Artykuły

Z obozu rywala – Resovia

środa, 26/04/2023

Derby Rzeszowa to takie mecze, na które, wydawać by się mogło, nikogo specjalnie zapraszać nie trzeba. Kibice tymi meczami żyją na długo przed ich rozpoczęciem, a pewnie i sporo czasu po zakończeniu. W najbliższą sobotę czeka nas kolejna odsłona tej rywalizacji. Mecz odbędzie się na naszym stadionie, ale to zespół „pasiaków” będzie gospodarzem. Sprawdźcie, co słychać w obozie naszego najbliższego rywala…

Resovia na zapleczu Ekstraklasy występuje od sezonu 2020/2021. Po powrocie do 1 ligi uplasowała się w niej na 16. miejscu, co dawało utrzymanie, bo spadała tylko jedna drużyna. Lepsze były kolejne rozgrywki, bo zakończyła je na 11. miejscu, choć w pewnym momencie musiała się mocno oglądać za siebie.

Nie inaczej jest obecnie, bo zespół „pasiaków” plasuje się na 12. miejscu, z przewagą tylko 4 punktów nad strefą spadkową. Tak, zanosi się na to, że Resovię czeka walka o zachowanie ligowego bytu, nie można wykluczyć, że do samego końca sezonu.

Przed inauguracją obecnych rozgrywek trenerem naszego rywala został Tomasz Grzegorczyk, ale jego przygoda w tym klubie nie potrwała zbyt długo, bo już po 9. kolejce musiał się pożegnać z pracą. Decyzja ta pewnie nie mogła dziwić, bo Resovia była ostatnia w ligowej tabeli, z zaledwie 4 punktami na swoim koncie.

Nowym sternikiem został dobrze znany przy ulicy Wyspiańskiego Mirosław Hajdo, który już w przeszłości pracował w tym klubie. Miało to miejsce w sezonie 2009/2010, a później trener ten prowadził wiele klubów, żeby wspomnieć Bruk-Bet Termalikę Nieciecza, Chojniczankę Chojnice, Sandecję Nowy Sącz, Cracovię czy Garbarnię Kraków. We wrześniu 2021 roku został szefem szkolenia w Akademii Piłkarskiej Cracovii, ale rok później zdecydował się objąć Resovię.

I trzeba przyznać, że, przynajmniej początkowo, tchnął nowego ducha w zespół. W pierwszych pięciu meczach pod jego wodzą drużyna wywalczyła jedenaście punktów i podskoczyła w ligowej tabeli. Finisz wiosny nie był już jednak udany, bo Resovia przegrała po 0-3 z ŁKS-em Łódź i Bruk-Bet Termaliką Nieciecza, a także zremisowała z Podbeskidziem Bielsko-Biała oraz Zagłębiem Sosnowiec. Koniec końców na przerwę zimową rzeszowianie udawali się na 14. miejscu, z tylko 2 punktami przewagi nad Skrą Częstochowa, która plasowała się już pod kreską.

Jasnym było, że w trakcie przerwy trzeba się wzmocnić, bo widmo spadku, jakby nie było, zaglądało w oczy. Przede wszystkim z Miedzi Legnica wypożyczony został pomocnik Mehdi Lehaire, a linię ataku wzmocnił mający bardzo bogate CV Jakub Sylvestr. Do obrony dołączyli natomiast młodzi Łukasz Seweryn z ŁKS-u Łagów oraz Nikodem Niski z Legii Warszawa. Ostatnim wzmocnieniem było pozyskanie naszego wychowanka Radosława Kanacha.

Po stronie ubytków był przede wszystkim Bartosz Kwiecień, który zdecydował się przejść do Korony Kielce. Z Resovią pożegnał się także doświadczony obrońca Dawid Kubowicz, który odszedł do Hutnika Kraków.

Generalnie, na papierze, drużyna wyglądała na podobną jakościowo do tej z jesieni, ale procentować miał fakt, że trener Hajdo mógł spokojnie pracować z zespołem, na co jesienią nie było czasu.

Piłkarską wiosnę Resovia zaczęła od wyjazdowej przegranej z Wisłą Kraków 0-2, ale ten mecz nie miał być probierzem możliwości. To co najważniejsze dopiero miało nadejść, a więc rywalizacja z bezpośrednimi rywalami w walce o utrzymanie. I z nimi było już lepiej. Remis w gościach z Sandecją Nowy Sącz, a przede wszystkim ogranie Górnika Łęczna i Odry Opole to były ważne zdobycze punktowe. Po pokonaniu na wyjeździe GKS-u Katowice zanosiło się na to, że „pasiaki” nie będą musiały drżeć o utrzymanie, ale wtedy przyszła porażka z GKS-em Tychy.

Do Bełchatowa na mecz ze Skrą Częstochowa rzeszowianie jechali zdając sobie sprawę, że jest to pojedynek o przysłowiowe „sześć” punktów. Skończyło się efektowną wygraną 5-0, co znów dało lekki spokój. Ponownie jednak Resovia nie potrafiła pójść za ciosem i podzieliła się punktami ze słabym na wiosnę Chrobrym Głogów. W ostatniej kolejce wywiozła natomiast cenny punkcik z Niepołomic.

To wszystko składa się na ten moment na 32 zdobyte punkty, co daje niezłą 12. lokatę, ale przewaga nad strefą spadkową duża nie jest, bo wynosi cztery oczka. Patrząc na to, że przed Resovią w większości mecze z ligową czołówką, o spokoju przy Wyspiańskiego nie może być mowy.

Resovia nie jest może zespołem grającym efektowny futbol, często zwycięża pragmatyzm, ale potrafi być groźna, szczególnie, kiedy wszystko zaczyna się układać po jej myśli. W tym zespole nie brakuje zresztą piłkarzy ogranych na przynajmniej 1-ligowym szczeblu. Podstawowym bramkarzem jest Branislav Pindroch, który już wrócił do „klatki” po tym, jak wyleczył kontuzję. Liderem defensywy jest Ruben Hoogenhout, który zazwyczaj duet środkowych obrońców tworzy z Aleksandrem Komorem. Na boku defensywy są Rafał Mikulec oraz Łukasz Seweryn lub Radosław Adamski. Cała trójka często przejawia również inklinacje ofensywne, a Mikulca śmiało można nazwać jednym z najlepszych piłkarzy tej drużyny.

W drugiej linii pewniakami są Bartosz Wasiluk, a także Marek Mróz. Ten pierwszy jest raczej człowiekiem od czarnej roboty, ale potrafiącym zrobić krzywdę uderzeniem z dystansu. Drugi natomiast to świetny technik, lubiący dryblować i również mający bardzo dobre uderzenie z dalszej odległości. Na skrzydłach trener Hajdo często rotuje, a wybiera tam m.in. spośród Kamila Antonika, Bartłomieja Eizencharta, Pedro Vieiry czy Mehdiego Lehaire. W przodzie najczęściej występuje natomiast Maciej Górski, który potrafi odnaleźć się w polu karnym rywala.

Mecz z Resovią w sobotę, 29 kwietnia o godzinie 20:00. Transmisja z tego spotkania w Polsat Sport oraz Polsat Box Go.

Resovia w pigułce:

Miejsce w tabeli: 12.

Punkty: 32.

Bramki: 31-39.

W pierwszym meczu przeciwko Stali: 4-3 (Bartłomiej Wasiluk 32-karny, Maciej Górski 44, Kamil Antonik 70, Bartosz Kwiecień 82 – Mateusz Bondarenko 49-samobójcza, Andreja Prokić 53, 90).

Trener: Mirosław Hajdo.

Najlepszy strzelec: Marek Mróz (6 bramek).

Gwiazda drużyny: Marek Mróz.

Najnowsze aktualności