Artykuły

Z obozu rywala – Motor Lublin

środa, 04/05/2022

Przed naszą drużyną spotkanie z Motorem Lublin – rywalem, z którym w ostatnich latach mierzyliśmy się bardzo często.

Ekipa Marka Saganowskiego przed sezonem była wymieniana w gronie głównych kandydatów do awansu. Jesienią lublinianie grali jednak w kratkę. Potrafili efektownie wygrać, by w następnym spotkaniu zaliczyć dużą wpadkę. Największą z nich był remis z Sokołem Ostróda. To właśnie mecze kończone podziałem punktów były największą zmorą lubelskiej drużyny, która zanotowała ich wtedy aż dziewięć. Na zimową przerwę udawała się więc z dorobkiem 30 punktów, co dawało zaledwie 7. miejsce i stratę aż 15 oczek do Stali Rzeszów. Nie tak to miało wyglądać…

Zimą w klubie zachowano jednak spokój. Trenerem pozostał Marek Saganowski, a w drużynie nie doszło do zbyt wielu zmian. Hitem było sprowadzenie Jakuba Koseckiego, a więc piłkarza mającego w swoim CV występy m.in. w Legii Warszawa, Lechii Gdańsk, niemieckim SV Sandhausen, czy tureckim Adana Demirsporze. Jego ostatnim klubem była natomiast Cracovia, a jesienią ubiegłego roku pozostawał bez zatrudnienia. Dotychczas, w Motorze, zaliczył 365 minut w ośmiu meczach. Na pewno nie stał się więc z miejsca ważną postacią drużyny, ale to wciąż nazwisko, które musi działać na wyobraźnię.

Liderami lublinian są jednak inni piłkarze. Przede wszystkim jest Michał Fidziukiewicz, który mając na swoim koncie 19 bramek jest liderem klasyfikacji strzelców eWinner 2 ligi. Warto tutaj jednak dodać, że na wiosnę zdobył tylko trzy bramki. Groźny jest także dobrze znany przy Hetmańskiej skrzydłowy Piotr Ceglarz, a bramkarzom we znaki potrafi się dać także Tomasz Swędrowski. Solidną firmą jest bramkarz Sebastian Madejski. Jeśli dodać do tego defensywę, która dała sobie wbić najmniej bramek z całej stawki, wyłania się obraz mocnego zespołu. Coś w nim jednak nie do końca jesienią zagrało.

Za to wiosnę Motor zaczął rewelacyjnie. Nie grał może z wielkim rozmachem, nie ogrywał rywali efektownie, ale wygrał siedem meczów z rzędu i zbliżył się do miejsc premiowanych awansem. W momencie najważniejszej próby przyszła jednak porażka z Chojniczanką Chojnice i o bezpośredniej promocji trzeba było zapomnieć. Tym bardziej, że podopieczni Marka Saganowskiego przegrali również w Suwałkach. Obecnie lublinianie plasują się na 4. miejscu i tracą tylko punkt do trzeciego Ruchu Chorzów. Mają więc o co walczyć, bo wyższa pozycja w barażach daje prawo gry na własnym boisku w ewentualnym finale.

Wspomniany Marek Saganowski od początku pracy w lubelskim klubie nie miał łatwo, bo tam kibice są bardzo wymagający i trudno się im dziwić. W Motor zainwestował przecież Zbigniew Jakubas, a więc jeden z najbogatszych Polaków. Wtedy dyrektorem sportowym został Michał Żewłakow, a trenerem „Sagan”, który w przeszłości był świetnym napastnikiem, ale w roli trenera stawia dopiero pierwsze kroki. Żewłakowa w lubelskim klubie już nie ma, Saganowski wciąż utrzymuje stanowisko, lecz wydaje się, że brak awansu będzie oznaczał i jego koniec. A w barażach bywa różnie…

Motor Lublin w pigułce:

Miejsce w tabeli: 4.
Punkty: 57.
Bramki: 51-25.
Jesienią przeciwko Stali: 0-2 (Ramil Mustafaev 39, Damian Michalik 77).
Trener: Marek Saganowski.
Najlepszy strzelec: Michał Fidziukiewicz (19 bramek).
Gwiazda drużyny: Jakub Kosecki.

Najnowsze aktualności