Artykuły

Z obozu rywala – Wigry Suwałki

poniedziałek, 02/11/2020

W najbliższą środę czeka nas 11. seria gier na drugoligowych boiskach. Na stadion przy Hetmańskiej 69 zawita lider rozgrywek - Wigry Suwałki.

Autor tekstu: Marcin Bąk

W drużynie Wigier po spadku z Fortuna I Ligi doszło do kilku kadrowych zmian – nowym szkoleniowcem został Dawid Szulczek, który w przeszłości był już w sztabie szkoleniowym jako asystent Artura Skowronka. Młodą kadrę zespołu wzmocniło również paru doświadczonych zawodników, m.in. Bartłomiej Babiarz, Kamil Adamek czy Josip Solić. 

Chcemy rozpocząć rundę od zwycięstwa. W tym sezonie czeka nas 36 ciężkich spotkań. Musimy wygrać przynajmniej 20 z nich, aby osiągnąć swój cel. Pierwszym krokiem do tego ma być zwycięstwo w meczu z Olimpią tak przed rozpoczęciem rozgrywek wypowiadał się młody szkoleniowcze Wigier. 

Pierwszy krok udało się osiągnąć. W meczu inauguracyjnym Wigry na własnym boisku pokonały Olimpię Elbląg 2-1. Obie bramki dla gospodarzy zdobył Denis Gojko, a jednym trafieniem odpowiedział Kamil Wenger. W drugiej kolejce piłkarze z Suwałk wybrali się do Stargardu na mecz z tamtejszymi Błękitnymi. Bramkę na wagę zwycięstwa stargardzkiego zespołu zdobył w 41. minucie Oskar Ryk. 

Dość niespodziewana porażka w Stargardzie pozytywnie wpłynęła na formę podopiecznych trenera Szulczka. Wigry zdobyły komplet punktów w kolejnych sześciu spotkaniach, pokonując kolejno Skrę Częstochowa, Garbarnię Kraków, Śląsk II Wrocław, KKS 1925 Kalisz, Motor Lublin i Bytovię Bytów, a imponującą serię przerwała dopiero Chojniczanka Chojnice. 

Na szczególną uwagę z pewnością zasługują spotkania w Kaliszu z tamtejszym KKS-em, w którym hattrickiem popisał się Kamil Adamek, mecz z krakowską Garbarnią (również trzy trafienia Adamka), a także spotkanie z Motorem Lublin, w których to Wigry pokazały bardzo dobry futbol i w dobrym stylu sięgnęły po komplet punktów z wymagającymi drużynami.

Dopiero inny spadkowicz z zaplecza Ekstraklasy zdołał przełamać passę drużyny z Suwalszczyzny. Mecz z Chojniczanką nie należał do najładniejszych w wykonaniu obu ekip, a stanowczo nie zasłużył na miano hitu kolejki, którym został okrzyknięty. Przede wszystkim dlatego, że nie zobaczyliśmy bramek, a nawet za wielu składnych okazji. Za to nie zabrakło fauli oraz ostrej gry. Początek meczu należał do gospodarzy, którzy mimo że stworzyli sobie kilka sytuacji, nie potrafili pokonać bramkarza Chojniczanki. Mimo bezbramkowego remisu, zadowolenia z postawy swojej ekipy nie krył szkoleniowiec Wigier:

– Niestety nie zdobyliśmy gola, natomiast cieszę się z tego, jak nasz zespół gra. Nasze miejsce w tabeli po tych dziesięciu kolejkach nie jest przypadkowe. Dzisiaj udowodniliśmy, że jesteśmy silną ekipą.

Ostatni raz obie ekipy mierzyły się sześć lat temu. Zwycięstwo dało Wigrom awans na zaplecze Ekstraklasy, natomiast Stal spadła do trzeciej ligi. Z racji tego na jakim etapie rozgrywek jesteśmy, najbliższy mecz na pewno takiej dramaturgii nam nie dostarczy, jednak zarówno Stal, jak i Wigry liczą na komplet punktów, co gwarantuje mecz pełen emocji.

Autor tekstu: Marcin Bąk

Dotyczy meczu

Stadion Miejski "Stal"
II Liga 2020/2021

1:2

Najnowsze aktualności