Artykuły

Podsumowanie 12. kolejki II ligi

poniedziałek, 09/11/2020

Nowy lider na fotelu, rezerwy Lecha Poznań się podnoszą, a KKS Kalisz gromi Hutnik Kraków. To i jeszcze więcej wydarzyło się na boiskach drugoligowych w 12. kolejce.

Autor tekstu: Paweł Pyskaty

Bytovia Bytów – Chojniczanka Chojnice 3-2

Zdecydowanie lepiej w mecz weszli gospodarze, którzy szczególnie groźni byli w stałych fragmentach gry. Już w 5′ prowadzili 1-0. Chojniczanka miała trudności z grą w defensywie i często dopuszczali do zagrożenia ze strony gospodarzy. W 32′ zawodnicy z Bytowa dołożyli kolejną bramkę i prowadzili już 2-0. Pod koniec połowy nieco przebudzili się przyjezdni, którzy próbowali zaskakiwać rywala kontrami i wyprowadzaniem piłki bokami boiska. Dwie minuty przed końcem wyrównali na 2-1. W drugiej połowie było z obu stron dużo walki w środkowej strefie, co powiązało się z dużą ilością żółtych kartek. W 77′ goście najpierw zdołali wyrówać na 2-2 grając w dziesiątke, a później strzelec tej bramki zmarnował świetną okazję na zwycięstwo dla swojej drużyny – sytuacje „sam na sam”. W doliczonym czasie gry to bytowianie strzelili bramkę i wygrali Derby Pomorza.

Garbarnia Kraków – Lech II Poznań 2-4

Od pierwszych minut meczu to zespół z Krakowa przeważał, tym samym spychając Kolejorza do defensywy. Lech musiał cierpliwie czekać na swoje szanse. Najpierw gospodarze oddawali strzały, ale raczej tym nie zagrozili, a potem goście przejęli inicjatywę i do końca połowy tak zostało. Zdołali przed przerwą zmienić wynik na 1-0, a mieli jeszcze okazję na dwubramkowe prowadzenie, jednak nie wykorzystali szansy. Krakowianie starali się podchodzić do przyjezdnych wysokim pressingiem i czasami udawało im się w ten sposób odebrać piłkę. Później kilka razy interweniować musiał Kozioł, ale też Bąkowski. Obaj jednak spisali się dobrze. Yatsenko w 55′ podwyższył prowadzenie Lecha na 2-0. Ale w 62′ zawodnik Garbarzy – Kowalski z rzutu wolnego uderzył w samo okienko i już było 2-1. Później rezerwy Lecha Poznań dołożyły jeszcze dwie bramki. Garbarnia starała się jeszcze to odrobić, strzelili jedną bramkę. Zmuszali potem kilka razy Bąkowskiego do interwencji, ale dobrze spisująca się defensywa przyjezdnych dawała o sobie znać. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 4-2 dla Lecha. Obie drużyny są jednak dalej w strefie spadkowej II ligi piłkarskiej.

KKS Kalisz – Hutnik Kraków 4-0

Gospodarze wyszli na grę z Hutnikiem bardzo odważnie. W samych początkach meczu spokojnie operowali piłką, przechodząc do różnych rozwiązań taktycznych i ataku pozycyjnego. Mieli kilka mniejszych zawachań w defensywie, ale nie skończyło się to dla nich źle. Niespełna po 30′ gry kaliszanie wyszli na prowadzenie. Wokół szesnastki Hutnika zrobiło się spore zamieszanie, co połączyło się z błędami obrony KKS-u. Później gospodarze dalej robili swoje, a bramkę na zamknięcie drugiej połowy dołożyli z rzutu karnego po zagraniu ręką zawodnika z Krakowa. W drugiej połowie obraz nieco się zmienił. Przyjezdni zdołali długo utrzymywać się przy piłce i coś sobie stworzyć, ale obrona KKS-u była wciąż nieugięta. Przy trzeciej bramce Tunkiewicz wykorzystał dalekie wyjście bramkarza gości i oddał strzał prawie z połowy. Pięć minut poźniej zbudowali świetną akcję i było już 4-0. Trzy punkty zostają w Kaliszu.

Olimpia Elbląg – Olimpia Grudziądz 3-1

Spotkanie od pierwszych minut nie było jednostronne. Obie ekipy grały ze spokojem i wyrachowaniem. Gospodarze zdołali jednak wrzucić piłkę do siatki rywalom w 13′. Strzałem z głowy popisał się Surdykowski. Ale odpowiedź gości była szybka, trzy minuty później Popalzay oddał mocny strzał. Do końca połowy utrzymał się remis. Szans na bramkę dla gospodarzy nie brakowało, byli tylko bardzo nieskuteczni. Goście w tej części spotkania też niewiele już mogli zdziałać, gdyż Olimpia Elbląg zagrała bardzo dobrze w defensywie. Druga połowa, a przynajmniej jej początki należały do Grudziądza. Tym razem to oni byli nieskuteczni, ale też obrona Elbląga dawała się we znaki. Później natomiast gospodarze już próbowali różnymi sposobami i forsowali obronę przyjezdnych. Zdobyli dwie bramki i dali zapomnieć gościom o jakichkolwiek punktach.

Skra Częstochowa – Górnik Polkowice 1-3

Mecz początkowo nie wyglądał jednostronnie. Skra to zespół, który u siebie gra dobrze. Górnik Polkowice grał natomiast bardzo taktycznie i starał się rozwiązać obronę Skry w taki sposób. Na osiem minut przed końcem pierwszej połowy goście zdołali wyjść na prowadzenie. Piątkowski dostał ładne podanie i mieliśmy 1-0. Dwie minuty po rozpoczęciu drugiej połowy piłkę do bramki znów umieścił Piątkowski i było już 2-0. Później przyjezdni wyszli jeszcze wyżej i starali się o kolejne bramki. Zdołali dołożyć trzecią w 60′, ale mimo to dalej próbowali. Bramka dla gospodarzy padła po stałym fragmencie gry. Goście nie zdołali zatrzymać Brusiły, i to on zapakował honorową bramkę głową. Po tej bramce Skra przejeła inicjatywę, starała się oddawać strzały i wrzucać w pole karne. Nie udało im się jednak zdobyć kolejnej bramki. Dzięki temu zwycięstwu Górnik zapewnia sobie fotel lidera.

Wigry Suwałki – Sokół Ostróda 1-2

W pierwszej połowie to gospodarze byli zespołem zdecydowanie bardziej aktywniejszym. To oni zbudowali sobie na początku przewagę, a ich błąd w środku pola przy wyprowadzeniu piłki spowodował utratę bramki w 19′. Sokół później grał podobnie, jak na początku – dość defensywnie. Wigry zdołały natomiast dość szybko odpowiedzieć po utracie bramki. W 25′ świetnie wyprowadzili piłkę, później zawodnicy powychodzili na pozycję, a strzałem akcje sfinalizował Cezary Sauczek, któremu zostało zagrane prostopadłe podanie za linię obrony gości. Zawodnicy przyjezdnych starali się jeszcze zaskoczyć gospodarzy wysokim pressingiem, ale to się jednak niezbyt udawało. Początkiem drugiej połowy zawodnicy Sokoła próbowali strzelać i wrzucać w pole karne, a rzadziej starali się kombinacyjnie rozgrywać swoje akcje. Zdołali jednak wyprowadzić piłkę środkiem pola, rozegrać ją tam i strzelić w 55′. Później goście postawili na defensywę, a gospodarze próbowali się przez nią przedrzeć. Dotychczaswowy lider jednak uległ na swoim terenie.

Błękitni Stargard – Pogoń Siedlce 1-2

Początkowe fragmenty spotkania układały się spokojnie. Obie drużyny zdołały oddać swoje strzały, ale nie były one groźne. W zespole Pogoni po 15′ gry nastąpiła podwójna zmiana – jedna z powodu urazu, a druga z wymogu posiadania młodzieżowca. Pogoń rozruszała się po tych zmianach. Coraz bardziej zagrażali, ale nie byli skuteczni. Starali się zagrozić Błękitnym wchodząc w boczne sektory. Gospodarze zdołali jednak pierwsi zdobyć bramkę w 28′. Przechwycili piłkę, szybko rozegrali i poszli na bramkę Pogoni, a Brzesiański oddał strzał głową. Pod koniec połowy Błękitni starali się bronić, by utrzymać wynik, a goście chcieli wyrównać. Udało im się to na minutę przed końcem. Piłkę do siatki wpakował Mikołaj Smyk. Pierwsza część meczu zakończyła się remisowym wynikiem. Błękitni w drugiej części meczu spokojnie wyprowadzali piłkę, a potem starali się grać długie piłki na swoich napastników. Kilka razy potrafili w ten sposób zaskoczyć. Przyjezdni próbowali od swojej bramki do bramki rywala budować szybkie i składne akcje, co przyniosło efekt. Na osiem minut przed końcem Miłosz Przybecki po dobrej akcji dostał świetne podanie i wyszedł z bramkarzem „sam na sam”. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem przyjezdnych i to oni zabierają trzy punkty do Siedlec.

Śląsk II Wrocław – GKS Katowice

Spotkanie zostanie rozegrane w innym terminie.

Motor Lublin – Stal Rzeszów 1-0

O tym spotkaniu pisaliśmy tutaj.

Autor tekstu: Paweł Pyskaty

Dotyczy meczu

Arena Lublin
II Liga 2020/2021

1:0

Najnowsze aktualności