Rozwijający się koronawirus i wprowadzony stan zagrożenia epidemicznego sprawił, że wszystkie rozgrywki sportowe na terenie całego kraju zostały zawieszone. W ostatnią sobotę nie doszedł do skutku ligowy pojedynek z Elaną Toruń, a wczoraj Departament Rozgrywek Krajowych Polskiego Związku Piłki Nożnej poinformował, że również kolejne spotkania – z Widzewem Łódź przy Hetmańskiej 69 i wyjazdowe z GKS-em Katowice – nie odbędą się w pierwotnym terminie.

– Na tę sytuację nie mamy wpływu. Nikt nie mógł tak przykrego scenariusza przewidzieć. W pełni akceptujemy decyzję władz ligi. Doskonale rozumiemy powagę i stosujemy się w pełni do wszelkich wytycznych. Trzeba o tym otwarcie mówić. Zdrowie nas wszystkich jest najważniejsze. Nie ważne skąd jesteśmy i czym zajmujemy się na co dzień – mówi trener Marcin Wołowiec

Po rządowych dyrektywach, treningi wszystkich drużyn rzeszowskiej Stali zostały zawieszone do odwołania. W klubie wprowadzono również wszelkie środki ostrożności, które mają zminimalizować ryzyko związane z rozprzestrzenianiem się wirusa. Jak z tą sytuacją radzą sobie piłkarze drugoligowego zespołu?

– Każdy zawodnik dostał indywidualny plan treningowy. Władze Stali dodatkowo zorganizowały sprzęt potrzebny do tego, aby zajęcia w domowych warunkach zostały jak najbardziej urozmaicone. W tej sytuacji, poza dbaniem o zdrowie naszych podopiecznych, chcemy w taki sposób zniwelować straty wynikające z braku możliwości prowadzenia zajęć w grupie – wyjaśnia Wołowiec

Wiele środowisk, nie tylko piłkarskich, dyskutuje na temat koronawirusa. Pojawiają się analizy przeróżnych scenariuszy, a także obawy o zdrowie. Szkoleniowiec Stali jest pełen uznania dla swoich podopiecznych.

– Cieszę się, że posiadam grupę tak świadomych i dojrzałych zawodników. Są to profesjonaliści i jestem przekonany, że wykonają to, czego od nich wymagamy, a dodatkowo zadbają o najbliższe otoczenie. Wspólnymi siłami przetrwamy ten trudny czas.

Na obecną chwilę rozgrywki mogą zostać wznowione dopiero 4 kwietnia. Tego dnia mamy zaplanowane wyjazdowe spotkanie ze Stalą Stalowa Wola. Jednak nie wykluczone, że po raz kolejny cała kolejka zostanie przełożona.

– Sytuacja zmienia się diametralnie. Jeszcze w ubiegłym tygodniu przygotowywaliśmy się na wyjazd do Torunia. Minęło kilkanaście godzin i rozgrywanie meczu było już ze zdrowego punktu widzenia niemożliwe. Oczywiście chcielibyśmy, aby aktualny stan w kraju został unormowany i wiele podmiotów mogło wrócić do prawidłowego funkcjonowania w życiu codziennym. Na pewno jako sztab szkoleniowy możemy zapewnić, że jeśli władze II ligi podejmą decyzję, że nie ma przeciwwskazań, aby pojawić się w Stalowej Woli 4 kwietnia, to na „podkarpackie derby” będziemy odpowiednio przygotowani. Musimy być dobrej myśli – takim optymistycznym akcentem zakończył pełniący rolę trenera I drużyny Marcin Wołowiec.