Artykuły

Z obozu rywala – Motor Lublin

piątek, 06/11/2020

Zaledwie trzy doby minęły od meczów 11. kolejki, a piłkarze drugoligowych zespołów ponownie wybiegną na murawę. Jedno z ciekawszych spotkań zobaczymy na Arenie Lublin, gdzie gospodarze podejmą rzeszowską Stal.

Autor tekstu: Marcin Bąk

Motor to klub uznany na piłkarskiej mapie Polski, jednak lata świetności z pewnością ma za sobą i od wielu lat walczy o powrót do futbolowej czołówki naszego kraju, dlatego awans na szczebel centralny był koniecznością. Cel udało się w końcu zrealizować, dzięki czemu zarząd ekipa ze stolicy Lubelszczyzny zaczął budować skład mogący zapewnić nie tylko pewne utrzymanie na szczeblu centralnym, lecz także walkę o czołowe lokaty. 

Zakontraktowano Daniela Świderskiego oraz Ariela Wawszczyka, a po rocznej przerwie do drużyny wrócił Szymon Rak. Cały trzon drużyny pozostał praktycznie niezmieniony, dzięki czemu zgrane zestawienie wraz z kilkoma nowymi twarzami nie miało problemu ze zgraniem. Mimo że na papierze kadra wygląda obiecująco, to z wynikami jest zdecydowanie gorzej. Motor na chwilę obecną zajmuje trzecie miejsce od końca, a na swoim koncie zgromadził zaledwie osiem oczek. 

Na inaugurację rozgrywek podopieczni trenera Hajdy przed własną publicznością ulegli Zniczowi Pruszków. Druga kolejka wyglądała już zdecydowanie lepiej. Motor wybrał się do Elbląga na mecz z tamtejszą Olimpią. Mecz zakończył się pewnym zwycięstwem gości. 

– Mecz nie ułożył się po naszej myśli, bo przegrywaliśmy 0:1, ale powiedzieliśmy sobie w przerwie, że czujemy się lepsi i mocniejsi, więc na pewno zdołamy odwrócić losy wyniku. Tak też się stało. Pokazaliśmy charakter drużyny, nasze umiejętności i dobre przygotowanie fizyczne. – podsumował strzelec dwóch bramek, Filip Wójcik. 

Jak się później okazało, był to pierwszy i jak do tej pory jedyny komplet punktów zdobyty przez Motor. W następnych czterech kolejkach podopieczni trenera Hajdy zaliczyli serię remisów. Najpierw podział punktów z Błękitnymi Stargard, a następnie ze Skrą, Garbarnią oraz Śląskiem II Wrocław. Cztery punkty w czterech meczach to zdecydowanie poniżej oczekiwań zarządu klubu, jak również fanów drużyny z Lublina. 

Niestety kolejne mecze także nie wpłynęły na poprawę humorów w klubie, a szczególnie mecz 7. kolejki z innym beniaminkiem – KKS-em 1925 Kalisz. Motor stracił aż trzy bramki, nie strzelając żadnej. Swojego rozczarowania nie krył szkoleniowiec gospodarzy:

Wypada mi przeprosić naszych kibiców. Na pewno drużyna walczyła, ale w kluczowych momentach popełniliśmy bardzo łatwe błędy, które przeciwnik wykorzystał, a my nie potrafiliśmy odrobić strat. 

Dobrą okazją do przełamania złej passy wydawało się spotkanie ze spadkowiczem z Fortuna I Ligi – Wigrami Suwałki. Mecz z pewnością mógł się podobać, obie drużyny stworzyły sobie sporo dobrych okazji, jednak ostatecznie padła tylko jedna bramka, którą zdobyli zawodnicy Wigier. 

Mecz z Wigrami był ostatnim rozegranym przed dłuższą przerwą spowodowaną najpierw pauzą, a następnie przełożonym meczem z Bytovią. Po powrocie Motor mierzył się z kolejnym spadkowiczem z zaplecza Ekstraklasy – Chojniczanką i podobnie jak z Wigrami, mecz był bardzo wyrównany. Ostatecznie spotkanie zakończyło się kolejnym, już piątym w tym sezonie remisem. 

Pojedynek ze Stalą będzie meczem drużyn przez wielu uważanych za jednych z faworytów tych rozgrywek, a które obecnie przeżywają cięższe chwile. Na pewno czeka nas mecz pełen emocji walki o komplet punktów, który dla obu ekip będzie jak zbawienie.

Autor tekstu: Marcin Bąk

Dotyczy meczu

Arena Lublin
II Liga 2020/2021

1:0

Najnowsze aktualności