Artykuły

Z obozu rywala – Śląsk II Wrocław

czwartek, 15/10/2020

W najbliższy weekend czeka nas 9. kolejka II ligi. W sobotę wicelider rozgrywek - Stal Rzeszów, na stadionie przy Hetmańskiej 69 podejmie Śląsk II Wrocław.

Autor tekstu: Marcin Bąk

Śląsk II Wrocław, czyli ekipa rezerw Ekstraklasowej drużyny ze stolicy Dolnego Śląska, jest drugim, po Lechu Poznań, klubem, którego pierwsza drużyna gra na najwyższym szczeblu w naszym kraju, natomiast młodzi adepci i wychowankowie mają szansę ogrywania się na szczeblu centralnym, ale jednak w niższej lidze. 

To przede wszystkim dzięki tym młodym piłkarzom oraz kliku zawodnikom pierwszej drużyny, którzy okazanie wzmacniali drużynę, m.in. Mariusz Pawelec, Piotr Celeban czy Mateusz Hołownia, udało się uzyskać awans do II ligi. 

– Cieszymy się, że zaowocowała współpraca między pierwszą a drugą drużyną. Wielu młodych zawodników, którzy trenują z pierwszym zespołem, miało okazję regularnie rozgrywać mecze w 3 lidze. Moim zdaniem występy w 2 lidze pozwolą jeszcze lepiej przygotować młodych piłkarzy do gry w ekstraklasie – tak po awansie mówił dyrektor sportowy Śląska, Krzysztof Paluszek (cytat z oficjalnej stroną klubu). 

Przed rozpoczęciem rozgrywek wrocławianie rozegrali cztery mecze kontrolne – najpierw w drużyną Foto-Higiena Gać, a następnie z przedstawicielami Fortuna I ligi – kolejno Zagłębiem Sosnowiec, GKS-em Bełchatów, Odrą Opole. Wszystkie zakończyły się zwycięstwem młodej drużyny Śląska. 

Na inaugurację rozgrywek trójkolorowym przyszło mierzyć się z częstochowską Skrą. Mecz zakończył się zwycięstwem bardziej doświadczonego rywala, jednak na pewno to zwycięstwo nie przyszło łatwo i gospodarze także mieli swoje okazje do odwrócenia wyniku. W drugiej kolejce Śląsk wybrał się do Krakowa na mecz z tamtejszą Garbarnią. Od początku goście zaczęli atakować na bramkę Kozioła, jednak jako pierwsi gola zdobyli gospodarze. Ich radość nie trwają jednak zbyt długo i po kilku minutach bramkę wyrównującą zdobył Mathieu Scalet. Potem strzelali już tylko goście, którzy zaliczyli pierwszy komplet punktów w nowym sezonie. 

Chciałbym pogratulować swoim młodym zawodnikom, którzy grali bardzo mądrze. Od początku do końca bardzo zdyscyplinowanie i bardzo mądrze grali i nie załamali się stratą bramki na samym początku – nie krył zadowolenia trener Śląska Piotr Jawny.

Powrót po pauzie, która miała miejsce w trzeciej kolejce wrocławianie na pewno nie mogę zaliczyć do udanych. Najpierw wyraźna porażka z innym beniaminkiem KKS-em 1925 Kalisz, a następnie z Wigrami Suwałki, spodobała, że podopieczni trenera Jawnego znaleźli się w dolnej części tabeli. Szansą na przełamanie złej passy wydawało się spotkanie z Motorem Lublin, który w bieżących rozgrywkach również nie notuje zadowalających wyników. Mecz ostatecznie zakończył się podziałem punktów, a gra gospodarzy tym razem także nie zachwyciła. 

– Myślę, że przyjmiemy ten remis z szacunkiem bo z przebiegu spotkania ten remis jest sprawiedliwym rozstrzygnięciem. Na początku spotkania mieliśmy problemy, ale poźniej się otrząsnęliśmy i zaczęliśmy wyrównany bój. – podsumował szkoleniowiec gospodarzy.

Kompletu punktów nie udało się zdobyć również w kolejnym meczu na trudnym terenie w Bytowie. Mimo, że mecz zakończył się remisem, to wrocławianie z pewnością mogą być zadowoleni, gdyż grali  jak równy z równym ze zdecydowanie bardziej doświadczoną ekipa. Przełamanie nastąpiło w 8. serii gier, w której to Śląsk podejmował Chojniczankę Chojnice, a więc spadkowicza z Fortuna I Ligi. Mecz stał na bardzo dobrym i wyrównanym poziomie. Obie drużyny stworzyły sobie kilka dobrych okazji, ale również nie ustrzegły się błędów. Ostatecznie to gospodarze, wzmocnieni kilkoma zawodnikami pierwszej drużyny zdobyli trzy oczka. Bramki na wagę trzech punktów zdobyli Szymon Korcz oraz Grzegorz Kotwicz. 

Cieszymy się z trzech punktów, bo jest to oddech dla nas. Myślę, że był to fajny i dobry jakościowo mecz. Jesteśmy zadowolona i z nadzieją patrzymy na kolejne spotkania. – powiedział trener Jawny.

Na chwilę obecną trójkolorowi wygrali dwa mecze, tyle samo spotkań zremisowali, natomiast trzykrotnie schodzili z boiska pokonani. Wydawać się może, że najbliższe spotkanie z rzeszowską Stalą będzie meczem drużyn ze zgoła odmiennymi celami w bieżących rozgrywkach. Faworytem wydają się gospodarze, jednak młodzież ze Śląska w tym sezonie pokazała, że nie boi się spotkań z faworyzowanymi zespołami.  

Autor tekstu: Marcin Bąk

Dotyczy meczu

Stadion Miejski "Stal"
II Liga 2020/2021

0:3

Najnowsze aktualności