Wszystkie aktualności

Z obozu rywala – Lechia Gdańsk

piątek, 26/04/2024

Przed Stalą Rzeszów spotkanie na własnym stadionie z Lechią Gdańsk, liderem Fortuna 1 Ligi. Sprawdźcie, co słychać w obozie naszego najbliższego rywala…

O KLUBIE

Lechia Gdańsk to bez wątpienia w Polsce klub legendarny, choć nie tak utytułowany, jak niektóre inne zespoły występujące obecnie w Fortuna 1 Lidze. Gdańszczanie jednak, mimo wszystko, dwukrotnie plasowali się na 3. miejscu w polskiej Ekstraklasie, a także dwa razy zdobyli Puchar Polski. Skąd więc ta legenda? Oczywiście przede wszystkim ze względu na Solidarność, ale też i „Nikosia”, a więc Nikodema Skotarczaka, który na początku lat 80-tych ubiegłego wieku został sponsorem tego klubu i niejako szarą eminencją. Historia ta pokrótce została przedstawiona w filmie Macieja Kawulskiego „Jak pokochałam gangstera”.

To właśnie za czasów „Nikosia” Lechia zdobyła swój pierwszy Puchar Polski, a uczyniła to jako zespół, który wywalczył awans do 2 ligi! Dzięki temu do Gdańska przyjechał wielki Juventus Turyn. W pierwszym meczu, rozgrywanym we Włoszech, lepsza była „Stara Dama” wygrywając 7-0, ale w rewanżu już tak łatwo nie było i skończyło się na przegranej gdańszczan 2-3.

Chwile uniesień nie trwały jednak długo. Lechia co prawda awansowała na najwyższy szczebel i grała na tym poziomie do końca sezonu1987/1988, ale później zaczął się zjazd. Jeszcze na sezon 1995/1996 w Gdańsku pojawiła się 1 liga, ale było to za sprawą fuzji z Olimpią Poznań. Co ciekawe wtedy zespół Lechii występował także w 3 lidze. Wspomniany „romans” potrwał jednak tylko rok, ale najwyraźniej działaczy to niczego nie nauczyło, bo od sezonu 1998/1999 doszło do kolejnej fuzji, tym razem z Polonią Gdańsk. Ten twór istniał kilka lat, ale sukcesem nazwać go nie można. Ba, skończyło się praktycznie na tym, że Lechia zniknęła z piłkarskiej mapy i musiała wszystko zaczynać od nowa. I od nowa nie jest żadnym uproszczeniem, bo klub, który zaczęli odbudowywać kibice, zgłosił zespół do klasy A.

Marsz w górę ligowej hierarchii potrwał kilka lat, a sezon 2008/2009 gdańszczanie rozgrywali już w Ekstraklasie. I tak było aż do poprzednich rozgrywek, kiedy Lechia sensacyjnie spadła do Fortuna 1 Ligi. A przecież jeszcze w 2019 roku biało-zieloni byli trzecią drużyną w lidze, a do tego wywalczyli Puchar Polski. Sezon przed spadkiem zakończyli natomiast na 4. miejscu i grali w eliminacjach europejskich pucharów…

Latem ubiegłego roku w Gdańsku sporo się podziało. Były zmiany na szczycie władzy, były na ławce trenerskiej, no i oczywiście w kadrze zespołu. Początki były bardzo trudne, włącznie z odwołaniem meczu sparingowego, bo w zespole nie było na tylu piłkarzy, aby móc zagrać. Wszystko udało się jednak poskładać i teraz Lechia jest już w zasadzie w Ekstraklasie. Awansu tej drużynie zabrać już tak naprawdę nic nie może, ale oczywiście Stal Rzeszów będzie chciała sprawić, aby świętowanie w Trójmieście zaczęło się trochę później.

TRENER

Latem trenerem Lechii Gdańsk i człowiekiem, który podjął się budowy drużyny niemal od zera był Szymon Grabowski, a więc dobrze nam znana osoba. „Graba” jest wychowankiem Resovii, a później jej trenerem. To pod jego wodzą drużyna awansowała najpierw do 2 ligi, a później do 1. Na tym poziomie długo jednak nie popracował z zespołem i mu podziękowano.

Kolejnym krokiem w karierze trenerskiej było przejęcie 3-ligowego Podhala Nowy Targ. Cele były ambitne, ale nie udało się ich osiągnąć i po sezonie pożegnał się z tym klubem, by przejąć 2-ligowy Stomil Olsztyn. Tam wykonał bardzo dobrą pracę, z olsztynianami był dosłownie o krok od awansu do Fortuna 1 Ligi, ale w rzutach karnych jego drużyna uległa Motorowi Lublin.

Stomil został więc na trzecim poziomie rozgrywkowym, ale trener Grabowski poszedł wyżej, bo otrzymał propozycję z Lechii Gdańsk.

OKIENKO TRANSFEROWE

W trakcie letniego okienka transferowego w drużynie doszło do ogromnej rewolucji, zmieniona została niemal cała kadra, więc zimą postawiono już na stabilizację. Jedyną nową twarzą jest Loup-Diwan Gueho, obrońca, który przyszedł z francuskiej Bastii. Z zespołem pożegnali się natomiast Bartosz Borkowski (Gedania Gdańsk) i Louis Poznański (Miedź II Legnica), ale ten pierwszy zaliczył jedynie minutowy epizod jesienią, a drugi wcale nie pojawił się na boisku.

GWIAZDA DRUŻYNY

Jest nią bez wątpienia Luis Fernandez, ale trener Szymon Grabowski nie może na niego liczyć ze względu na kontuzję. Hiszpan już jesienią grał z urazem, aż w końcu podjęto decyzję o operacji i do końca roku był poza grą. Wrócił początkiem kwietnia, zaliczył dwa krótkie epizody i okazało się, że ponownie musi przejść zabieg. Łącznie w tym sezonie zaliczył więc tylko 13 meczów ligowych, zdobywając w nich 6 bramek.

To wokół niego miała być budowana Lechia Gdańsk i trudno się temu było dziwić. Przychodził przecież z Wisły Kraków, w której wykręcał rewelacyjne liczby.

Hiszpan, jako nastolatek, trafił do grup młodzieżowych Deportivo La Coruna, aż doszedł tam do występów w pierwszym zespole. Później reprezentował barwy CD Lugo, SD Huesca, AD Alcorcon, UCAM Murcia CF, Deportivo La Coruna B i ponownie UCAM Murcia.

Po tym na dwa sezony trafił do Grecji, gdzie grał dla AGS Asteras Tripolis, a jesień sezonu 2021/2022 spędził w Khor Fakkan Club ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Wiosną tamtego sezonu trafił do Wisły Kraków i od tego czasu gra na na polskich boiskach.

TRZON ZESPOŁU

Przed meczem z Polonią Warszawa czterech piłkarzy Lechii Gdańsk było zagrożonych pauzą za żółte kartki. Co ciekawe trzech z nich je obejrzało w tym meczu i nie będą mogli zagrać przeciwko Stali Rzeszów. W tym gronie jest dwóch podstawowych graczy, a więc środkowy pomocnik Tomasz Neugebauer i skrzydłowy Camilo Mena. Tym trzecim jest napastnik Kacper Sezonienko.

Pewniakiem w bramce jest Bohdan Sarnawskyj, a w środku defensywy są nimi Andrei Chindris oraz Elias Olsson. Na bokach najczęściej występują natomiast Dawid Bugaj i Miłosz Kałahur.

W środku pola 27 meczów zaliczył Rifet Kapić i pewnie tylko kontuzja mogłaby sprawić, że nie wybiegnie w sobotę w podstawowej jedenastce. To samo tyczy się skrzydłowego Maksyma Khlana, a także grającego w środku Iwana Żelizko.

Podstawowym napastnikiem i najlepszym strzelcem zespołu jest natomiast Tomas Bobcek i na niego bez wątpienia trzeba będzie zwrócić szczególną uwagę.

Co ciekawe jedynym piłkarzem, który zagrał we wszystkich meczach ligowych gdańszczan jest Łukasz Zjawiński, ale on większość spotkań zaczyna w gronie rezerwowych.

CIEKAWE POSTACIE

Można powiedzieć, że Maksym Khlan wskoczył w buty Luisa Fernandeza i niejako przejął pałeczkę lidera zespołu, choć występuje na innej pozycji. Ten 21-letni skrzydłowy mocno daje się we znaki defensorom rywali i wielu dziwi się, że występuje tylko na drugim poziomie rozgrywkowym. Ukrainiec pierwsze piłkarskie kroki stawiał w Dynamo Kijów, ale jeszcze jako dzieciak przeszedł do Karpat Lwów i przez kilka sezonów reprezentował barwy tego klubu. Następnie został graczem Zorii Ługańsk, a w trakcie ostatniego letniego okienka transferowego trafił do Lechii Gdańsk.

Andrei Chindris to podstawowy środkowy obrońca Lechii Gdańsk ze sporym doświadczeniem. Rumun rozegrał 82 mecze w najwyższej klasie rozgrywkowej swojego kraju, reprezentując barwy FC Botosani i UTA Arad. Defensor grał także w portugalskim CD Santa Clara, a na początku tego sezonu przyszedł do gdańskiego klubu.

Louis D`Arrigo jest Australijczykiem, a posiada także obywatelstwo Malty. 22-letni pomocnik w swoim kraju głównie związany był z Adelaide United i rozegrał 90 meczów w najwyższej lidze. To także młodzieżowy reprezentant swojego kraju, którego barwy reprezentował 14 razy w zespole U-23.

Rifet Kapić to prawdziwy obieżyświat, który reprezentował barwy klubów z 10 krajów. W swoim CV ma występy m.in. w: FK Sarajewo (Bośnia i Hercegowina), NK Istra (Chorwacja), FK Varnsdorf (Czechy), ND Gorica (Słowenia), Grasshopper Zurych (Szwajcaria), Sheriff Tyraspol (Mołdawia), SC Paderborn (Niemcy), Kryvbas Krzywy Róg (Ukraina), Valmiera FC (Łotwa) no i oczywiście Lechia Gdańsk.

Pierwszym klubem bramkarza Bohdana Sarnawskiego był Arsenał Kijów, a po kilku latach przeszedł do Szachtara Donieck. W pierwszym zespole tego utytułowanego klubu zaliczył może tylko 8 meczów, ale za to w sezonie 2015/2016 świętował z nim krajowy puchar. Po odejściu z tego klubu trafił do FK Ufa, ale szybko wrócił do kraju i jego kolejnym pracodawcą była Worskła Połtawa. Później były Weres Równe, FK Lwów, Dnipro-1 Dniepropietrowsk i Krywbas Krzywy Róg. Zaliczył także krótki pobyt w izraelskim Hapoelu Tel Awiw.

POPRZEDNIO PRZECIWKO STALI

Mecz w Gdańsku zakończył się wygraną Lechii 2-1, a nasza drużyna mogła czuć spory niedosyt. Od początku było to dobre spotkanie, prowadzone w szybkim tempie, a lepiej w nie weszli gospodarze. Z czasem jednak gra się wyrównała i sytuacje bramkowe były po obu stronach. To gospodarze wykorzystali jednak jedną ze swoich szans i do szatni schodzili z prowadzeniem. Po przerwie wciąż toczyła się walka cios za cios, a tym razem to nasza drużyna mogła się cieszyć z gola. Do końca meczu oba zespoły chciały zadać ten decydujący cios i ta sztuka udała się gospodarzom, którzy po szybkim kontrataku zdobyli bramkę na wagę trzech punktów.

FORMA

Lechia Gdańsk w tym roku może imponować. Drużyna Szymona Grabowskiego z 10 meczów wygrała aż 9, jest w pełni zasłużonym liderem rozgrywek i tak naprawdę może czuć się już, jak zespół, który wywalczył awans do Ekstraklasy. Tutaj raczej nic więcej dodawać nie trzeba.

TRANSMISJA

Mecz Stal Rzeszów – Lechia Gdańsk, który rozpocznie się w sobotę 27 kwietnia o godzinie 17:30, transmitować będzie Polsat Sport oraz Polsat Box Go.

Lechia Gdańsk w pigułce:

Miejsce w tabeli: 1.

Punkty: 59.

Bramki: 48-22.

Przeciwko Stali w pierwszej rundzie: 2-1 (Chłań 35, Neugebauer 85 – Adler 78).

Trener: Szymon Grabowski.

Najlepszy strzelec: Tomas Bobcek (9 bramek).

Gwiazda drużyny: Luis Fernandez.

Najnowsze aktualności