Przed Stalą Rzeszów kolejne spotkanie, a przeciwnikiem biało-niebieskich będzie Znicz Pruszków, beniaminek Fortuna 1 Ligi. Sprawdźcie, co słychać w obozie naszego rywala…

Jak wspomnieliśmy na wstępie Znicz Pruszków jest beniaminkiem Fortuna 1 Ligi, trzeba przyznać, że trochę niespodziewanym, ale nie absolutnym, bo już na tym poziomie rozgrywkowym występował. Najpierw miało to miejsce w latach 2007-2010, a następnie w sezonie 2016/2017. Po tamtym spadku przez sześć kolejnych sezonów pruszkowianie grali w 2 lidze i byli w niej raczej średniakiem, czasem zagrożonym spadkiem.

Dwa sezony poprzedzające ten dający awans piłkarze Znicza kończyli kolejno na 15. i 14. miejscu. W tym drugim przypadku miało to miejsce już pod wodzą Mariusza Misiury, a więc obecnego szkoleniowca tego zespołu.

I właśnie przy osobie trenera na moment się zatrzymajmy, bo jest to bez wątpienia bardzo ciekawa postać.

Trener mający 42 lata zaczynał od pracy z kobietami, najpierw w Pogoń Women Szczecin, a następnie w Niemczech. Po tym jak ze swoimi podopiecznymi wywalczył awans do 1 Bundesligi zdecydował, że nadszedł czas na pracę z mężczyznami i trafił do …Realu Madryt, a dokładnie do działu scoutingu. Po tym jak koordynator, z którym współpracował dostał ofertę z Chin postanowił przenieść się tam razem z nim i pracował w Guizhou HengFen.

W końcu przyszedł czas, aby wrócić do Polski, a przed sezonem 2021/2022 został trenerem Znicza Pruszków. Wtedy, jak dobrze pamiętamy, Stal Rzeszów mierzyła się z jego zespołem i na naszym stadionie wygrali biało-niebiescy 3-1, a w rewanżu był remis 1-1.

Tamte rozgrywki, jak już wspominaliśmy, Znicz zakończył na 14. miejscu i pewnie nikt się nie spodziewał, że te kolejne będą tak bardzo udane. Już pierwsza runda nakazywała jednak widzieć w pruszkowianach jednego z kandydatów przynajmniej do baraży, bo zimowali na 7. pozycji. Wiosna była równie udana i ostatecznie podopieczni Misiury finiszowali na 2. miejscu, co dało bezpośredni awans.

Latem tego roku klub nie szalał na rynku transferowym i w głównej mierze grają ci piłkarze, którzy dali awans. Pewne ruchy się jednak odbyły i do Znicza przyszli m.in.: Wojciech Błyszko (Wisła Puławy), Filip Kendzia (KKS 1925 Kalisz), Jakub Wawszczyk (Polonia Warszawa) czy Szymon Krocz ze Śląska Wrocław. Pierwsza trójka to obrońcy, a ten ostatni jest pomocnikiem.

Pruszkowianie doznali także dużego osłabienia, bo do Ruchu Chorzów odszedł napastnik Marcin Firlej. Również do chorzowian trafił pomocnik Dawid Barnowski. Więcej znaczących strat nie odnotowano i Znicz, jako, mimo wszystko spora niewiadoma, przystąpił do rozgrywek Fortuna 1 Ligi.

A początek był rewelacyjny, bo Znicz w pierwszych trzech kolejkach ugrał 7 punktów i plasował się w czołówce. Później przyszedł gorszy czas, cztery kolejne przegrane, do tego bez zdobytego gola i do Warszawy pruszkowianie jechali trochę z nożem na gardle. Przeciwko Polonii się jednak przełamali i do meczu ze Stalą przystępują mając na swoim koncie 10 punktów.

Znicz to może nie jest zespół mający w swoich szeregach wielkie indywidualności, a jego siłą jest kolektyw oraz fakt, że od dłuższego czasu z piłkarzami pracuje trener Misiura, ale są w tym zespole bardzo ciekawe postacie.

Tutaj należy wspomnieć choćby o bardzo dynamicznym i dającym mocno popalić rywalom Shumie Nagamatsu. Uważać należy także choćby na Krystiana Pomorskiego czy Pawła Moskwika.

Najmocniejszą stroną Znicza jest jednak defensywa, a spora w tym zasługa bramkarza Miłosza Mleczki, a także bardzo solidnych defensorów.

Bez wątpienia Znicz jest bardzo niewygodnym przeciwnikiem, na którym już wielu łamało sobie zęby. I właśnie z nastawieniem na trudne spotkanie do Pruszkowa uda się nasza drużyna. Celem będzie jednak tak bardzo nam potrzebna wygrana.

Mecz Znicz Pruszków – Stal Rzeszów w niedzielę 24 września o godzinie 15:00.

Znicz Pruszków w pigułce:

Miejsce w tabeli: 12.

Punkty: 10.

Bramki: 5-6.

Trener: Mariusz Misiura.

Najlepsi strzelcy: Paweł Moskwik i Krystian Pomorski (obaj po 2 bramki).

Gwiazda drużyny: Shuma Nagamatsu.