Artykuły

Z obozu rywala – Wisła Płock

środa, 13/09/2023

Po przerwie na mecze reprezentacyjne wracają rozgrywki Fortuna 1 Ligi, a przed Stalą Rzeszów spotkanie na własnym stadionie z Wisłą Płock, spadkowiczem z PKO BP Ekstraklasy. Sprawdźcie, co słychać w obozie naszego najbliższego rywala…

Wisła Płock to 7-krotny mistrz Polski, 12-krotny zdobywca krajowego pucharu, uczestnik europejskich pucharów. To wszystko odnosi się jednak do piłkarzy ręcznych, którzy od lat są czołową polską drużyną. Piłkarze nożni mogą swoim kolegom takich sukcesów pozazdrościć, bo ich najlepszym wynikiem w historii było 4. miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Drużyna z Płocka w trakcie swojego istnienia występowała pod wieloma nazwami. Była więc Elektryczność, Ogniwo, Sparta, Wisła, Petrochemia, Petro, Orlen, a od 2002 roku ponownie występuje jako Wisła.

To pod tą nazwą zespół osiągał najlepsze wyniki, bo wcześniej trochę się błąkał między pierwszym, a drugim poziomem rozgrywkowym. Było więc 5. i 4. miejsce w Ekstraklasie oraz finał Pucharu Polski. No i oczywiście występy w eliminacjach europejskich pucharów.

Hossa nie trwała jednak długo i płocczanie wylądowali na zapleczu polskiej Ekstraklasy, a dwukrotnie byli zmuszeni występować jeszcze poziom niżej.

W 2016 roku nastąpił wyczekiwany powrót na najwyższy szczebel, na którym Wisła miała okazję grać do końcówki maja tego roku. Ten ostatni sezon zakończył się szokującym spadkiem. A oczekiwania były zgoła odmienne, bo na ten rok zaplanowano oddanie nowego stadionu.

Szok był tym większy, że rozgrywki 2022/2023 płocczanie zaczęli rewelacyjnie, po ośmiu kolejkach będąc liderem rozgrywek! Wiosna to była jednak prawdziwa zapaść i stało się coś, co w zasadzie nie miało prawa się stać. Na dwie kolejki przed końcem sezonu drużynę powierzono jeszcze Markowi Saganowskiemu, ale ten nie zdołał odmienić losu, Wisła ostatecznie roztrwoniła ogromną przewagę punktową i musiała się pogodzić ze spadkiem.

Trener, który był bardzo dobrym piłkarzem, a później trenerem Motoru Lublin, kiedy ten rywalizował m.in. ze Stalą Rzeszów, zachował posadę i to on wciąż prowadzi „Nafciarzy”.

Do dyspozycji ma mocno zmieniony skład, w porównaniu z tym, który przejmował jeszcze w Ekstraklasie.

Z Wisłą po spadku pożegnali się m.in.: Dominik Furman, Steve Kapuadi, Jakub Rzeźniczak, Martin Sulek, Bartosz Śpiączka, Piotr Tomasik, Tomasz Walczak czy Rafał Wolski.

Spory ruch był oczywiście również w kwestii transferów przychodzących. Do drużyny z Płocka dołączyli m.in.: Marcin Biernat (Górnik Łęczna), Fryderyk Gerbowski (Stal Mielec), Fabian Hiszpański (Stal Mielec), Milan Spremo (ŁKS Łódź), Sebastian Strózik (Cracovia) czy Emile Thiakane (Puszcza Niepołomice).

Przy tylu zmianach kadrowych jasnym jest, że drużyna potrzebuje czasu, aby się zgrać i to zdaje się potwierdzać początek tego sezonu. Podopieczni Marka Saganowskiego zaczęli od trzech kolejnych remisów, a po tym przyszła wysoka przegrana w Katowicach. O tym, że płocczanie sroce spod ogona nie wypadli można się było szybko przekonać, bo pierwsze trzy punkty zaksięgowali ogrywając Bruk-Bet Termalikę Nieciecza. Wydawało się, że już wszystko zaczyna się zazębiać, ale znów przyszła porażka, tym razem z Górnikiem w Łęcznej. A zaraz przed przerwą reprezentacyjną ponownie Wisła pokazała moc, wysoko ogrywając Polonię Warszawa.

Można więc powiedzieć, że, przynajmniej póki co, „Nafciarze” mają dwie twarze – tą na własnym boisku, gdzie ugrali 7 punktów oraz brzydszą, wyjazdową. Którą zobaczymy w piątek w Rzeszowie?

Wygląda na to, że trener Saganowski wciąż szuka najlepszych rozwiązań i często rotuje składem, a za dowód niech świadczy fakt, że zaledwie pięciu piłkarzy zagrało w każdym z siedmiu dotychczasowych spotkań.

Pewnym jednak jest, że Wisła to mocny zespół, w którym nie brakuje piłkarzy mających doświadczenie w najwyższej klasie rozgrywkowej. W bramce są doświadczony Krzysztof Kamiński oraz młodszy Bartłomiej Gradecki, który bronił w trzech ostatnich meczach. Defensywa to m.in. wspomniany wcześniej Biernat, czy również pozyskany tego lata David Niepsuj. W drugiej linii prawdziwym liderem jest Mateusz Szwoch, który jako jedyny zaliczył komplet minut w tym sezonie. Atak to natomiast Łukasz Sekulski, prawdziwy kiler, zapewne jeden z najlepszych napastników w lidze.

Tak, Wisła ma kim straszyć i bez wątpienia do Rzeszowa przyjedzie z zamiarem wywiezienia trzech punktów. Identyczny cel przyświeca jednak naszej drużynie, a to może tylko oznaczać bardzo ciekawe widowisko.

Mecz Stal Rzeszów – Wisła Płock w piątek 15 września o godzinie 18:00. Transmisja w Polsat Box Go.

Wisła Płock w pigułce:

Miejsce w tabeli: 10.

Punkty: 9.

Bramki: 10-9.

Przeciwko Stali w poprzednim sezonie:

Trener: Marek Saganowski.

Najlepszy strzelec: Łukasz Sekulski (4 bramki).

Gwiazda drużyny: Mateusz Szwoch.

Najnowsze aktualności