Artykuły

Z obozu rywala – GKS Katowice

piątek, 11/12/2020

W najbliższą niedzielę czeka nas jedno z ciekawszych spotkań w ramach 18. kolejki zmagań w II lidze. Na stadion przy Hetmańskiej 69 zawita wicelider lider rozgrywek - GKS Katowice.

Autor tekstu: Marcin Bąk

GKS Katowice po 16 rozegranych spotkaniach znajduje się na drugim miejscu w tabeli II ligi. Na obecną pozycję składa się jedenaście zwycięstw, dwa remisy oraz trzy porażki, więc nastroje w drużynie prowadzonej przez Rafała Góraka na finiszu rundy z pewnością są bardzo optymistyczne, a cele postawione przed sezonem realizowane w 100%.

Jaki był i jest cel, wie każdy znawca drugoligowej piłki. Katowiczanie do rozgrywek przystąpili jako jeden z głównych faworytów do awansu na zaplecze PKO BP Ekstraklasy, jednak inauguracja sezonu zdecydowanie nie potoczyła się po myśli GieKSy. Na Stadionie Miejskim przy ulicy Ptaszyckiego 4 w Krakowie, na którym na co dzień swoje mecz rozgrywa Hutnik Kraków, lepsi okazali się gospodarze. 

W kolejnych spotkaniach gra, a przede wszystkim skuteczność podopiecznych trenera Góraka, nabierała tempa. Dwa pewne zwycięstwa – najpierw z rezerwami Lecha, a następnie z Górnikiem Polkowice, pokazały, że gra GKS-u z meczu na mecz wyglądała coraz lepiej, natomiast nie zabrakło również błędów, czego nie krył szkoleniowiec drużyny z Katowic. 

– Wiedzieliśmy, że jedziemy na trudny teren. Jesteśmy świadomi swoich niedoskonałości, ale chcemy być coraz bardziej dojrzali i dzisiaj momentami wyglądało to tak, jakbym sobie tego życzył. Trzeba cały czas się doskonalić i cieszymy się z trzech punktów. 

W 5. serii gier niedoskonałości, o których wspomniał trener, można było zobaczyć gołym okiem. GieKSa w ostatniej minucie spotkania straciła szansę na zdobycie kompletu punktów w meczu z Pogonią Siedlce, a spotkanie ostatecznie zakończyło się remisem. W następnych meczach ponownie obserwowaliśmy kalejdoskop – najpierw wyraźna wygrana w Grudziądzu z tamtejszą Olimpią, następnie podział punktów w Pruszkowie, później kolejna wygrana, tym razem z Błękitnymi Stargard i wreszcie pierwsza porażka w obecnych rozgrywkach z częstochowską Skrą, po której de facto przyszła okazała seria siedmiu meczów bez straty punktów, dzięki którym GieKSa wskoczyła do czuba tabeli oraz umocniła swoją pozycję w tej części. Mimo dobrych wyników, nastroje po meczu z Bytovią starał się studzić trener Górak:

– Zwycięstwo traktujemy jako rzecz bardzo ważną i istotną dla nas. Wiemy, że w niedziele gramy u siebie bardzo trudny mecz z Chojniczanką i musimy się już na tym koncentrować. 

Słowa trenera o bardzo trudnym meczu znalazły swoje uzasadnienie na murawie stadionu przy Bukowej. Od początku mecz obfitował w ciekawe okazje po obu stronach. Już w 15. minucie na prowadzenie wyszli goście, przez co po raz kolejny GKS musiał gonić wynik. W 27. minucie było bardzo blisko wyrównania, natomiast bramka Janiszewskiego nie została uznana. Po przerwie drugą bramkę zdobyła Chojniczanka i długa passa piłkarzy ze Śląska została przerwana. 

Niedzielne spotkanie w Rzeszowie z pewnością zwróci na siebie wzrok nie tylko kibiców obu drużyn, ale także fanów piłki nożnej w całym kraju. Od zawsze mecze między tymi drużynami dostarczają wiele emocji, co mogliśmy oglądać nie tak dawno

w półfinałowym meczu barażowym o awans do Fortuna I Ligi. Emocji na pewno nie zabraknie i tym razem. Gieksa ma zamiar wrócić na zwycięską ścieżkę, natomiast Stal po trzech tygodniach przerwy od ligowych pojedynków, z pewnością jest głodna gry i będzie walczyć o komplet punktów, na który kibice biało-niebieskich czekają już dość długo… 

Autor tekstu: Marcin Bąk

Dotyczy meczu

Stadion Miejski "Stal"
II Liga 2020/2021

0:1

Najnowsze aktualności