Wszystkie aktualności

Czwartkowe Rozmowy #6 – Ewelina Greszczuk-Sokół

czwartek, 11/06/2020

Czwartkowe Rozmowy to format w którym publikujemy niezwykle ciekawe wywiady i artykuły autorstwa Sebastiana Chyla na temat osób związanych ze Stalą Rzeszów.

Autor tekstu: Sebastian Chyl

W kolejnej części Czwartkowych Rozmów Pani Ewelina Greszczuk-Sokół sporo opowiada między innymi o kulisach funkcjonowania Szkoły Mistrzostwa Sportowego, oraz w szczerych słowach obrazuje swoje ukochane miasto. Czytelnicy, którzy z różnych względów przegapili pierwszą odsłonę mogą nadrobić zaległości w tym miejscu.

Rzeszów – Miasto idealne, piękne i czyste!

Projekt Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Pierwsze wrażenia?
– Zadzwonił do mnie Rafał Kalisz i zapytał, czy bym mu pomogła w ogromnym przedsięwzięciu, które tworzy. Jak już wspominałam znamy się od wielu lat, więc wiedział, jaką jestem osobą i na co mnie stać. Jednak decyzja do najłatwiejszych nie należała i była dla mnie sporym zaskoczeniem.

Długo zastanawiała się Pani nad propozycją Rafała Kalisza?
– Dwa tygodnie. To był wyjątkowo aktywny czas i prawdziwa burza mózgów. Jednego dnia byłam za, a już po kilku godzinach miałam wątpliwości. Miałam wtedy etat w ówczesnej szkole i moim celem był awans zawodowy. Przerwanie ciągłości nauczania sprawiało, że będę musiała odłożyć to w czasie.

Kiedy ostatecznie zapadła decyzja?
– Pod koniec drugiego tygodnia. Duży wpływ na nią poza wieloletnią znajomością z Rafałem mieli najbliżsi. Mama mówiła mi – Ewelina! Zwariowałaś. Nie ma nad czym się zastanawiać. Jesteś taka jak ja. Aktywna i zawsze musisz działać. To jest coś dla Ciebie! Mąż również dał mi niezbędne wsparcie.

Jak wygląda zarządzanie taką placówką na co dzień? Młodzież nie zawsze chętnie garnie się do Wychowania Fizycznego, mając w zanadrzu inne lekcje.
– Początkowo obawialiśmy się, że 16 godzin sportu może wpłynąć na dzieciaki demotywująco. To była dla nas nowość. Mimo, że każdy z pracowników posiada świetne referencje, to nikt wcześniej nie pracował w Szkole Mistrzostwa Sportowego. Od pierwszego dnia uczyliśmy się funkcjonowania i wypracowaliśmy odpowiedni model. Byliśmy miło zaskoczeni. Okazało się, że po porannych zajęciach sportowych uczniowie byli bardzo pozytywnie naładowane energią przed innymi zajęciami.

Czy poza futbolem podopieczni wykazują inne zainteresowania sportowe?
– Oczywiście! Mnóstwo dzieciaków – nawet tych piłkarsko mocnych – ma wiele talentów w innych dziedzinach. Jako ciekawostkę powiem, że jeden z naszych uczniów jest wicemistrzem Polski w swojej kategorii wiekowej na nartach biegowych. Wszyscy byliśmy mocno zaskoczeni, jak się o tym dowiedzieliśmy.

Współpraca z rodzicami przebiega bez zarzutów, czy ze względu na aspekt sportowy bywają wymagający wobec kadry nauczycielskiej?
– Rodzice to bardzo pozytywna grupa naszej szkoły. Angażują się w różnorodne akcje i mają wiele pomysłów. Nie mogę powiedzieć o nich złego słowa. Każdy telefon i opinia opiekuna jest dla nas bardzo istotna. Nawet na najtrudniejsze tematy staramy się znaleźć wspólne rozwiązania. Wszyscy jesteśmy tacy sami. W tym miejscu różni nas tylko funkcja. Doskonale to rozumiemy. Mam nadzieję, że rodzice sami kiedyś o tym opowiedzą.

Cele placówki, które chciałaby Pani zrealizować w przeciągu następnych lat?
– Chcemy nadal pracować nad budową przynależności do Stali Rzeszów. Ponadto będziemy udoskonalać nowoczesny model nauczenia. Dzieci i rodzice muszą zrozumieć, że oceny nie są najważniejsze. Nasi podopieczni mają wynieść jak najwięcej umiejętności, które przydadzą się później w dorosłym życiu. Oczywiście kształcimy w tym kierunku, aby każdy zdał bez problemu maturę i dostał się na studia, ale będziemy wpajać i oswajać, że nie każdy z nich zostanie zawodowym piłkarzem. Mimo to zawsze mogą znaleźć swoje miejsce przy piłce nożnej.

Wracając do Pani. Jakie rady dla wszystkich zainteresowanych miałaby Ewelina Greszczuk-Sokół jako osoba biegle posługująca się językami obcymi?
– Nie bójmy się mówić! Do tej pory była tendencja, aby wszystko porządkować gramatycznie. Doświadczenie pokazuje, że nawet jak ktoś mniej uważał na takich lekcjach, ale ma charyzmę i odwagę, to da sobie radę z każdym językiem. Warto pamiętać, że nawet bezpośrednia wypowiedź z błędem zostanie bardziej pozytywnie odebrana, niż brak jakiejkolwiek. Dlatego przełamanie barier, a następnie szlifowanie i doskonalenie aspektów gramatycznych wraz z rozwijanym słownictwem.

Na koniec. Wspomnienie Rzeszowa na przestrzeni lat i aktualna ocena?
– Rzeszów kocham. To ostoja spokoju. Miasto idealne, piękne i czyste! Życie w innym mieście mi w ogóle nie odpowiadało. Studiowałam w Poznaniu i Krakowie, ale zawsze tu chciałam wracać. Wszyscy się zachwycają stolicą małopolski, a ja tam nie potrafiłam funkcjonować dłużej niż kilka dni. Myślę, że Rzeszów zmienił się na przestrzeni lat na lepsze. Zwłaszcza pod kątem rozwoju gospodarczego. Mogłoby być mniej wieżowców, a i ruch samochodów był kiedyś mniejszy. Ale tego już nie zatrzymamy.

Autor tekstu: Sebastian Chyl

Najnowsze aktualności