukała momentu na szybkie wyprowadzenie ataku. Swoją kolejną sytuację biało-niebiescy mieli w 23. minucie, jednak z rzutu wolnego niedokładnie dośrodkował Bartosz Wolski.

Dużą aktywnością w środku pola wykazywał się także Krzysztof Danielewicz, który starał się rozrzucać piłki do Michalika czy Prokicia, napędzając tym samym ataki. W 34. minucie swoją sytuację miał Raków, ale bardzo dobrze zachował się Kaczorowski. Chwilę później nastąpiła odpowiedź Stalowców. Piotr Głowacki dośrodkował na pole karne Rakowa, obrońcy wybili piłkę przed szesnastkę, a stamtąd uderzył Krystian Wrona, jednak wysoko nad bramką. Pod koniec połowy biało-niebiescy próbowali odważniej wychodzić z własnej połowy i wielokrotnie dośrodkowywali na pole karne Rakowa, jednak goście wybronili się z każdej sytuacji. W 40. minucie świetną interwencją po strzale Guedesa z okolic 7. metra popisał się Wiktor Kaczorowski. Niestety w doliczonym czasie gry piłkę do siatki zdołał wpakować jeszcze Andrzej Niewulis i do przerwy było 2-0 dla przyjezdnych.

Druga połowa rozpoczęła się od zmiany w naszym zespole. Boisko opuścił Krystian Wrona, a w jego miejsce zameldował się Samuel Kuc. Od początku połowy to biało-niebiescy ruszyli zdecydowanie odważniej. W 47. minucie dobrą indywidualną akcją popisał się Dominik Marczuk i oddał strzał z okolic 16. metra, który wylądował w bramce. Chwilę później kolejna akcja Stali, w której w polu karnym został sfaulowany Bartłomiej Poczobut, a rzut karny na gola wykorzystał Piotr Głowacki, doprowadzając do wyrównania wyniku w 51. minucie. Czas upływał, a oba zespoły tworzyły sobie sytuacje, jednak przez większość czasu to drużyna trenera Myśliwca prowadziła grę. W 57. minucie z rzutu wolnego strzał oddał wspomniany Ivi Lopez, który sprawił Kaczorowskiemu problemy.

Biało-niebiescy przy atakach Rakowa bardzo szybko potrafili organizować się do defensywy i uniemożliwiali podopiecznym trenera Papszuna stworzyć poważniejsze zagrożenie pod bramką Wiktora Kaczorowskiego. Przez dłuższy czas Małecki, Michalik oraz Prokić próbowali również pressingu pod bramką gości, ale nie przyniosło to większych korzyści. Kolejna dobra sytuacja Stali przypadła na 69. minutę. Bartosz Wolski bardzo dobrze dośrodkował piłkę na pole karne, którą spróbował zamknąć Michalik, ale bezskutecznie. Podobnie jak w pierwszej połowie Stalowcy próbowali szybko wyprowadzać kontry, ale były one skutecznie spowalniane przez zawodników Rakowa. W 84. minucie Ivi Lopez uderzył precyzyjnie z rzutu wolnego i umieścił piłkę w siatce. Czas płynął, ale oba zespoły wciąż nie odpuszczały. Ostateczny cios zadał jednak Vladislavs Gutkovskis w doliczonym czasie gry i ustalił wynik spotkania na 2-4.

Stal Rzeszów – Raków Częstochowa 2-3 (0-2)

0-1 Mateusz Wdowiak 13’
0-2 Andrzej Niewulis 45+1’
1-2 Dominik Marczuk 47’
2-2 Piotr Głowacki 51’ – rzut karny
2-3 Ivi Lopez 84’
2-4 Vladislavs Gutkovskis 90+2’

Stal Rzeszów: Wiktor Kaczorowski – Dominik Marczuk, Krystian Wrona (46’ Samuel Kuc), Łukasz Góra, Piotr Głowacki – Bartłomiej Poczobut, Krzysztof Danielewicz (89’ Dawid Olejarka), Bartosz Wolski – Damian Michalik, Patryk Małecki, Andreja Prokić

Raków Częstochowa: Kacper Trelowski – Andrzej Niewulis, Fran Tudor, Ioannis Papanikolau, Igor Sapała, Zarko Udovicić (46’ Patryk Kun, 74’ Wiktor Długosz), Iwo Kaczmarski (59’ Daniel Szelągowski), Ivi Lopez, Fabio Miguel Dos Santos Sturgeon (59’ Valeriane Gvillia), Mateusz Wdowiak, Alexandre Xavier Pereira Garcia Guedes (70’ Vladislavs Gutkovskis)

Żółte kartki: Krzysztof Danielewicz 52 – Ioannis Papanikolau 9, Iwo Kaczmarski 22, Igor Sapała 87

Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków)

Kibice: 4021

Najnowsze aktualności