Artykuły

Z obozu rywala – Resovia

środa, 10/04/2024

W 27. kolejce Fortuna 1 Ligi czekają nas derby miasta i Stal Rzeszów na swoim stadionie, lecz w roli gościa, zagra z Resovią. Sprawdźcie, co słychać w obozie naszego rywala…

O KLUBIE

Resovia rozgrywa obecnie 21 sezon na drugim poziomie rozgrywkowym, a 4 z rzędu. Nasi derbowi rywale na zapleczu pierwszy raz w historii znaleźli się w sezonie 1977/1978 i utrzymywali się na nim aż do rozgrywek 1993/1994. Wtedy, podobnie zresztą jak to miało miejsce w przypadku Stali Rzeszów, zaczęły się zdecydowanie gorsze czasy, z grą w 4 lidze włącznie.

Niejako podwaliną pod to, gdzie obecnie znajduje się Resovia był sezon 2017/2018, kiedy drużyna awansowała do 2 ligi, a dwa sezony później cieszyła się z powrotu po latach na drugi poziom.

Jako się rzekło, obecnie nasi rywale rozgrywają na nim 4. sezon i za każdym razem „Pasiaki”, przynajmniej do pewnego momentu, musiały się oglądać za siebie. Pierwszy sezon to było miejsce 16., ale dawało ono utrzymanie. Kolejne rozgrywki to ostatecznie zajęta 11. pozycja, lecz i w tym wypadku długo utrzymanie nie było pewne. Poprzedni sezon to miejsce 14., a więc znów trzeba było drżeć o zapewnienie sobie miejsca w Fortuna 1 Lidze na kolejny sezon. A w nim nie jest inaczej. Od początku rozgrywek Resovia okupuje dolne rejony tabeli. To znajduje się pod kreską, lekko odskakuje ponad nią, by ponownie znaleźć się w strefie zaznaczanej na czerwono. I do derbów Rzeszowa „Pasiaki” przystępować będą właśnie plasując się w tej strefie oznaczającej degradację.

TRENER

Resovia ten sezon zaczynała pod wodzą Mirosława Hajdo, ale temu trenerowi podziękowano za pracę początkiem grudnia, a w jego miejsce przyszedł Rafał Ulatowski.

Obecny opiekun „Pasiaków” pracę trenera zaczynał od prowadzenia drugiej drużyny ŁKS-u Łódź, a później był asystentem w Piotrcovii Piotrków Trybunalski. W 2000 roku zdecydował się wyjechać na Islandię, gdzie grał w piłkę, a także zbierał trenerskie doświadczenie pracując w Leiknir Fáskrúdsfjördur oraz w Thróttur Reykjavík.

W końcu zdecydował się na powrót do kraju i w październiku 2004 roku został asystentem trenera Czesława Michniewicza w Lechu Poznań. Za byłym selekcjonerem reprezentacji Polski poszedł później do Zagłębia Lubin, a w październiku 2007 roku został pierwszym trenerem „Miedziowych”.

W lipcu kolejnego roku ponownie wcielił się w rolę asystenta, tym razem Leo Beenhakkera w reprezentacji Polski. Od stycznia do lipca 2009 roku łączył tę rolę z posadą trenera w GKS Bełchatów, a kolejnymi prowadzonymi przez niego klubami były: Cracovia, Lechia Gdańsk, Miedź Legnica oraz ponownie GKS Bełchatów.

W lipcu 2016 roku przeszedł do Lecha Poznań, w którym pracował do końca grudnia 2020 roku, a przez te lata pełnił w tym klubie różne funkcje. Był kierownikiem szkolenia, tymczasowym trenerem pierwszej drużyny, a także trenerem drugiego zespołu „Kolejorza”.

Po odejściu z Lecha był ekspertem w telewizji, a w grudniu ubiegłego roku zgłosiła się do niego Resovia.

OKIENKO TRANSFEROWE

W trakcie zimowej przerwy Resovia przede wszystkim chciała wzmocnić linię ataku i w związku z tym pozyskała dwóch napastników. Najpierw zespół Rafała Ulatowskiego wzmocnił Luksemburczyk Edvin Muratović z Racingu FC Union Luxembourg, a następnie doszedł jeszcze Gracjan Jaroch, który pozostawał bez klubu.

Z drużyny odszedł natomiast jedynie trzeci bramkarz Nikodem Sujecki, który trafił do Olimpii Grudziądz.

GWIAZDA DRUŻYNY

Kelechukwu Ibe-Torti do Resovii jest wypożyczony z Łódzkiego Klubu Sportowego. Jest to bardzo dynamiczny zawodnik, który nie boi się dryblować i zawsze mocno daje się we znaki defensorom rywala.

Ten były młodzieżowy reprezentant Polski ma ciekawą historię, a do naszego kraju przyleciał mając 12 lat, bo jego mama pracowała w ambasadzie Nigerii. Bardzo szybko zaaklimatyzował się w naszym kraju, do tego stopnia, że wybrał reprezentowanie barw Polski, a nie Nigerii, w której się urodził.

Jego pierwszym polskim klubem była Escola Varsovia Warszawa, a jako 18-latek przeszedł do ŁKS-u Łódź, grając w drugim, a także pierwszym zespole. Na ten moment ma na swoim koncie 55 meczów w Fortuna 1 Lidze, 3 w 2 lidze, a także 1 w PKO BP Ekstraklasie. Ten jedyny występ miał miejsce na inaugurację tego sezonu, kiedy łodzianie grali na wyjeździe z Legią Warszawa. Pod koniec letniego okienka transferowego został wypożyczony do Resovii i w jej barwach zaliczył 15 meczów ligowych.

TRZON ZESPOŁU

Najpierw trener Mirosław Hajdo, a teraz trener Rafał Ulatowski nie ma wielkiego pola manewru, ale pewna rotacja w składzie jest stosowana. Można powiedzieć, że w głównej mierze dotyczy to pozycji bramkarza, bo Michał Gliwa zanotował 14 meczów, a Branislav Pindroch 11. Stabilniej jest w defensywie, a obecnie środek obrony stanowią Kornel Osyra oraz Radosław Adamski, który został przesunięty z boku defensywy. Pewniakami w środku pola wydają się Bartłomiej Wasiluk, Radosław Kanach, a także Marcin Urynowicz, który jako jedyny zaliczył wszystkie 26 występów w Fortuna 1 Lidze. Tylko kontuzja bądź kartki sprawiają, że w składzie nie ma Rafała Mikulca, bocznego obrońcy, który czasem gra ustawiony wyżej. W ataku pewniakiem jest natomiast Edvin Muratović.

CIEKAWE POSTACIE

Radosław Adamski jest piłkarzem o najdłuższym stażu w Resovii, bo jej barwy, z krótkimi przerwami, reprezentuje od 2010 roku. Te wspomniane przerwy to były występy w Wisłoku Strzyżów, a później w Stali Stalowa Wola oraz Polonii Przemyśl. Zapewne kiedy był graczem przemyskiego klubu, a miało to miejsce wiosną sezonu 2016/2017, nie spodziewał się, że z Resovią zajdzie tak wysoko. A świętował z tym klubem awans do 2 ligi, do 1 ligi, a teraz rozgrywa czwarty sezon na tym poziomie rozgrywkowym, będąc kapitanem zespołu.

Michał Gliwa jest rzeszowianinem, a swoją karierę zaczynał w rzeszowskich Orłach. W młodym wieku trafił do Cracovii, a następnie przeszedł do Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski. Reprezentował również barwy Polonii Warszawa, Zagłębia Lubin, Sandecji Nowy Sącz, Rakowa Częstochowa, Stali Mielec, Zagłębia Sosnowiec, a także rumuńskiego Pandurii Targu Jiu. Łącznie, na poziomie polskiej Ekstrakasy zanotował 128 występów. Na jej zapleczu rozegrał natomiast 89 meczów.

Radosław Kanach pierwsze piłkarskie kroki stawiał w Błażowiance Błażowa, a jako niespełna 14-latek przyszedł do Stali Rzeszów i reprezentował barwy naszego klubu do końca sezonu 2015/2016, będąc, pomimo młodego wieku, graczem pierwszej drużyny. Wpadł w oko Cracovii i przeszedł do tego klubu, ale tam nie wszystko potoczyło się na pewno po jego myśli. Zaliczył łącznie 9 meczów na poziomie Ekstraklasy, a zdecydowanie więcej występów zanotował w drugim zespole „Pasów”. Dwa lata spędził także w Sandecji Nowy Sącz.

Edvin Muratović do Resovii dołączył zimą tego roku i od razu stał się bardzo istotną postacią w zespole Rafała Ulatowskiego. Luksemburczyk to dwukrotny mistrz swojego kraju z Dudelange, a reprezentował również barwy FC Differdange 03 oraz ostatnio Racingu FC Union Luxembourg. Był także graczem belgijskiego Royalu Excelsior Virtongrup oraz grup młodzieżowych niemieckiego 1.FC Saarbrücken. Ma na swoim koncie 15 występów w reprezentacji Luksemburga, w których zdobył 1 bramkę.

Kornel Osyra pochodzi z Brzegu Dolnego i w klubie z tego miasta zaczynała się jego przygoda z piłką. Kolejnym krokiem było przejście do grup młodzieżowych Zagłębia Lubin, w którym występował w Młodej Ekstraklasie. Jesień sezonu 2012/2013 spędził w 2-ligowym Gryfie Wejherowo, a na wiosną był już w ekstraklasowym Piaście Gliwice i zaliczył debiut w najwyższej klasie rozgrywkowej. Z każdym kolejnym sezonem występów w gliwickim klubie było coraz więcej, a w 2016 roku nadszedł czas pożegnania i defensor przeszedł do Bruk-Bet Termaliki Nieciecza. Tam spędził jednak tylko sezon, a na kolejne dwa przeniósł się do Miedzi Legnica. Później był graczem Podbeskidzia Bielsko-Biała, Sandecji Nowy Sącz, a przed przyjściem do Resovii grał dla bułgarskiego Chebyr Pazardżik. Jego dotychczasowy bilans to 114 meczów w polskiej Ekstraklasie, 87 w Fortuna 1 Lidze oraz 27 w bułgarskiej elicie.

POPRZEDNIO PRZECIWKO STALI

Przed jesiennymi derbami w ciut lepszej sytuacji była Resovia, która miała na swoim koncie 8 punktów i wyprzedzała Stal Rzeszów o jedno oczko. Mecz ten miał więc jeszcze ten dodatkowy smaczek. I od początku spotkania toczyła się wyrównana gra, obie strony miały swoje szanse, ale brakowało tzw. „setek”. Im bliżej końca pierwszej odsłony, tym lepiej prezentowali się biało-niebiescy i w końcu dopięliśmy swego. Z prawej strony idealnie dośrodkował Wiktor Kłos, a Adler na raty pokonał Branislava Pindrocha. Kiedy kilka minut później drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Radosław Adamski na bramkę rywali ruszały kolejne ataki, ale na przerwę schodziliśmy z jednobramkowym prowadzeniem.

Po zmianie stron to nasza drużyna częściej operowała piłką, zagrażała bramce przeciwnika, ale ten się odgryzał i, dosyć niespodziewanie, wyrównał. Stalowcy robili wszystko, aby ponownie wyjść na prowadzenie, ale swoje okazje mieli również rywale. W końcu jednak, w 88. minucie, Jesus Diaz zagrał do Andreji Prokicia, a ten idealnie przymierzył z półobrotu i, jak się później okazało, zapewnił Stali Rzeszów bardzo cenne zwycięstwo.

FORMA

Resovia spadła pod kreskę, a to jest najlepszy dowód na to, że drużynie Rafała Ulatowskiego nie wiedzie się najlepiej. Z ostatnich pięciu meczów zespół „Pasiaków” wygrał jeden, w Niecieczy, kiedy od 14. minuty grał z przewagą dwóch zawodników, a i tak do przerwy przegrywał 0-1. Skończyło się ostatecznie na zwycięstwie 4-1. Pozostałe cztery spotkania to cztery porażki. Resovia nie miała szans w Gdańsku, gdzie przegrała 0-4, u siebie nie sprostała GKS-owi Katowice (0-2), a także Górnikowi Łęczna (2-3), a w ostatniej serii spotkań uległa na wyjeździe Polonii Warszawa 0-1.

TRANSMISJA

Mecz Resovia – Stal Rzeszów, który rozpocznie się w piątek 12 kwietnia o godzinie 20:30 transmitować będzie Polsat Sport Premium i Polsat Box Go.

Resovia w pigułce:

Miejsce w tabeli: 16.

Punkty: 25.

Bramki: 28-47.

Przeciwko Stali w pierwszej rundzie: 1-2 (Kanach 56 – Adler 41, Prokić 88).

Trener: Rafał Ulatowski.

Najlepsi strzelcy: Radosław Kanach, Rafał Mikulec i Marcin Urynowicz (wszyscy po 4 bramki).

Gwiazda drużyny: Kelechukwu Ibe-Torti.

Najnowsze aktualności