Artykuły

Niedosyt w Sosnowcu. Zagłębie Sosnowiec – Stal Rzeszów 1-0

piątek, 02/09/2022

Stal Rzeszów przegrała z Zagłębiem Sosnowiec 1-0 w ramach 9. kolejki Fortuna 1. Ligi. Piłkarze trenera Myśliwca od 36. minuty grali w osłabieniu po czerwonej kartce dla Krystiana Wrony. Bramka dla gospodarzy w tym spotkaniu padła po trafieniu samobójczym Bartłomieja Poczobuta.

Ukontentowani dobrą grą w spotkaniu pucharowym z Koroną Kielce, Stalowcy przystąpili do pojedynku z Zagłębiem Sosnowiec. Zarówno Stal, jak i Zagłębie przystępowały do tego spotkania ligowego po meczu pierwszej rundy Fortuna Pucharu Polski. Gospodarze mierzyli się z GKS Wikielec i po regulaminowym czasie gry zwyciężyli 1-2. Zawodnicy trenera Myśliwca zagrali z Koroną i po dogrywce zremisowali 3-3, a po rzutach karnych odpali z walki o trofeum.

Zgodnie z zapowiedzią na konferencji prasowej przed meczem, trener Daniel Myśliwiec zdecydował się na kilka zmian w wyjściowym składzie względem ostatniego meczu z Koroną Kielce. Na boisku od pierwszej minuty wystąpił Przemysław Pęksa, Dawid Olejarka, Andreja Prokić oraz Kacper Piątek, którzy zastąpili Wiktora Kaczorowskiego, Wiktora Kłosa, Kacpra Sadłochę i Patryka Małeckiego.

>>> WSPIERAJ STAL RZESZÓW W MECZU Z WISŁĄ KRAKÓW! KUP BILET NA MECZ <<<

Pierwsze fragmenty spotkania z Zagłębiem to przede wszystkim dobra organizacja gospodarzy w ataku. Piłkarze trenera Artura Skowronki starali się przede wszystkim zamykać Stal na własnej połowie poprzez wykorzystanie sześciu zawodników z przodu, którzy niejednokrotnie szukali też momentów do pressingu przy rozegraniu przez Stal. Zagłębie starało się szukać odbiorów już na połowie biało-niebieskich i szybko zaatakować. Zawodnicy Stali szukali natomiast spokojnego budowania ataków – często wykorzystując schodzącego Dawida Olejarkę, czy Bartłomieja Poczobuta. W 11. minucie zagranie na pole karne otrzymał Mustafaev, ale zwlekał zbyt długo ze strzałem i nie zdołał w dobrej sytuacji dać prowadzenia Stali. Chwilę po tej akcji miejscowi wyszli z szybkim kontratakiem, który zakończył się strzałem nad bramką zza pola karnego. Gospodarze do tej akcji wykorzystali znów swoich sześciu zawodników. Zawodnicy Zagłębia mieli jednak najlepszą sytuację w 14. minucie, kiedy po dograniu z lewej strony, Pęksa interweniował po strzale wbiegającego zawodnika gospodarzy, który oddał strzał. Biało-niebiescy starali się natomiast konsekwentnie rozgrywać piłkę. W tym elemencie szczególnie aktywny na lewej stronie był Kacper Piątek, który szukał współpracy z Prokiciem.

Piłkarze trenera Myśliwca starali się szukać długich piłek za linię obrony i do lewej strony na wbiegającego Prokicia, który szukał prób dogrania, ale też minięcia bocznego obrońcy. W ofensywie Stali aktywny był też Polowiec, który często wchodził do środka w fazie ataku, co też w 27. minucie wykorzystali gospodarze. Prostopadła piłka za linię obrony Stali spowodowała sytuację sam na sam z bramkarzem, z której Pęksa wyszedł zwycięsko, a przed linią bramkową asekurował jeszcze Góra. W tej sytuacji sędzia dopatrzył się jednak spalonego. Stalowcy starali utrzymywać się przy piłce, ale brakowało konkretów na połowie gospodarzy. Zagłębie starało się natomiast konsekwentnie szukać długich piłek za linię obrony i kontrataków, które często były groźne. W 35. minucie mocna piłka do przodu spowodowała kolejną niebezpieczną sytuację, ale Krystian Wrona faulował od tyłu, za co otrzymał czerwoną kartkę, a Zagłębie rzut karny. Do jedenastki podszedł Marek Fabry, ale Przemysław Pęksa złapał to uderzenie. Miejscowi konsekwentnie szukali odbiorów daleko od własnej bramki i do końca próbowali mocnych piłek do przodu. W 44. minucie kontratak zakończył się dograniem na piąty metr i bramką samobójczą Bartłomieja Poczobuta. Była to jedyna bramka w pierwszej połowie, która zakończyła się prowadzeniem Zagłębia 1-0.

Łukasz Góra po meczu z Zagłębiem Sosnowiec: „Pomimo gry w przewadze Zagłębia, myślę, że nie byliśmy gorszym zespołem i w drugiej połowie to pokazaliśmy”

Kolejna część spotkania rozpoczęła się od zmiany w Zagłębiu Sosnowiec oraz Stali Rzeszów. W zespole trenera Myśliwca Paweł Oleksy zastąpił Bartłomieja Poczobuta, a w ekipie trenera Skowronka Szymon Sobczak zastąpił Marka Fabry. Gospodarze po zmianie stron cofnęli się nieco bardziej na swoją połowę, a Stal starała się przejąć inicjatywę, aktywnie pressując na połowie miejscowych, którzy już w mniejszej liczbie gościli w ataku po stronie biało-niebieskich. W 52. minucie po wybiciu piłki przed pole karne z pierwszej piłki strzału poszukał Piotr Głowacki, który uderzył w słupek bramki gospodarzy. Stalowcy nie byli bierni w grze i szukali przyspieszenia gry, z kolei Zagłębie było aktywne w doskoku do zawodników Stali, co uniemożliwiało szybsze rozegranie piłki bliżej bramki gospodarzy. Drużyna trenera Skowronka coraz częściej szukała szybszej gry w bocznych sektorach i akcji oskrzydlających. W 63. minucie strzału zza szesnastki poszukał Bartosz Wolski, ale piłkę złapał Gliwa. Chwilę później trener Myśliwiec dokonał podwójnej rotacji w składzie – boisko opuścił Olejarka oraz Piątek, a zameldował się Małecki i Sadłocha.

>>> WSPIERAJ STAL RZESZÓW W MECZU Z WISŁĄ KRAKÓW! KUP BILET NA MECZ <<<

Zawodnicy Zagłębia po upływie kolejnych minut szukali swojej gry – piłek za linię obrony, czego efektem często były spalone ze względu na zły timing wejścia za obrońców Stali. Po wejściu na boisko Patryk Małecki bardzo często szukał dośrodkowań na Ramila Mustafaeva czy Anreję Prokicia. Ten drugi w jednej sytuacji zdołał uderzyć z główki obok słupka, wbiegając w pole karne. Defensywa gospodarzy była dość dobrze zorganizowana i nie pozwalała na wejścia w swoją szesnastkę. W 79. minucie prostopadłą piłkę przed pole karne otrzymał Andreja Prokić, ale szybki doskok obrońców uniemożliwił stworzenie groźniejszej sytuacji. Kilka chwil później kolejną dobrą interwencją w polu karnym popisał się Pęksa, który wyszedł do piłki i obronił strzał zawodnika miejscowych. W ostatnich fragmentach biało-niebiescy momentami szukali przyspieszenia gry i wyprowadzeń szybkich ataków. W jednej sytuacji akcje dobrze zapoczątkował Mustafaev, ale złe podanie Prokicia uniemożliwiło wejście Sadłochy w szesnastkę Zagłębia. Zaskoczyć bramkarza w doliczonym czasie gry próbował jeden z zawodników gospodarzy, ale uderzył w słupek po interwencji Pęksy. Stalowcy walczyli do ostatnich minut, ale nie zdołali znaleźć dojścia do bramki gospodarzy i pojedynek w Sosnowcu zakończyli porażką 1-0.

W następnym pojedynku ligowym piłkarze Stali Rzeszów zmierzą się ze spadkowiczem z PKO BP Ekstraklasy – Wisłą Kraków. Pojedynek obu drużyn w ramach 10. kolejki Fortuna 1. Ligi już w kolejną sobotę 10 września 2022 roku o godzinie 17:30 na Stadionie Miejskim „Stal” w Rzeszowie przy ulicy Hetmańskiej 69. Wspieraj biało-niebieskich w tym spotkaniu i zakup swój bilet TUTAJ. Do zobaczenia na Stali!

Zagłębie Sosnowiec – Stal Rzeszów 1-0 (1-0)

1-0 Bartłomiej Poczobut (sam.) – 44′

Stal Rzeszów: Przemysław Pęksa – Franciszek Polowiec (72′ Wiktor Kłos), Łukasz Góra, Krystian Wrona, Piotr Głowacki – Bartłomiej Poczobut (46′ Paweł Oleksy), Bartosz Wolski – Ramil Mustafaev, Dawid Olejarka (64′ Patryk Małecki), Kacper Piątek (64′ Kacper Sadłocha), Andreja Prokić (90+1′ Igor Ławrynowicz)

Zagłębie Sosnowiec: Michał Gliwa – Dawid Gojny, Dominik Jończy, Mateusz Bodzioch, Dawid Ryndak (74′ Wojciech Szumilas), Maksymilian Rozwandowicz, Sebastian Bonecki (67′ Michał Masłowski), Maksymilian Banaszewski, Szymon Pawłowski, Mateusz Ziółkowski (67′ Filip Borowski), Marek Fabry (46′ Szymon Sobczak)

Żółte kartki: Dawid Ryndak 53., Sebastian Bonecki 64., Maksymilian Banaszewski 90. – Kacper Piątek 39., Bartosz Wolski 45., Łukasz Góra 60., Piotr Głowacki 90+1., Kacper Sadłocha 90+4.

Czerwona kartka: Krystian Wrona 36.

Sędzia: Marcin Szczerbowicz (Olsztyn)

Daniel Myśliwiec: „Duże słowa uznania dla moich piłkarzy, bo będąc drużyną grającą bez jednego piłkarza na boisku, wykazała się ogromną determinacją i wysoką kulturą gry”

Najnowsze aktualności