Artykuły

Historia jednego meczu – 37. Derby Podkarpacia

wtorek, 16/06/2020

Pojedynki Stali Rzeszów ze Stalą Stalowa Wola zawsze należały do zaciętych. Nie inaczej było także w 37. Derbach Podkarpacia, które odbyły się w sobotę 25 sierpnia 2012 roku na stadionie przy ulicy Hutniczej 15.

Autor tekstu: Jakub Zaczkiewicz

Mecz na początku ułożył się zdecydowanie lepiej dla gospodarzy, gdyż to oni pierwsi wyszli na prowadzenie, kiedy to w 17. minucie spotkania, po rzucie wolnym wykonywanym przez Damiana Łanuchę, piłkę głową umieścił w siatce Michał Kachniarz. Pięć minut później „Stalówka” mogła całkowicie zamknąć ten derbowy mecz, lecz tym razem w bramce zdobytej przez Wojciecha Fabianowskiego sędzia dopatrzył się spalonego.

Andreja Prokić przedzierający się prawą flanką boiska w Stalowej Woli (fot. Krzysztof Krupa)

Rzeszowska Stal pierwszą groźną akcję przeprowadziła w 32. minucie spotkania. Wtedy to Kamil Stachyra dobrze przeczytał zamiar zagrania piłki do tyłu przez Przemysława Żmudę. Ówczesnego napastnika Stali Rzeszów ubiegł jeszcze co prawda bramkarz Paweł Zieliński, lecz wybita przez niego futbolówka trafiła wprost pod nogi Arkadiusza Barana. Zawodnik Stali Rzeszów uderzył niestety zbyt lekko i rywale wyszli z tej sytuacji obronną ręką.

Radość Daniela Koczona po zdobyciu bramki wyrównującej (fot. Krzysztof Krupa)

O ile więc pierwszą część spotkania należy zapisać na korzyść Stali Stalowa Wola, o tyle jej druga odsłona to już koncertowa gra Stali Rzeszów. Po zmianie stron zawodnicy biało-niebieskich pokazali, jak należy odwracać losy spotkania. Ich determinacja nagrodzona została już w 51. minucie, kiedy to po kolejnym błędzie rywali przy wyprowadzaniu piłki Daniel Koczon strzelił gola na 1:1. Trzy minuty później było już 2:1. Bramkarz Paweł Zieliński zbyt wolno zareagował na prostopadłe zagranie do Andreji Prokicia i Serb sprytnym lobem pokonał golkipera gospodarzy.

Andreja Prokić przymierzył…(fot. Krzysztof Krupa)
…i cieszył się z gola dającego prowadzenie biało-niebieskim (fot. Krzysztof Krupa)

Co prawda po stracie drugiej bramki podopieczni Mirosława Kality rzucili się do odrabiania strat, lecz ostatecznie nic z tego nie wyszło i górą w całym meczu okazali się „Stalowcy” z Rzeszowa, którzy mogli cieszyć się z derbowej wygranej i kompletu punktów.

Podopieczni Ryszarda Kuźmy cieszący się na środku boiska z kompletu punktów w Derbach Podkarpacia (fot. Krzysztof Krupa)

Po tym meczu wielu ekspertów podkreślało, że w tym pojedynku oglądać można było dwa oblicza rzeszowskiej drużyny. Dzięki wierze w wygraną i walce do samego końca, zwycięzcami ostatecznie okazali się jednak zawodnicy Stali Rzeszów, prowadzeni wówczas przez trenera Ryszarda Kuźmę.

Ze względu na upływ czasu, wspomnienia z tamtego meczu nieco się zatarły. Pamiętam jednak, że po latach miałem dużą satysfakcję z tego, że udało mi się pokonać Tomka Wietechę. Niestety, w tamtym spotkaniu poważnej kontuzji nabawił się mój przyjaciel Tomek Demusiak. Generalnie rywalizacja pomiędzy Stalą z Rzeszowa i tą ze Stalowej Woli zawsze była bardzo zacięta. Z historii tych starć najbardziej utkwiło mi spotkanie, w którym zwyciężyliśmy 3:1 (sezon 2013/14 przyp. red.), ponieważ to właśnie tamten mecz zadecydował o tym, że udało nam się utrzymać w drugiej lidze – wspomina tamto spotkanie Michał Kachniarz, zdobywca jedynej bramki w tamtym meczu dla Stali Stalowa Wola.

W najbliższą środę czeka nas więc kontynuacja tej historii, podczas której wzorem wspominanych 37. Derbów Podkarpacia emocji z pewnością nie zabraknie.

Autor tekstu: Jakub Zaczkiewicz

Dotyczy meczu

Stadion Stal Stalowa Wola
II Liga 2019/2020

3:0

Powiązane artykuły

Najnowsze aktualności