Artykuły

Z obozu rywala – Gryf Wejherowo

poniedziałek, 29/06/2020

Już w środę rywalem Stali Rzeszów będzie Gryf Wejherowo. Co słychać w obozie naszych najbliższych przeciwników?

Autor tekstu: Marcin Bąk

Przed nami 29. kolejka gier na drugoligowych boiskach. Rzeszowską Stal czeka podróż na daleką północ, do Wejherowa. 

Dla większości drużyn, sezon powoli wkracza w decydującą fazę – do końca rozgrywek pozostało jedynie 6 kolejek, a co za tym idzie, dla większości drużyn każde najbliższe spotkanie będzie meczem „o wszystko”, co dla części drużyn oznacza walkę o bezpośredni awans, baraże bądź bezpieczny byt na kolejny sezon. Jedyną drużyną, dla której sezon, można powiedzieć, dobiegł już końca, jest gospodarz najbliższego spotkania – Gryf Wejherowo. 

Już po rundzie jesiennej sytuacja żółto-czarnych nie była kolorowa – do rundy wiosennej podopieczni trenera Łukasza Kowalskiego przystąpili zamykając drugoligową tabelę. 

– Z matematycznego punktu widzenia musimy liczyć się ze spadkiem. Ale co się wydarzy, to zobaczymy – mówił Wiesław Renusz, dyrektor ds. sportowych w WKS Gryfie Wejherowo.

Bardziej optymistycznie wypowiedział się natomiast szkoleniowiec Gryfa:

– Będziemy starali się punktować. Na pewno każde nasze zwycięstwo będzie traktowane jako niespodzianka ze względu na nasze ubytki kadrowe. Myślę, że średnia wieku naszego zespołu wynosi jakieś 18 lat.

5 października 2019 Stal na własnym stadionie przegrała z Gryfem 1-2. Jedyną bramkę dla Stali zdobył Piotr Głowacki.

Mocno przebudowana i odmłodzona drużyna Gryfa z pewnością liczyła, że kadrowe roszady pozytywnie wpłynął na styl gry, co przełoży się na poprawę sytuacji w ligowej tabeli. Tak się jednak nie stało – w rozegranych do tej pory dziesięciu meczach rundy wiosennej, piłkarze z Pomorza zdobyli raptem cztery punkty, pokonując Znicz Pruszków oraz remisując z Bytovią Bytów. W pozostałych spotkaniach piłkarze trenera Kowalskiego musieli uznać wyższość rywali. 

O ile z niektórych porażek można było wyciągnąć jakieś pozytywy oraz dostrzec zaangażowanie i walkę ze strony piłkarzy żółto-czarnych, m.in. pokazał to mecz ze Stalą Stalowa Wola, tak w większości spotkań Gryf był zdecydowanie słabszą drużyną i nie miał większych szans w pojedynku ze swoim przeciwnikiem. Przykładem był mecz z innym przedstawicielem województwa podkarpackiego – Resovią Rzeszów. 

– Tyle ile byliśmy w stanie zrobić, tyle zrobiliśmy. Takim arsenałem dysponujemy i nie mogę narzekać, tylko gramy to na co nas stać. – krótko i treściwie podsumował trener Gryfa. 

Z biegiem spotkań, młodość oraz brak ogrania na tym poziomie rozgrywkowym widać było coraz bardziej, a kulminacyjnym momentem była 28. kolejka, w której to Gry podniósł rekordową porażkę, aż 0-7 z częstochowską Skrą. Tym samym ostatni zespół w tabeli stracił nawet matematyczne szanse na utrzymanie. Do końca rozgrywek pozostało sześć kolejek, a Gryf do 14-tego miejsca gwarantującego byt w II lidze w przyszłym sezonie, traci 21. punktów (do zdobycia jest jeszcze 18 „oczek”).

Najbliższe spotkanie z Gryfem Wejherowo z pewnością będzie bardzo ważne dla drużyny gości, która niespodziewanie znalazła się w strefie spadkowej i w każdym kolejnym spotkaniu musi walczyć o komplet punktów, dlatego emocji na pewno nie zabraknie.

Autor tekstu: Marcin Bąk

Dotyczy meczu

Stadion WKS Gryf
II Liga 2019/2020

0:2

Najnowsze aktualności