Łukasz Góra o atmosferze w szatni przed meczem z Garbarnią

– Czy było czuć stres? Było to pierwsze spotkanie i zawsze jest taka nutka niepewności. Mamy mocną kadrę w szatni i myślę, że wszyscy wiemy, o co gramy i o co walczymy. Myślę, że było to widać od pierwszej minuty, dlatego cieszę się, że wygraliśmy to pierwsze spotkanie, a jak wyjdziemy na kolejne mecze z takim samym nastawieniem, to wszystko będzie dobrze.

… o tym, czy był zaskoczony „autostradą” przy bramce na 2-0

– Nie powiedziałbym, że była to „autostrada”. Na pewno lubię wykorzystywać takie okazje, gdy zdarzają się one w trakcie meczu, kiedy drużyna jest trochę podmęczona i mam trochę miejsca dla siebie, także fajnie, że ta akcja wyszła i szacunek dla „Małego” (Patryk Małecki – przyp. red.), że poszedł za mną i tę akcję skończył. Cieszę się, że wyszło to tak, a nie inaczej.

… o tym, czy kiedykolwiek miał okazję przebiec z piłką połowę boiska i zanotować asystę

– Teraz gdy pomyślę, to nie było takiej sytuacji, także to chyba pierwszy raz, kiedy taką akcję zakończyłem asystą. Sięgając pamięcią, to może kiedyś poszedł jakiś strzał, ale żeby zaliczyć asystę, to był to pierwszy raz.

„Zwycięstwo całej drużyny chciałbym zadedykować Geremu Bieszczadowi. Liczymy na to, że wróci do nas jak najszybciej i czekamy na niego.”