Wszystkie aktualności

Z obozu rywala – Motor Lublin

czwartek, 31/08/2023

Przed Stalą Rzeszów wyjazdowe spotkanie z Motorem Lublin, beniaminkiem Fortuna 1 Ligi. Sprawdźcie, co słychać w obozie naszego najbliższego rywala…

Można powiedzieć, że Motor Lublin to nasz stary dobry znajomy, jeszcze z czasów rywalizacji w 3 i 2 lidze. Nasze mecze zawsze dostarczały wielu emocji i były zazwyczaj spotkaniami „na szczycie”. Obecnie sytuacja jest trochę inna, bo lublinianie, choć są beniaminkiem, ten sezon zaczęli zdecydowanie lepiej od naszej drużyny i plasują się w czołówce Fortuna 1 Ligi.

Poprzedni raz Motor na zapleczu polskiej Ekstraklasy występował w sezonie 2009/2010. W czerwcu wrócił na ten poziom rozgrywkowy, a ogromna w tym zasługa trenera Goncalo Feio. Portugalczyk w poprzednim sezonie przejmował drużynę zaraz po wstydliwej przegranej 2-6 z Wisłą Puławy. Wtedy lublinianie mieli 7 punktów i plasowali się na ostatnim miejscu w ligowej tabeli.

Nowy trener w zasadzie od razu odmienił grę zespołu, który do końca roku ugrał 15 punktów i mocno podskoczył w stawce. Strata do miejsc barażowych wciąż była spora, ale jej odrobienie było jak najbardziej realne, co zresztą zostało potwierdzone w praktyce, choć wydarzyło się, trzeba przyznać, trochę szczęśliwie. Motor od początku wiosny odrabiał straty, szybko doskoczył do czołówki i przed ostatnią serią gier był na 6. miejscu.

I o mały włos zespół trenera Feio tego nie wypuścił z rąk, bo gola dającego remis w Warszawie Rafał Król zdobył już w doliczonym czasie gry. To i tak by się na nic nie zdało, gdyby kilka chwil wcześniej KKS Kalisz nie stracił bramki w Lubinie. Tak, w tym dniu fortuna była zdecydowanie po stronie Motoru, ale to przecież jeszcze nie oznaczało awansu. Ten trzeba było wywalczyć w barażach.

No i znów mieliśmy pokaz charakteru, pewnie z domieszką szczęścia. W półfinale Motor wyrównał, tak, w doliczonym czasie, a wygraną zapewnił sobie w dogrywce. W finale rywalem był Stomil Olsztyn, a o awansie decydowały rzuty karne. Lublinianie egzekwowali je zdecydowanie lepiej, a pewnie pomógł im w tym fakt, że byli już mocno zahartowani w stresogennych sytuacjach.

Koniec końców Motor na ten awans zasłużył, bo po prostu trener Feio z drużyną wykonał wielką pracę. Portugalczyk jest osobą kontrowersyjną, pewnie wybuchową i emocjonalnie reagującą na to, co się dzieje na boisku, ale bez wątpienia jest to fachowiec.

Wydawało się, że po awansie w Lublinie będą naprawdę duże transfery, bo właścicielem klubu jest jeden z najbogatszych Polaków Zbigniew Jakubas. Na rynku transferowym Motor poruszał się jednak bardzo ostrożnie, a w gronie pozyskanych piłkarzy nie ma co szukać wielkich nazwisk, ale są za to takie, które mogą dużo dać zespołowi.

Przede wszystkim na tej liście jest Bartosz Wolski, który trafił do Motoru z naszego Klubu i z miejsca stał się bardzo ważną postacią, a na ten moment jest dodatkowo najlepszym strzelcem drużyny.

Poza tym w gronie graczy pozyskanych są raczej uzupełnienia składu, żeby wspomnieć napastnika Kacpra Śpiewaka z Bruk-Bet Termaliki Nieciecza, pomocników Dariusza Kamińskiego z GKS-u Jastrzębie i Mathieu Scaleta z Podbeskidzia Bielsko-Biała oraz obrońcę Krystiana Palacza z Lecha Poznań, który ostatnią rundę spędził na wypożyczeniu do Sandecji Nowy Sącz.

Kadrę w zdecydowanej większości tworzą więc piłkarze, którzy wywalczyli dla Motoru awans, a za trenerem Feio pewnie wskoczyliby w ogień.

Mamy w niej więc przede wszystkim bardzo dobrego bramkarza Łukasza Budziłka, który dotychczas puścił zaledwie 4 bramki. Wielkich nazwisk nie ma może w defensywie, ale ta stanowi kolektyw, a znaczącymi postaciami są Przemysław Szarek, Michał Król czy Sebastian Rudol. W drugiej linii mamy kolejnego naszego dobrego znajomego Piotra Ceglarza, będącego piłkarzem po przejściach Kamila Wojtkowskiego, doświadczonego Mariusza Rybickiego, a także będącego w Motorze od dłuższego czasu Filipa Wójcika. Ciut słabiej, przynajmniej na ten moment, prezentuje się atak, ale na Kacpra Wełniaka czy Kacpra Śpiewaka trzeba na pewno uważać.

Lublinianie nie straszą więc może nazwiskami, ale są za to bardzo zgranym kolektywem, a każdy z piłkarzy dokładnie wie, za co na boisku odpowiada. I to daje świetne rezultaty. Motor pierwsze dwa mecze sezonu wygrał, a w obu przypadkach zwycięskie bramki zdobywał tuż przed końcem. O grze do ostatniego gwizdka sędziego przez ten zespół przekonały się Zagłębie Sosnowiec i Lechia Gdańsk.

Następnie przyszedł remis z bardzo mocnym na starcie sezonu GKS-em Katowice oraz wygrana w Niecieczy. W 5. kolejce los jakby się od lublinian odwrócił, bo tym razem to oni poczuli jak to jest stracić bramkę po upływie 90 minuty i przegrali u siebie z Górnikiem Łęczna.

Motor szybko się jednak odkuł, bo w ostatniej serii spotkań wygrał w Warszawie z Polonią i po 6. kolejce plasuje się w ścisłej czołówce Fortuna 1 Ligi.

Bez wątpienia przed naszą drużyną trudne spotkanie, ale w tej lidze nie ma co liczyć na łatwych rywali. Do Lublina pojedziemy jednak w lepszych nastrojach i na pewno po zdobycz punktową. Tak, na Arenie Lublin szykuje się bardzo ciekawe spotkanie, na którym naprawdę warto się pojawić.

Mecz Motor Lublin – Stal Rzeszów w niedzielę 3 września o godzinie 18:00. Transmisja w Polsat Box Go.

Motor Lublin w pigułce:

Miejsce w tabeli: 4.

Punkty: 13.

Bramki: 8-4.

Przeciwko Stali w poprzednim sezonie:

Trener: Goncalo Feio.

Najlepszy strzelec: Bartosz Wolski (3 bramki)

Gwiazda drużyny: Bartosz Wolski.

Najnowsze aktualności