Artykuły

Z obozu rywala – Ruch Chorzów

środa, 22/02/2023

Przed naszą drużyną kolejne wyjazdowe starcie, tym razem zmierzymy się w Gliwicach z Ruchem Chorzów. Na ogranie tego rywala czekamy już wiele lat, a mamy też z nim pewne rachunki do wyrównania za rok ubiegły. Sprawdźcie, co słychać w obozie naszego najbliższego przeciwnika.

Ruch Chorzów, podobnie jak Stal Rzeszów, to beniaminek Fortuna 1 Ligi, a na zaplecze polskiej Ekstraklasy awansował po barażach. W obecnym sezonie chorzowianie radzą sobie rewelacyjnie i po rozegraniu 20 kolejek są wiceliderem tabeli. To musi budzić szacunek.

Ruch bardzo dobrze wszedł w ten sezon, a pierwszej porażki doznał dopiero w 7. serii spotkań, przegrywając w Łodzi z ŁKS-em. To jednak nie wybiło drużyny Jarosława Skrobacza z rytmu i wciąż świetnie punktowała, jesienią doznając jeszcze tylko jednej porażki, tym razem przed własną publicznością, przeciwko Arce Gdynia.

Skoro jesteśmy przy własnej publiczności, to chorzowianie na wiosnę nie mogą meczów domowych rozgrywać na własnym stadionie przy ulicy Cichej, ze względu na demontaż oświetlenia, a było to spowodowane decyzją Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. To wszystko spowodowało gorączkowe poszukiwania zastępczego stadionu i ostatecznie Ruch mecze w roli gospodarza rozgrywa obecnie w Gliwicach. Z jednej strony jest to zapewne utrudnienie, ale z drugiej jeszcze mocniej skonsolidowało to całe środowisko wokół klubu. Na pierwszym meczu tego roku, przeciwko Chrobremu Głogów, było ponad 8 tysięcy kibiców, a na spotkaniu ze Stalą Rzeszów frekwencja będzie jeszcze wyższa, bo już na tydzień przed spotkaniem biletów w zasadzie nie było.

Piłkarską wiosnę „Niebiescy” zaczęli od dwóch wygranych. W obu meczach może wybitnie nie zachwycili, w Niepołomicach nawet mieli sporo szczęścia, ale dwukrotnie w doliczonym czasie zdobywali po bramce na wagę wygranych. Tak, na tę drużynę trzeba uważać, nawet jak jej nie idzie, bo potrafi być zabójczo skuteczna. Przekonaliśmy się zresztą o tym jesienią, kiedy przegraliśmy na własnym boisku 2-3, a rywal oddał wtedy dokładnie trzy celne strzały na naszą bramkę. Zresztą statystyki tamtego spotkania jasno pokazywały, kto prezentował się lepiej (posiadanie piłki: 61% do 39% na korzyść Stali, strzały: 18-5, strzały celne: 5-3, rzuty rożne 10-3, niebezpieczne ataki: 63-38), ale na koniec liczył się wynik, a ten zgadzał się po stronie chorzowian.

Generalnie do tego rywala nie mamy zbytnio szczęścia, bo przecież i w poprzednim sezonie popsuł nam nastroje, kiedy wygrał w Rzeszowie w Wielką Sobotę. W ciut dalszej historii, cofając się do roku 2004 i baraży o awans/utrzymanie na zapleczy Ekstraklasy, też górą był Ruch. W ogóle na pokonanie tego przeciwnika czekamy od roku 1967.

Obecny Ruch, tak można powiedzieć, powstaje z kolan, po tym jak borykał się z wieloma problemami i groziło mu nawet najgorsze. Władze chorzowskiego klubu, z ogromnym wsparciem kibiców, robią jednak wszystko, aby „Niebiescy” wyszli na prostą i są na najlepszej drodze, by to się udało. Najpierw był awans do 2 ligi, rok później kolejny, a teraz marzy się jeszcze jeden.

Chorzowianie, widząc pojawiającą się szansę, zimą postanowili wzmocnić drużynę, przede wszystkim jej przednie formacje. Pozyskano więc pomocników Pawła Baranowskiego (FK Atyrau), Przemysława Maja (Stal Mielec), Jana Sedlaka (Sigma Ołomuniec) i Kacpra Skwierczyńskiego (Legia Warszawa), a także napastnika Michała Feliksa z Radomiaka Radom. W tym tygodniu do ekipy Jarosława Skrobacza dołączył jeszcze jeden snajper, dobrze nam znany, Szymon Kobusiński, który reprezentował barwy Stali Rzeszów wiosną sezonu 2018/2019.

To zresztą nie będzie nasz jedyny znajomy, bo graczem Ruchu jest również inny napastnik, Artur Pląskowski, który w Stali występował w rozgrywkach 2019/2020. Przypomniał nam się zresztą w jesiennym spotkaniu, będąc autorem jednej z bramek.

Za liderów drużyny uznać należy natomiast bramkarza Jakuba Bieleckiego, defensorów Konrada Kasolika i Macieja Sadloka, pomocnika Tomasza Swędrowskiego czy graczy ofensywnych Daniela Szczepana i Łukasza Janoszkę. Ten ostatni może gra już w trochę mniejszym wymiarze czasowym, ale 259 meczów w najwyższej klasie rozgrywkowej ma swoją wymowę. Jeszcze większe doświadczenie w Ekstraklasie ma wspomniany Sadlok (aż 340 meczów), który na początku sezonu borykał się z problemami zdrowotnymi, ale mniej więcej w połowie rundy wrócił do gry i z miejsca stał się bardzo ważną postacią defensywy. Pewniakiem w obronie jest także Przemysław Szur, ale on przeciwko Stali nie zagra, bo w Niepołomicach obejrzał 4 żółtą kartkę i musi pauzować.

Nie można również zapominać o Tomaszu Foszmańczyku, który dostaje może już mniej minut, raczej wchodzi z ławki rezerwowych, ale to bez wątpienia bardzo ważna postać w szatni, prawdziwy kapitan zespołu.

A za tę całą drużynę odpowiada trener Jarosław Skrobacz, który trenerem Ruchu Chorzów jest od czerwca 2021 roku.

Mecz Ruch Chorzów – Stal Rzeszów w niedzielę 26 lutego o godzinie 12:40. Transmisja w Polsat Sport.

Ruch Chorzów w pigułce:

Miejsce w tabeli: 2.

Punkty: 38.

Bramki: 27-18.

W pierwszym meczu przeciwko Stali: 3-2 (Łukasz Moneta 34, Artur Pląskowski 43, Konrad Kasolik 73) – Wiktor Kłos 5, Dawid Olejarka 50).

Trener: Jarosław Skrobacz.

Najlepsi strzelecy: Tomasz Swędrowski i Daniel Szczepan (po 5 bramek).

Gwiazda drużyny: Maciej Sadlok.

Najnowsze aktualności