Artykuły

Z obozu rywala – Garbarnia Kraków

czwartek, 08/10/2020

Nadchodzi kolejne seria gier w II lidze. W 8. kolejce Garbarnia Kraków na własnym boisku podejmie lidera rozgrywek - Stal Rzeszów.

Autor tekstu: Marcin Bąk

Przed rozpoczęciem rozgrywek w Garbarni doszło do kilku zmian kadrowych, jednak nie miała tutaj miejsca wielka wyprzedaż, jak u kilku ligowych rywali. Klub pozyskał przede wszystkim młodych zawodników, takich jak Laskoś, Pająk, Malik oraz bardziej doświadczonego Jakuba Bąka – defacto byłego zawodnika rzeszowskiej Stali. 

Bieżący sezon podopieczni Łukasza Surmy rozpoczęli pucharowym meczem z ligowym rywalem – GKS-em Katowice. Spotkanie mogło się podobać, obie drużyny zaprezentowały się z dobrej strony i stworzyły kilka ciekawych okazji, ostatecznie to „Garbarze” po bramce Radwanka zapewnili sobie awans do kolejnej rundy rozgrywek.

– Był to mecz walki, ale pokazaliśmy charakter i jesteśmy zadowoleni, że przeszliśmy dalej – podsumował nowy nabytek Garbarni, Kacper Laskoś. 

Kolejnym meczem w napiętym, przedsezonowym grafiku był pojedynek z GKS-em Jastrzębie. Trener Surma w tym spotkaniu dał się wykazać aż 22 zawodnikom. Lepsi okazali się jednak pierwszoligowcy, którzy zwyciężyli 2-1. Ligowe rozgrywki Garbarnia rozpoczęła od drugiej kolejki, gdyż w pierwszej. z racji nieparzystej liczby drużyn. musiała pauzować. Na inaugurację przyszło jej się mierzyć z beniaminkiem rozgrywek – Śląskiem II Wrocław. Od początku to goście z Wrocławia zaczęli mocno napierać na bramkę Kozioła. Mimo licznych ataków gości, to gospodarze wyszli na prowadzenie już w 13. minucie. Nie cieszyli się jednak za długo, bo zaledwie sześć minut później goście wyrównali. Kolejne bramki strzelali już tylko wrocławianie i to oni ostatecznie zapisali sobie komplet punktów po tym meczu. 

Tydzień później krakowian czekał mecz z kolejnym beniaminkiem – KKS-em 1925 Kalisz. Mecz ten miał dwie zgoła różne połowy – w pierwszej przewaga należała do gospodarzy, w drugiej natomiast inicjatywę przejęła Garbarnia, która zapewniła sobie zwycięstwo po bramkach Bąka oraz Nakrosiusa (obaj w przeszłości reprezentowali barwy Stali Rzeszów). 

W czwartym mecz bieżących rozgrywek do Krakowa przyjechał spadkowicz z Fortuna I Ligi – Wigry Suwałki. Podopieczni trenera Surmy od pierwszych minut atakowali na bramkę gości, jednak dobrze dysponowany bramkarz oraz szczelna defensywa nie pozwoliły na zdobycie bramki. Zaledwie minutę po pierwszym gwizdku w drugiej części gry goście objęli prowadzenie, dzięki czemu mecz się otworzył i podobnie jak w pierwszej części, wciąż obfitował w wiele interesujących akcji po obu stronach boiska. Ostatecznie mecz zakończył się wygraną ekipy z Suwałk. 

– Przebieg meczu był wyrównany, natomiast musielibyśmy dzisiaj zagrać conajmniej dobry mecz żeby pokusić się o zwycięstwo. Wigry wykorzystały nasze błędy. Źle wchodzimy w ten sezon i zamiast spokojnie patrzeć w przyszłość to musimy się denerwować i to jest niepotrzebne – podsumował trener Surma. 

Po wcześniejszych starciach z rezerwami Śląska Wrocław i KKS-em Kalisz, Motor był trzecim beniaminkiem, z którymi w tym sezonie mierzyli się „Brązowi”. Mecz z pewnością mógł się podobać wszystkich kibicom, którzy zasiedli na trybunach Areny Lublin. Od początku zaatakowali przyjezdni, jednak to gospodarze objęli prowadzenie po bramce Piotra Ceglarza, nieco ponad kwadrans później drugiego gola w rozgrywkach zdobył Bąk, który wyrównał stan gry. Po zmianie stron, mimo wielu ciekawych okazji wynik nie uległ zmianie i 

– Zabrakło nam chłodnej głowy. Od straty bramki graliśmy jednak to co umiemy i do czego dążymy. Efektem była nasza bramka po ładnej i składnej akcji. Myślę, że to był jeden z naszych lepszych spotkań w tym sezonie. – skomentował pomocnik Garbarni, Jakub Kowalski. 

Mecz szóstej kolejki z Bytovia również zakończył się podziałem punktów. Kibice z pewnością nie mogli narzekać na nudę, gdyż w pierwszej połowie zobaczyli aż cztery bramki. W drugiej części gry mecz trochę zwolnił i na pierwsze groźniejsze okazji trzeba było poczekać kilkanaście minut. Gospodarze próbowali objąć prowadzenie kilkukrotnie atakując bramkę Staniszewskiego, jednak zabrakło skuteczności…

Skuteczności zabrakło także w meczu z Chojniczanką. Od pierwszych minut to gospodarze z Chojnic przejęli inicjatywę i kontrolę nad grą otwierając wynik meczu już w 6. minucie. Kolejne bramki padły już w drugiej części, najpierw wyrównali gościa, a po kilku minutach Chojniczanka objęła prowadzenie po bramkach Pląskowskiego. Goście mieli swoją szansę na bramkę kontaktową, jednak ostatecznie mecz zakończył się zdecydowanym zwycięstwem gospodarzy.

Porażka sprawiła, że podopieczni trenera Surmy zajmują obecnie miejsce w strefie spadkowej, dlatego mecz z rzeszowską Stalą będzie dobrą okazją do przełamania niemocy i zdobycie kompletu oczek, co z pewnością pozwoliłoby awansować w tabeli, gdyż część drużyn ma o jedno spotkanie rozegrane więcej. Wygrać z faworytem jednak nie będzie łatwo. Jedno jest pewne – w najbliższą sobotę czeka nas mecz pełen walki i emocji. 

Autor tekstu: Marcin Bąk

Dotyczy meczu

Stadion Garbarnia
II Liga 2020/2021

0:0

Najnowsze aktualności