Artykuły

Podsumowanie 23. kolejki eWinner II ligi

wtorek, 23/03/2021

Bezpośrednie bramki z rzutów wolnych, GieKSa górą w hicie kolejki i zasiada na fotelu lidera, a poza tym dość skromne wyniki i spokojna gra drugoligowych drużyn. Pora na podsumowanie kolejnej kolejki eWinner II ligi.

Bytovia Bytów – Błękitni Stargard 3-1

Początki meczu i jego tempo nie było porywające, a oba zespoły grały dość zachowawczo. Na wyróżnienie w pierwszej części meczu zasłużył Sasiak, który bronił groźne sytuacje gospodarzy w tym meczu. Po kwadransie gry lekką dominację zaczęli pokazywać miejscowi, którzy skutecznie z minuty na minutę starali się spychać przyjezdnych na ich własną połowę, ale momentami próbowali także ataku pozycyjnego. Kilka razy poważniej zagrozili, co w końcu musiało się skończyć dla nich korzystnie i w 36. minucie byli na prowadzeniu. Przyjezdni często atakowali z kontr, jednak bezskutecznie. Dopiero w początkowych fragmentach drugiej połowy dali od siebie najwięcej i zmusili bytowian do bronienia. Druga bramka dla Bytovii padła w 63. minucie po rzucie karnym, a potem Błękitni wciąż próbowali zaskoczyć kontrami czy pressingiem, ale skuteczni w defensywie byli gospodarze, którzy w 77. minucie podwyższyli prowadzenie na 3-0 po błędzie w rozegraniu przyjezdnych. Goście wciąż po bramce nacierali i w końcu musieli strzelić. Z okolic 18. metra Michał Cywiński oddał mocny strzał na bramkę i zdobył dla przyjezdnych jedyną bramkę.

KKS Kalisz – Śląsk II Wrocław 1-1

Od pierwszych minut do gry kaliszan wkradało się sporo niedokładności. Rezerwy Śląska ze spokojem potrafiły rozgrywać piłkę i przenosić ją między liniami. Później optyczną przewagę zaczęli jednak zyskiwać gospodarze i utrzymywali się przy piłce, a przyjezdni nie stosowali wysokiego pressingu. Dość zachowawcza gra zakończyła się bezbramkowym remisem w pierwszej części. KKS od drugiej połowy starał się już ruszać ostrzej na rywala, szczególnie wykorzystując skrzydła. Później wszystko wróciło do początku i akcje były na zmianę z obu stron. Po 70. minutach gry w końcu nastąpiło otwarcie wyniku przez Sebastiana Bergiera z rezerw Śląska Wrocław. Odpowiedź padła szybko, bo po sześciu minutach Robert Tunkiewicz bezpośrednio z rzutu wolnego trafił do siatki. Gra na moment uspokoiła się, a potem miejscowi ruszyli do pressingu, co nie przynosiło efektu i w Kaliszu padł skromny remis.

Sokół Ostróda – Olimpia Grudziądz 0-2

Obie drużyny miały swoje momenty i obie potrafiły oddawać celne uderzenia na bramkę rywali. Brakowało trochę precyzji. Na boisku było spokojnie, a drużyny skupiły się na spokojnym rozprowadzaniu akcji. Po 24. minutach wynik otworzyli grudziądzanie, a dokładniej Omid Popalzay, który skorzystał z rozkojarzenia defensorów gospodarzy. Po bramce Sokół starał się przejąć inicjatywę i zaatakować. Próbowali środkiem pola, dośrodkowaniami, lecz bezskutecznie. W 39. minucie mieli najlepszą szansę na wyrównanie, ale interwencją popisał się Sujecki. Po przerwie ostródzianie dalej konsekwentnie budowali swoje akcje i starali się utrzymywać przy piłce. Przyjezdni byli jednak bardzo skuteczni w działaniach defensywnych i nie dopuszczali do większego zagrożenia. Było sporo celnych uderzeń ze strony gości, jak i gospodarzy. Podwyższenie wyniku nastąpiło w 76. minucie za sprawą bramki Embalo. Miejscowi wciąż nie odpuszczali, ale próby nacisku nie były skuteczne i Olimpia dowiozła do końca zwycięstwo.

Wigry Suwałki – Garbarnia Kraków 2-0

Gospodarze od samego początku próbowali bardzo szybko atakować i narzucać swój styl. Przyjezdni częściej musieli się bronić i początkowo kontrować albo liczyć na uspokojenie gry. Miejscowi próbowali ruszać bokami boiska, ale także grać w ataku pozycyjnym. Ciężko było jednak o poważniejsze zagrożenie pod bramką gości. Garbarnia zaś próbowała czasem wyjść energicznie do pressingu i wywrzeć na gospodarzach błąd, co niezbyt się udawało. Przewaga miejscowych została udokumentowana bramką na siedem minut przed końcem pierwszej połowy. Wigry Suwałki rozpoczęły drugą część tak, jak zakończyły pierwszą. Precyzyjne uderzenie Denisa Gojko w 49. minucie dało dwubramkowe prowadzenie. Przyjezdni nie radzili sobie w ataku pozycyjnym i dawali swobodnie grać miejscowym. Zmiany gości też nie wnosiły wiele do ich gry i gospodarze dalej dobrze operowali piłką i momentami stwarzali realne zagrożenie na podwyższenie wyniku. Ostatecznie zakończyło się na dwóch bramkach w Suwałkach.

Chojniczanka Chojnice – Olimpia Elbląg 0-0

Gospodarze pressingiem w tym meczu starali się wymuszać błąd Olimpii i zamykać ją na własnej połowie. Przyjezdni dawali radę i wychodzili z tego bez szwanku, sami atakując i wymuszając powroty miejscowych. Próbowali dośrodkowań na pole karne Chojniczanki i szukali w ten sposób swoich szans. Do gry wkradała się spora liczba mniejszych fauli, co często spowalniało akcje. Ciekawiej zaczęło robić się końcem pierwszej połowy. Dużo szumu starał się robić Klichowicz i tworzyć groźne sytuacje gospodarzom, ale obywało się bez efektu bramkowego. Zdecydowanie więcej strzeleckich sytuacji miała Chojniczanka. Potem Olimpia próbowała atakować stronami, a Chojniczanka nieco przygasła. Gospodarze często popełniali błędy w rozegraniu piłki, co nie kończyło się jednak groźnie. Olimpia na koniec przycisnęła, ale też ciężko jej było z tych akcji o bramkę.

GKS Katowice – Górnik Polkowice 2-1

Przez długi czas gra w tym spotkaniu toczyła się w centrum boiska. W początkowych fragmentach zdecydowanie więcej z niej mieli przyjezdni. Bardzo aktywny w GieKSie był Kozłowski i Błąd i starali się oni napędzać akcje. Potem mocniej ruszyli katowiczanie, którzy wybronili się przed atakami Górnika. W 28. minucie gospodarze najpierw dostali rzut karny, który wykorzystał Urynowicz, a dwie minuty potem wyróżniający się Kozłowski dołożył drugą bramkę. To nie był koniec, bo dalej konsekwentnie grali katowiczanie, tyle że do przerwy podwyższyć już nie zdołali. Druga część meczu zaczęła się ze spokojem z obu stron, ale polkowiczanie nie utrzymali tego długo i w 49. minucie Mateusz Piątkowski dał przyjezdnym bramkę kontaktową. Później w grze ataki raz miała jedna drużyna, raz druga i następowała wymiana ciosów. Goście starali się kontrować, a GKS bardziej spychać i próbować bocznymi sektorami. Na koniec gra się uspokoiła i nie padło więcej bramek, dzięki czemu to zwycięstwo zapewniło gospodarzom fotel lidera eWinner II ligi.

Hutnik Kraków – Pogoń Siedlce 2-1

Mimo niezbyt udanego początku gospodarzy i błędów od początku meczu zdołali oni wyjść na prowadzenie już w 14. minucie meczu. Bramka padła po nieudanej akcji siedlczan na bramkę Hutnika. Stosunkowo szybkie prowadzenie miejscowych nie zbiło z nóg przyjezdnych, którzy lepiej wyglądali w ofensywie, a także dobrze radzili sobie w defensywie. Dopiero w późniejszych fragmentach Pogoń złapała trochę rozluźnienia, przez co przydarzały się błędy z tyłu. Druga połowa była nieco lepsza dla Hutnika, który utrzymywał się przy piłce i starał się składnymi akcjami dojść do bramki rywala. Zawodnicy gospodarzy dochodzili do strzałów i przez długi czas drugiej połowy próbowali zdobyć drugą bramkę. Starania nie poszły na marne – błąd Misztala w polu karnym i w ostateczności rzut karny dał Hutnikowi dwubramkowe prowadzenie. Pogoń rozpoczęła zmiany, a gospodarze ze spokojem trzymali się przy piłce. Na 10. minut przed końcem ataki i zepchnięcie rywala przyniosło bramkę kontaktową Pogoni i w spotkaniu nie wydarzyło się nic więcej.

Motor Lublin – Skra Częstochowa

Spotkanie zostanie rozegrane w innym terminie.

Stal Rzeszów – Znicz Pruszków 1-0

O tym spotkaniu pisaliśmy tutaj.

Najnowsze aktualności