Artykuły

Wypowiedzi finalistów Mistrzostw Podkarpacia FIFA20

niedziela, 03/05/2020

Wczoraj (02.05.2020 r.) byliśmy świadkami wielkiego finału #PMF20, w którym zmierzyli się Damian Kokoszka, reprezentujący KP Tanew Wólka Tanewska oraz Konrad Kura, reprezentujący Crasnovię Krasne. Oto, co powiedzieli nasi finaliści!

Autor tekstu: Paweł Pyskaty

W turnieju Podkarpackie Mistrzostwa FIFA20 organizowanym przez Stal Rzeszów wzięło udział ponad 70 klubów z całego Podkarpacia. Kluby reprezentujące każdy szczebel rozgrywkowy mierzyły się przez 2 tygodnie, by finalnie wyłonić spośród siebie Mistrza Podkarpacia tej kultowej gry. Patronat nad wydarzeniem objął Podkarpacki Związek Piłki Nożnej, a Patronem Medialnym został portal PodkarpacieLIVE, którym z tego miejsca serdecznie dziękujemy za wsparcie i pomoc w organizacji #PMF20.
Turniej okazał się dużym sukcesem organizacyjnym i spełnił swoją rolę. W czasie pandemii pozwolił na dostarczenie sportowych emocji i zapewnił rozrywkę tysiącom kibiców z całego regionu.

Damian i Konrad w ramach meczu finałowego rozegrali cztery spotkania, które zakończyły się wynikami kolejno 2:2, 2:3, 3:1 i 4:2.

O odczuciach związanych z turniejem, o grze FIFA i emocjach po finale rozmawiamy z zwycięzcą finału – Mistrzem Podkarpacia FIFA20 – Konradem Kurą.

Paweł Pyskaty: Czym najbardziej zaskoczył rywal w finale?
Konrad Kura: Na pewno doborem zespołu. Manchester United to mocna drużyna w FIFIE, ale nie tak, jak reprezentacja Francji, która chyba była najczęstszym wyborem uczestników turnieju, i zero w tym zaskoczenia – każda pozycja jest obsadzona przez wysoko ocenionych zawodniķów, do tego mocna ławka – w skrócie pełen pakiet, jeżeli chodzi o FIFĘ, a tu dość niespodzienie rywal zagrał „Czerwonymi Diabłami”.
Co było jego najmocniejszą, a co najsłabszą stroną?
Ciężko określić. Na pewno przeciwnik starał się grać niewygodnymi dla mnie długimi piłkami na szybkich skrzydłowych, co na początku sprawiało mi trochę kłopotów, ale w kluczowych momentach udało się opanować sytuację. W przypadku słabych stron, na pewno wysoko ustawiona i otwarta na prostopadłe podania obrona – Mbappe dzięki temu mógł rozwinąć skrzydła, stąd też niemal w pojedynkę wygrał decydujące starcie.
Który mecz z tych czterech był najcięższy i dlaczego?
Jeżeli mam być szczery, to mecz numer 3 sprawił mi najwięcej problemów. Byłem w lekkim dołku po drugim spotkaniu, w którym przy dobrym wyniku zacząłem popełniać przedszkolne błędy i w rezultacie przegrałem. Trzecie spotkanie było więc kluczowe, do tego remisowy gol do szatni – trzeba było się troche pozbierać z „podłogi”, ale w końcowym rozrachunku odzyskałem kontrolę nad meczem i jak się okazało, nad całym starciem.
Co było Twoją najmocniejszą stroną?
Staram się grać atrakcyjnym dla oka stylem gry obfitującym w bramki oraz efektowne akcje i myślę, że mi się to udaje. To w połączeniu z solidną grą w obronie dało jak widać całkiem dobry rezultat, jednak i tak na koniec dnia najważniejsza okazuje się być zasada, że nieważne ile stracimy, ważne żeby strzelić jedną więcej.
Odczucia po finale?
Nie ukrywam, że pierwszy raz brałem udział w tego typu rozgrywkach, więc po wygranej towarzyszy mi sporo róznych odczuć – na pewno przeważa pośród nich duma i zadowolenie z samego siebie, ale też wewnętrzna radość z tego, jak wielu kibiców mi towarzyszyło podczas całego turnieju. Super sprawa być tak wspieranym przez znajomych oraz rodzine, i z tego miejsca pragnę wszystkim za nieoceniony support podziękować.
Od kiedy grasz w FIFĘ 20?
Zawsze byłem zapalonym fanem piłki nożnej i gier wideo, więc pierwszą styczność z FIFĄ miałem przy okazji edycji z 2000 roku. Międzyczasie miałem krotki romans z Pro Evolution Soccer (3-6), ale od FIFY 11 gram już regularnie w produkcje od EA.
Od jak dawna kibicujesz swojej realnej drużynie, którą reprezentujesz?
Pochodzę z Krasnego i od najmłodszych lat kopałem dla klubu w czasach juniorskich, oraz oczywiście uczęszczałem na mecze, więc mogę z ręką na sercu powiedzieć, że kibicuje Crasnovii od zawsze.
Czy to był ciężki turniej?
Oczywiście że tak.
Dlaczego?
W szranki stawały 72 drużyny, a każdy kto do turnieju stawał ma pojecie zarówno o piłce nożnej, jak i o FIFIE, dlatego nawet wysokie i jednostronne z pozoru wyniki nie oznaczały, że dany mecz był spacerkiem – wszyscy walczyli do końca i za to należy się im wielki szacunek.
Który pojedynek był najtrudniejszy i dlaczego?
Jak już wcześniej wspominałem, w turnieju nie brały udziału przypadkowe osoby, dlatego każdy mecz na swój sposób był ciężki. Za najtrudniejszy pojedynek uważam jednak starcie z Czarnymi Kraczkowa w 1/8 – mocny rywal i słabszy dzień z mojej strony, ale udało się odrobić straty i wygrać starcie.
Co uważasz o PMF20? Weźmiesz udział w kolejnej edycji?
Uważam, że PMF20 to świetna inicjatywa, która choć na chwilę pozwoliła wielu fanom lokalnych drużyn zapomnieć o panującej sytuacji. Wszystkim brakuje sportu i rywalizacji, a dzięki takim turniejom można znowu poczuć troche emocji. Jeżeli kolejna edycja sie odbędzie to tak, wezmę udział.
Co poza udziałem w turnieju PMF20 robisz, by radzić sobie z nudą wywołaną pandemią?
Z racji tego że nie jestem najmłodszym uczestnikiem turnieju, lwią część czasu na tygodniu spędzam w pracy. W przypadku wolnych chwil nie ukrywam, że gram w gry (nowy CoD, FIFA), ale też nadrabiam zaległości – zarówno serialowe jak książkowe.

Rozmawiamy także z Damianem Kokoszką, reprezentantem KP Tanew Wólka Tanewska.

Paweł Pyskaty: Czym najbardziej zaskoczył rywal w finale?
Damian Kokoszka:
W finale ciężko jest czymś zaskoczyć, bo jeśli ktoś do niego dochodzi, wiesz że musi być mocny i spodziewasz sie wszystkiego najlepszego po nim. Jednak zaskakiwał używaniem odpowiednich „trików” w odpowiednim momencie, co wymaga dużych umiejętności.
Co było jego najmocniejszą, a co najsłabszą stroną?
Najmocniejsza strona to zdecydowanie Mbappe, potrafił wykorzystać jego szybkość, technikę i warunki fizyczne. Moi obrońcy kompletnie sobie z nim nie radzili. Zdobył chyba 90% bramek dla przeciwnika. Słabych stron nie zauważyłem, to był kompletny przeciwnik.
Który mecz z tych czterech był najcięższy i dlaczego?
Każdy mecz był ciężki, ale chyba ostatni był najcięższy. Zacząłem od bramki, ale to były miłe złego początki. Przeciwnik czytał moja grę i wyprowadzał zabójcze ataki. Moi zawodnicy robili błędy, które w poprzednich pojedynkach im sie nie zdarzały. Po bramce na 4:1 wiedziałem, że to już jest wynik, który bardzo ciężko będzie odrobić i do głowy napływały myśli o porażce, co zniechęcało do dalszej gry.
Co było Twoją najmocniejszą stroną?
Ciężko mówi się o swoich najmocniejszych stronach, grałem najlepiej jak potrafiłem. Strzeliłem w finałowych meczach kilka pięknych bramek, po których sam byłem mile zaskoczony. Więc może to właśnie składne akcje były moją mocna stroną.
Co zawiodło? Czy coś w ogóle?
Zawiodła na pewno niekonsekwencja w obronie, czasami pozwalałem mojemu rywalowi na zbyt wiele w ataku, a to miało dla mnie fatalne skutki.
Odczucia po finale?
Na pewno rozgoryczenie i frustracja, przegrana w finale nigdy nie jest łatwa. Szczególnie, gdy dajesz z siebie wszystko, ale taki jest każdy sport czy ten na prawdziwej murawie czy na tej wirtualnej. Czuje też dumę, bo przed rozpoczęciem całego turnieju nie spodziewałem się, że dojdę aż do finału. Reprezentowałem swój klub najlepiej jak potrafiłem, a bycie vice-mistrzem Podkarpacia jest mimo wszystko świetnym wynikiem.
Od kiedy grasz w FIFĘ 20?
Moja przygoda z FIFĄ zaczęła się w 2002 roku, w momencie kiedy wyszła FIFA 2002 WORLD CUP.
Od jak dawna kibicujesz swojej realnej drużynie, którą reprezentujesz?
Od momentu reaktywacji klubu, czyli 2009 roku. Jestem wychowankiem tej drużyny i cały czas ją reprezentuję.
Czy to był ciężki turniej?
Tak.
Dlaczego?
Każdy z przeciwników był wymagający i miał swój niepowtarzalny styl.
Który pojedynek był najtrudniejszy i dlaczego?
Pojedynek półfinałowy z Izolatorem Boguchwała, gdzie doznałem pierwszej porażki, a każdy z czterech meczy był wyrównany i emocjonujący do ostatnich minut.
Co uważasz o PMF20? Weźmiesz udział w kolejnej edycji?
PMF20 to świetna inicjatywa, która w tych ciężkich czasach dostarczyła nam emocji, rodem z piłkarskich boisk i pozwoliła przynieść rywalizację z stadionów na wirtualną murawę.
Co poza udziałem w turnieju PMF20 robisz, by radzić sobie z nudą wywołaną pandemią?
Oglądam powtórki retro meczów, które są transmitowane w telewizji oraz oglądam filmy na platformie Netflix. Oczywiście gram też w Fifę.

Autor tekstu: Paweł Pyskaty

Najnowsze aktualności