Wszystkie aktualności

Łukasz Góra: „Widać dużą jakość w treningach”

czwartek, 10/02/2022

Trenujemy mocno, a owoce, miejmy nadzieję, będziemy zbierać na wiosnę – mówi Łukasz Góra, obrońca Stali Rzeszów.

Udało się w pełni odpocząć w trakcie przerwy od treningów, czy już tego nie pamiętasz?

(uśmiech) Przerwę mieliśmy akurat dosyć długą, ale ten grudzień szybko zleciał. Baterie udało się jednak naładować na sto procent, bo praktycznie miesiąc mieliśmy wolne.

Wybraliście z małżonką jakieś cieplejsze miejsce, czy zostaliście w Polsce?

Połączyliśmy ten urlop z podróżą poślubną, więc wybraliśmy cieplejsze miejsce i zdecydowaliśmy się na Meksyk.

Polecasz ten kraj?

Na jeden raz tak, ale nie na tyle, abym miał tam wracać drugi raz. Jakąś miłością do tego państwa nie zapałałem (uśmiech).

A które zakątki naszego kraju są tobie najbliższe?

Teraz, jak jesteśmy w Rzeszowie, bardzo przypadły nam do gustu Bieszczady. Ja to generalnie, jak nazwisko na to wskazuje, stawiam na góry i staram się do górskich wędrówek przekonywać żonę. Widzę, że i jej się to coraz bardziej podoba.

Teraz przejdźmy już do tego, co dzieje się obecnie. Jak oceniasz ten okres przygotowawczy?

Jak to w zimie, cały czas treningi, sparingi i znowu treningi. Na pewno wykonujemy bardzo dobrą robotę, trenujemy ciężko, często dwa razy w jednym dniu. Do tego zajęcia mamy na sztucznej murawie, więc podwójnie to wchodzi w nogi. Wiemy jednak do czego się przygotowujemy i cieszymy się, że omijają nas kontuzje. Trenujemy mocno, a, miejmy nadzieję, owoce będziemy zbierać na wiosnę.

To druga zima pod wodzą trenera Daniela Myśliwca. Widzisz jakieś różnice?

Treningi jakoś wybitnie się nie różnią. Cały czas trenerem przygotowania fizycznego jest Zibi Dąbek, więc częściowo zajęcia się pokrywają z tym, co robiliśmy poprzedniej zimy. Widać jednak dużą jakość w treningach i płynnie przechodzimy między ćwiczeniami. Myślę, że ta intensywność jest większa, niż rok temu.

Zima to również treningi w siłowni. Dla ciebie to trochę zło konieczne, czy wręcz przeciwnie?

(śmiech) Nie jest to zło konieczne, ale żebym pałał jakąś wielką sympatią do tego, to też nie. Po prostu trzeba to zrobić i mamy tego świadomość.

A generalnie widzisz różnice w okresie przygotowawczym teraz, w porównaniu z tym, z czym miałeś do czynienia, kiedy zaczynałeś przygodę z piłką seniorską?

Zdecydowanie tak. Jeszcze kilka lat temu sporo było suchego biegania, a teraz większość ćwiczeń jest robiona z piłkami. Jest to na pewno bardzo duża zmiana, w porównaniu z wcześniejszymi latami i jest to zmiana jak najbardziej na plus.

Za wami kilka meczów kontrolnych. Jak je ocenisz?

W trakcie okresu przygotowawczego nogi nie niosą, ale zawsze gramy o to, aby wygrywać. Te sparingi były przede wszystkim wybiegane, by zrobić podkład pod ligę i mam nadzieję, że będzie to dobrze wyglądać na wiosnę.

Obciążenia wciąż są spore, czy trenujecie już trochę lżej?

Jeszcze, mimo wszystko, trenujemy intensywnie, ale nie będzie też wielkiego przeskoku, kiedy zacznie się okres startowy. Na razie czujemy jeszcze w nogach treningi, a świeżość dopiero przyjdzie.

Patrzysz na to, co się dzieje u waszych rywali?

Szczerze powiedziawszy, to tak średnio (uśmiech). Jestem skupiony na tym, co się dzieje w Stali.

Mecz z KKS-em Kalisz coraz bliżej. Już pomału myślisz o tym spotkaniu?

Jeszcze do tego meczu jest chwila. Na razie czekają nas kolejne sparingi, więc skupiamy się na najbliższym przeciwniku. Jeśli chodzi o mecz z rywalem z Kalisza, to jeszcze przyjdzie czas na analizę i odpowiednie nastawienie do tego meczu.

Najnowsze aktualności