Filmy

Daniel Myśliwiec przed meczem ze Zniczem Pruszków

czwartek, 07/04/2022

Przed spotkaniem w ramach 27. kolejki eWinner II ligi pomiędzy Stalą Rzeszów a Zniczem Pruszków w przedmeczowej konferencji prasowej wziął udział trener Stali – Daniel Myśliwiec, który odpowiedział na pytania dziennikarzy.

… o tym, czy spodziewa się podobnego meczu ze Zniczem w Pruszkowie, jak w w rundzie jesiennej w Rzeszowie

– Myśle, że nie. Patrząc na aktualizacje, jeżeli chodzi o kwestie danych, to Znicz się zmienił. Może nie do końca diametralnie, jeżeli chodzi o ideę gry, ale tamten a ten Znicz to przede wszystkim zmiana ustawienia. Dominuje trójka obrońców z tyłu – w fazie obrony przyjmują ustawienie z pięcioma obrońcami. Znicz jest 16. drużyną w lidze pod kątem pressingu, co świadczy o tym, że raczej nie jest inicjatywna, preferuje blok średni bądź niski, co przy pierwszej pozycji, jeżeli chodzi o kwestie przechwytów, drugą pozycję, jeżeli chodzi o kwestie kontrataków, daje nam bardzo jasną tożsamość Znicza, który nastawia się na to, żeby odbierać piłki jak najszybciej i bezpośrednio przenosić je na połowę przeciwnika. Idąc dalej – trzecia pozycja, jeżeli chodzi o kwestie dośrodkowań, a w tym czwarta pozycja, jeżeli chodzi o skuteczność dośrodkowań i tworzenie ewentualnych sytuacji po rzutach rożnych, czyli mamy pełen obraz drużyny, która zdecydowanie nie podchodzi pod przeciwnika, stara się grać bezpośrednio, a najwięcej sytuacji tworzy przez boczne sektory poprzez dośrodkowania. Myślę, że to jest najważniejsze i jest czymś, nad czym pracowaliśmy i na co będziemy gotowi.

… o tym, czy dokładność może być kluczowym elementem w tym spotkaniu

– Dokładność podań niekoniecznie, bo w takim gąszczu – mówię o niskiej obronie – bardzo często można popełnić błąd, czytaj; podać niedokładnie, ale kluczem jest potem organizacja, kiedy traci się piłkę. I tutaj wrócę do naszego poprzedniego meczu z Wisłą Puławy, gdzie bardzo mocno koncentrowaliśmy się nad naszą reakcją po stracie, co wyszło bardzo dobrze i jestem przekonany, że w tym meczu też tak będzie.

… o tym, czy trener analizował tylko mecze domowe, czy także wyjazdowe Znicza

– Dla ścisłości – mecze przeciwników najczęściej analizuje sztab. Mamy bogaty, rozbudowany i kompetentny sztab, dlatego polegam oczywiście na wiedzy dostarczonej przez nich, a sam wyciągam z tego, co jest dla nas najważniejsze. Analizowaliśmy ostatnie pięć meczów.

… o tym, czy to, że Znicz punktuje lepiej w meczach wyjazdowych, niż domowych wiąże się z tym, że u siebie próbuje grać inaczej niż na wyjazdach

– Nie chcę się wypowiadać na temat rzeczy, które nie są pewnikiem, a mogą być co najwyżej moją interpretacją albo domysłem. Bez danych to tylko opinia, a ja nie chcę posługiwać się opiniami, tylko skupić się na faktach. Mogę domniemać, że chodzi tutaj o kwestie rytuałów przedmeczowych, bo mecze wyjazdowe oprócz tego, że są nie na swoim boisku, to charakteryzują się też innym rytuałem. Większość zespołów w tej lidze nie ma zgrupowań przedmeczowych u siebie i stąd może być przyczyna, gdzie przykładowo na zgrupowanie przyjeżdża się dzień wcześniej, wszyscy są razem, jedzą razem kolację, śniadanie i obiad, a te wszystkie zachowania i procedury są zachowane – tak jak do wyjazdów, a przedmeczowe rytuały każdy ma prawdopodobnie takie, jak ma swoje nawyki – i te nawyki mogą być różne. Dlatego prawdopodobnie tu szukałbym przyczyny.

… o tym, czy gdyby nie końcówka meczu ze Zniczem w Rzeszowie, to czy można określić ten mecz, jako jeden z lepszych w tym sezonie Stali

– Byliśmy bardzo zadowoleni, jeżeli chodzi o kwestie realizacji założeń i w ogóle jakości naszej gry ofensywnej. Kontekst też był taki, że byliśmy po dwóch porażkach z Rakowem i Wisłą Puławy, dlatego chęć do zaprezentowania naszego skutecznego stylu był ogromny – i to było widać. Dodatkowo pomogło w tym ustawienie przeciwnika, bo Znicz jeszcze bronił w systemie 4-4-2, gdzie miał problem, żeby zatrzymać nasze akcje przez środek i myślę, że stąd też mogła wynikać dodatkowa atrakcyjność tego spotkania i nasza skuteczność.

… o tym, czy analizowali ze sztabem, dlaczego w końcówce pierwszego meczu ze Zniczem słabo zachowywali się w działaniach obronnych

– Wtedy broniliśmy jak zwykle pressingiem i nieco zmieniliśmy strukturę – tak jak w ostatnim meczu – i broniliśmy w systemie 5-3-2. W momencie, kiedy Znicz nie miał już nic do stracenia, to podszedł wyżej i zaczął tworzyć większą przewagę liczebną w bocznych sektorach. My tam mieliśmy teoretycznie nominalnie jednego piłkarza – bocznego obrońcę i zanim zareagowaliśmy na tę zmianę, naturalnie przechodząc na 5-4-1 w niskiej obronie, to Znicz miał szansę utrzymać się przy piłce na naszej połowie, ale mimo wszystko to nie było zagrożenie, które generowało jakieś sytuacje, dlatego ja pamiętam, że mieliśmy pełne poczucie kontroli nad tym meczem i myślę, że nie musimy do niego wracać.

… o tym, czy „nieobliczalność” Znicza może być ich mocną stroną w najbliższym meczu

– Ostatnio chyba też rozmawialiśmy na temat nieobliczalności i wydedukowałem, że najbardziej nieobliczalni jesteśmy my – patrząc na sposób grania. Obawa jest ostatnim słowem, które przychodzi mi na myśl, jeżeli chodzi o kontekst naszej drużyny. Ja bardziej zastanawiam się – bo doskonale też pamiętam, jeżeli jeszcze raz możemy mimo wszystko wrócić do naszego meczu ze Zniczem i konferencji pomeczowej – gdzie trener Misiura w dużym skrócie skwitował, że „Pan Piłkarz Prokić” zrobił różnicę. I zgadzam się, bo „Proki” jest bardzo ważnym piłkarzem, robi dużą różnicę, ale myślę, że te słowa cały czas są jeszcze w naszej drużynie i teraz zobaczymy, jak Stal Rzeszów poradzi sobie bez „Prokiego” tak, jak radziła sobie też już w poprzednich meczach.

Najnowsze aktualności