Daniel Myśliwiec, trener Stali Rzeszów

– Myślę, że odnieśliśmy zdecydowane zwycięstwo. Stworzyliśmy sporo sytuacji po atakach pozycyjnych. W tym miejscu należy pochwalić moich piłkarzy – przygotowywaliśmy się, że przeciwnik, tak jak w poprzednich dwóch meczach zaproponuje ustawienie 4-4-2 w niskim, ciasnym bloku, zabezpieczeniu środka. Dzisiaj było widać, że strategia pod nas była chyba wynikiem dużego szacunku płynącego wobec naszej drużyny, bo trener Socha zagęścił jeszcze bardziej linię obrony, ustawiając drużynę 5-4-1, gdzie widać było, że teoretycznie to ustawienie zdaje egzamin, gdyż mieliśmy problem, aby przedostać się przez środek. Niemniej jednak kilka akcji przez podanie bezpośrednie w boczny korytarz czy później poprzez grę kombinacyjną stworzyliśmy. Były to chyba trzy dogodne sytuacje, wyłączając stały fragment gry, gdzie też dwukrotnie mogliśmy wyjść na prowadzenie. Dlatego wracając do meritum – pomimo tego, że przeciwnik przygotował się specjalnie pod nas i wrócił do poprzedniego systemu, w którym starał się bronić, to moi piłkarze byli w stanie stworzyć sporo jakościowych sytuacji po akcjach czy to z bocznych korytarzy, czy przez grę kombinacyjną w środku. Za to myślę, że należy im się szacunek i cieszy mnie, że wyciągnęli bardzo dobre wnioski, bo tak jak w pierwszej połowie kapitalną interwencją wykazał się Gerard Bieszczad, który przy dosyć niesygnalizowanym ale dobrym uderzeniu z dystansu zachował się kapitalnie i pokazał też drużynie i dał takie potwierdzenie, że nasza drużyna na pewno wyciąga wnioski i zyskuje za to dobrą nagrodę.

Kamil Socha, trener Bytovii Bytów

– Bardzo trudno po raz kolejny tłumaczyć się z porażki, dlatego myślę, że nie będę się tłumaczył – po prostu przegraliśmy kolejny mecz. Ci, którzy widzieli, jak wyglądał, mają swoje zdanie wyrobione na ten temat i tyle. Powtarzałem już wcześniej, że piłka nożna to gra szczegółów, chociażby takich, że nasz strzał, który 9 na 10 innych bramkarzy wpuszcza nawet nie próbując interweniując, dzisiaj bramkarz gości obronił. Natomiast my tracimy bramkę po raz kolejny po strzale z dwudziestu metrów. No i tyle – tak to właśnie jest. Ciągle wierzę, mimo że sytuacja w tym momencie, zwłaszcza po tych wynikach, które się w tej kolejce ułożyły, jest trudna, to ciągle wierzę, że ten zespół jest w stanie grać o utrzymanie. Nawet przed chwilą rozmawiałem z trenerem reprezentacji U-19, który obserwował ten mecz i też mówił, że wszystko wygląda bardzo fajnie, natomiast niestety te bramki…Coś trzeba zrobić, żeby ich w ten sposób nie tracić. Ale myślę, że ktoś, kto przyjdzie po mnie w tym momencie to jakoś to poukłada, bo ja z dniem dzisiejszym będę rozmawiał z zarządem na temat zakończenia mojej pracy. Uważam, że ten zespół naprawdę stać, żeby się utrzymać, natomiast być może potrzebny jest jakiś nowy impuls i dlatego mi bardzo zależy na tym zespole, bardzo zależy mi na klubie, bardzo zależy mi na tym, żeby ta drużyna się utrzymała i tak to w życiu piłkarskim jest, że za takie wyniki, bez względu na wszystko, bez względu na postawę zespołu, odpowiada trener. I ja oczywiście biorę tę winę za wyniki na siebie i życzę powodzenia. Chcę się spotkać jak najszybciej z zarządem, omówić pewne sprawy i zobaczymy, co te rozmowy przyniosą.