Artykuły

Z obozu rywala – Wisła Kraków

środa, 12/04/2023

Nie mieliśmy za wiele czasu na świętowanie efektownej wygranej w Wielką Sobotę, bo już w najbliższy piątek czeka nas kolejne spotkanie o ligowe punkty. W ramach 27. kolejki Fortuna 1 Ligi zmierzymy się na wyjeździe z Wisłą Kraków. Sprawdźcie, co słychać w obozie naszego najbliższego rywala.

Wisła Kraków to jeden z najbardziej zasłużonych polskich klubów, który aż 13-krotnie był mistrzem naszego kraju, tyle samo razy plasował się na drugim miejscu, a 9-krotnie stawał na najniższym szczeblu podium. „Biała Gwiazda” to także czterokrotny zdobywca Pucharu Polski.

Krakowianie wielokrotnie reprezentowali Polskę na arenie międzynarodowej, w 1979 roku dochodząc do ćwierćfinału Pucharu Europy.

Pod koniec lat 90-tych, kiedy do tego klubu wszedł Bogusław Cupiał, Wisła została na długie lata hegemonem w Ekstraklasie. Pewnie wszyscy kibice piłki pamiętają również jej boje w europejskich pucharach, żeby wspomnieć rywalizację z Interem Mediolan, Barceloną, Parmą, Lazio Rzym, czy Schalke Gelsenkirchen.

Po tłustych latach nadeszły jednak te chudsze, a krakowianie zaczęli mieć coraz większe problemy. Historia ostatnich lat mogłaby pewnie posłużyć za niezły scenariusz do filmu, który ciężko by było sklasyfikować w konkretnym gatunku. Bywało przecież i strasznie, i momentami śmiesznie, choć zapewne kibicom Białej Gwiazdy do śmiechu nie było, a wszystko zakończyło się dramatycznie, czyli spadkiem do Fortuna 1 Ligi. A wydawało się, że powoli klub wychodzi na prostą, po przejęciu go m.in. przez Jarosława Królewskiego i Jakuba Błaszczykowskiego.

Trenerem był Jerzy Brzęczek, a więc dosłownie chwilę wcześniej selekcjoner reprezentacji Polski. Wiosną poprzedniego sezonu Wisła była jednak fatalna i nic jej nie było w stanie uratować przed degradacją.

Na ławce pozostał jednak trener Brzęczek i to on miał za zadanie poprowadzić krakowian do natychmiastowego powrotu do PKO BP Ekstraklasy. I początek obecnego sezonu przebiegał po jego myśli. Może i Wisła trochę przepychała mecze, ale po 5 kolejkach miała 13 punktów. W kolejnej serii spotkań przegrała w Tychach, odkuła się na Skrze Częstochowa, ale po tym zaczęło się dziać coś dramatycznego. W następnych ośmiu meczach krakowianie ugrali tylko 4 punkty i o dobrym początku można było zapomnieć. W trakcie tej fatalnej passy z klubu odszedł Jerzy Brzęczek, a na stanowisku zastąpił go Radosław Sobolewski, dotychczas jego asystent.

Wyników diametralnie poprawić jednak nie zdołał i na przerwę zimową Wisła udawała się na 10. miejscu, mając na swoim koncie 24 punkty. To był wynik zdecydowanie poniżej oczekiwań.

Nie doszło jednak do kolejnej zmiany trenera, tylko postanowiono zaufać Radosławowi Sobolewskiemu. Do zmian doszło za to na samej górze, bo prezesem został Jarosław Królewski, a dyrektorem sportowym Kiko Ramirez, w przeszłości trener Białej Gwiazdy. Hiszpan szybko wziął się do pracy i do Wisły zaczęli trafiać kolejni jego rodacy. Pewnie wielu wtedy pukało się po głowach, że to nie może się udać, ale trzeba przyznać, że, przynajmniej na razie, transfery dokonane przez niego się w większości sprawdzają.

Tacy gracze jak Alex Mula, David Junca, Miki Villar czy James Igbekeme dodali ogromną jakość do tego zespołu. Jeśli dodać do tego piłkarzy, którzy już byli wcześniej, a więc przede wszystkim Luisa Fernandeza, ale i Igora Łasickiego czy Angela Rodado, to naprawdę wygląda to imponująco. A co najważniejsze wszystko zaczęło się zgadzać na boisku.

Krakowianie wygrali przecież siedem pierwszych meczów piłkarskiej wiosny i z automatu podskoczyli w tabeli. Przed ostatnią serią spotkań byli już na 3. miejscu, a w przypadku wygranej wskoczyliby na premiowane bezpośrednim awansem 2. miejsce. Tak się jednak nie stało, bo Wisła przegrała na wyjeździe z Puszczą Niepołomice, a pewnie również i trochę z warunkami, w jakich tamten mecz się odbywał. No dobra, zapewne nawet bardzo, a nie tylko trochę…

Możemy się więc spodziewać mocno zdeterminowanego rywala w najbliższy piątek, bo awans zaczął już majaczyć na horyzoncie. Do tego czeka nas mecz z przeciwnikiem posiadającym wielką jakość w każdej formacji.

W bramce pewniakiem jest Mikołaj Biegański. Defensywą rządzi Igor Łasicki, ale ma duże wsparcie choćby Bartosza Jarocha, Borisa Moltenisa, a David Junca do tego często sieje spustoszenie w szeregach defensywnych rywali. W drugiej linii świetnie wprowadził się James Igbekeme, swoje robią Alex Mula i Miki Villar. Luis Fernandez to jeden z najlepszych piłkarzy w całej lidze, autor już 18 bramek w tym sezonie. Do tego mamy jeszcze na szpicy Angela Rodado, który również potrafi dać w kość przeciwnikom.

Ktoś powiedział kiedyś „pokaż mi swoją ławkę, a powiem ci jaką masz drużynę”. Jeśli popatrzymy na to, kto wchodził choćby w ostatnim meczu właśnie z ławki, a więc Zdenek Ondrasek, Kacper Duda, Michał Żyro i Mateusz Młyński, to musi robić wrażenie.

No i oczywiście jest jeszcze Jakub Błaszczykowski, który długi czas borykał się z kontuzją, ale już chyba wszystko jest w porządku i nie można wykluczyć, że w piątek będziemy mogli go oglądać na boisku, choćby w krótkim wymiarze czasu. Drugiej takiej postaci w tej lidze na pewno nie ma, a więc trzeba „Kubie” życzyć zdrowia, aby mógł jeszcze cieszyć kibiców swoją grą, choć my zapewne wolelibyśmy, aby zaczął to robić dopiero od następnego spotkania…

Trener Sobolewski ma ogromne pole manewru i nie można wykluczyć, że po przegranym meczu zechce trochę zmienić w swojej drużynie. Na kogo by jednak nie postawił, to musimy się nastawić na trudne spotkanie, a przy tym, wszystko na to wskazuje, bardzo ciekawe, bo nasza drużyna na pewno nie przestraszy się utytułowanego rywala i do Krakowa pojedzie w tylko jednym celu – wygrać!

Mecz z Wisłą Kraków w piątek o godzinie 20:30. Transmisja z tego spotkania w Polsat Sport.

Wisła Kraków w pigułce:

Miejsce w tabeli: 3.

Punkty: 45.

Bramki: 44-29.

W pierwszym meczu przeciwko Stali: 1-2 (Michał Żyro 16 – Damian Michalik 22, 56)

Trener: Radosław Sobolewski.

Najlepszy strzelec: Luis Fernandez (18 bramek).

Gwiazda drużyny: Luis Fernandez.

Najnowsze aktualności