Wszystkie aktualności

Tadeusz Socha, główny skaut Stali Rzeszów: W tym okienku zrealizowaliśmy to, co sobie założyliśmy [ROZMOWA]

poniedziałek, 03/03/2025

Rozmowa z Tadeuszem Sochą, głównym skautem Stali Rzeszów, w której m.in. przybliżyliśmy jego sylwetkę, ale również podsumowaliśmy ostatnie okienko transferowe.

W trakcie poprzedniego sezonu zostałeś głównym skautem Stali Rzeszów. Na czym w głównej mierze polega Twoja praca?

To może po kolei. W Stali pracowałem już wcześniej, a w trakcie poprzedniego sezonu, jak powiedziałeś, zostałem mianowany głównym skautem, czyli osobą, która ma koordynować pracę tego działu. Moja, a szerzej mówiąc, nasza rola polega na tym, aby dostarczyć dyrektorowi sportowemu wyselekcjonowanych piłkarzy, zgodnych z filozofią naszego klubu. Muszą to być zawodnicy, którzy będą podnosić poziom naszego zespołu i pozwolą na realizację celu.

Jesteś byłym piłkarzem, który rozegrał ponad 150 meczów w polskiej Ekstraklasie. Domyślam się, że takie doświadczenie w obecnej pracy jest bardzo pomocne…

Tak, ale, przynajmniej moim zdaniem, nie jest to niezbędne. To trochę jak z pozycją trenera – nie każdy były bardzo dobry piłkarz jest równie dobrym trenerem, a przecież jest wiele przykładów, że ktoś, kto wcale nie grał za dobrze w piłkę, został później świetnym trenerem. To samo odnosi się do innych struktur w klubie. Z mojego punktu widzenia ważne jest, aby współpracować z ludźmi, którzy mają inną perspektywę, a wtedy moje doświadczenie wyniesione z szatni może być pomocne. Dobrze jest jednak skonfrontować się z kimś, kto ma zupełnie inne spojrzenie na dany temat, bo wtedy można wyciągnąć bardzo konstruktywne wnioski. Ważny jest więc zespół, z którym się pracuje, najlepiej aby był to zespół zróżnicowany. Nie jest dobrze, jak wszyscy się we wszystkim zgadzają, bo wtedy łatwo popełnić błąd.

W trakcie piłkarskiej kariery grałeś głównie w Śląsku Wrocław i Arce Gdynia. Przez te wszystkie lata na pewno wypracowałeś sporo ciekawych kontaktów. Korzystasz z nich teraz?

Oczywiście, że tak. Dobrze jest zajrzeć do kontaktów w telefonie, bo to często bardzo ułatwia pracę, umożliwia szybszy kontakt, bądź uzyskanie informacji na temat piłkarza. Ostatnio interesowaliśmy się jednym piłkarzem, który ostatecznie podpisał kontrakt w 2 lidze szwajcarskiej, a trenerem jest tam zawodnik, z którym kiedyś razem graliśmy.

A kiedy podjąłeś decyzję, że chciałbyś robić to, co właśnie robisz?

Już jak zbliżałem się do końca kariery zacząłem się interesować drugą stroną medalu, byłem ciekaw, jak to wszystko wygląda od tamtej strony, czyli choćby jak są dobierani piłkarze do danej szatni. Jak już skończyłem z graniem, Stal szukała kogoś do swoich struktur, ta dziedzina mnie interesowała i szybko doszliśmy do porozumienia.

Ile czasu zajmuje przeanalizowanie konkretnego piłkarza?

To wszystko zależy od tego, o jakim zawodniku mowa. Jeśli nie ma dostępu do nagrań danego piłkarza, to wtedy trzeba poświęcić więcej czasu, aby go przeanalizować. Dochodzą więc podróże i i obserwowanie na żywo. Raz miałem taką sytuację, że pojechałem oglądać jednego zawodnika, przejechałem pół Polski, a jego drużyna chyba od 9. minuty grała w osłabieniu. Warunki meczowe się zmieniły i ta obserwacja nie mogła być w pełni miarodajna. Wszystko zależy więc od tego, jak dużo ma się materiału w przypadku konkretnego zawodnika. Dostępność informacji wpływa na długość analizy, aby stworzyć odpowiedni raport. A należy pamiętać, że ważne są nie tylko umiejętności piłkarskie, ale również funkcjonowanie poza boiskiem, jak spędza wolny czas, czy ma rodzinę i dzieci itd.

Jak wygląda przykładowo pozyskanie danego piłkarza? Ty otrzymujesz informację, że potrzebny jest powiedzmy środkowy napastnik i przekazujesz kandydatów ze swojej listy, czy może to najpierw Ty dajesz informację, że masz ciekawego piłkarza?

To może działać w obie strony, ale przede wszystkim przygotowując się do okienka transferowego kładziemy nacisk na to, aby nie zamykać drogi do pierwszego zespołu zawodnikom z naszej Akademii. Zależy nam, by ci, którzy spędzili w naszym klubie pewien czas, zostali przez nas ukształtowani, mieli możliwość dotarcia do pierwszego zespołu i zaprezentowania swoich umiejętności. A w tym przypadku są różne drogi, czego przykładem są Michał Synoś i Marcin Kaczor. Ten pierwszy jest młodszy, a wcześniej zadebiutował w jedynce. Należy pamiętać, że piłkarze różnie dojrzewają.

A teraz wracając do pytania, my, jako skauting, tworzymy mapy piłkarzy, którzy naszym zdaniem wyróżniają się na rynku, są takimi, którzy robią różnicę i jeżeli pojawia się zapotrzebowanie, ja przedstawiam kandydatów na na daną pozycję. Później dyrektor sportowy wybiera najciekawsze opcje, a tutaj wpływ ma nie tylko poziom sportowy, ale też choćby finanse czy stan zdrowia, i przechodzi do ewentualnych negocjacji.

Jest też druga ścieżka, czyli kiedy na danej pozycji niekoniecznie mamy lukę, ale pojawia się piłkarz robiący na tyle dużą różnicę, że warto pochylić się nad tym tematem. Są piłkarze, którzy na początku okienka transferowego byliby poza naszym zasięgiem, ale z czasem pojawia się szansa, aby ich pozyskać. Tutaj najlepszym przykładem jest Haris Duljević.

Czas, kiedy otwiera się okienko transferowe, to okres najbardziej wytężonej pracy, czy jednak przed okienkiem?

Dla nas najbardziej pracowity jest czas pomiędzy jednym okienkiem, a drugim, bo wtedy zbieramy wszystkie informacje, tworzymy nowe mapy piłkarzy. Pracowita jest też końcówka okienka transferowego, bo wtedy mogą się pojawić tzw. okazje, jak ze wspomnianym wyżej Harisem.

Jaki był plan na ostatnie okienko transferowe?

Jak mówiłem wcześniej, nadrzędnym celem jest nie zamykanie drogi naszym zawodnikom i do pierwszego zespołu dołączyli kolejni piłkarze z naszej Akademii. Z transferów stricte zewnętrznych doszedł do nas Ksawery Kukułka, który wychował się w Lechu Poznań, a ostatnio miał możliwość gry w Wiśle Płock. Był przez nas już wcześniej obserwowany, a teraz pojawił się moment, że można go było pozyskać. Wrócił też napastnik Michał Musik, który dobrze pokazywał się na wypożyczeniu w Sokole Kolbuszowa Dolna. Udało nam się podnieść poziom rywalizacji i poziom zespołu, a więc cel został zrealizowany.

Od jak dawna na naszej liście był Ksawery Kukułka?

Obserwowaliśmy go jeszcze jak grał w rezerwach Lecha Poznań i był jednym z najlepszych w tamtym zespole. W Wiśle Płock nie do końca mu poszło, ale jak tam z niego zrezygnowali, to my wkroczyliśmy do gry (uśmiech).

Co, Twoim zdaniem, przede wszystkim da nam Ksawery?

Da nam stabilizację, jeśli chodzi o grę w defensywie po lewej stronie boiska. To zawodnik dobry w pojedynkach jeden na jeden, z dobrą motoryką. Dzięki niemu zwiększona też została rywalizacja na pozycji lewego obrońcy.

Był jakiś transfer, który ostatecznie nie doszedł do skutku?

Był, aczkolwiek o personaliach mówić nie będę (uśmiech). Mieliśmy jednego kandydata na koniec okienka transferowego, ale koniec końców nie zdecydowaliśmy się na realizację tego transferu.

Możemy już coś zdradzić w kwestii planów na letnie okienko transferowe?

Tutaj przede wszystkim czekamy, co przyniosą najbliższe mecze, a szerzej patrząc, w którym miejscu będziemy z końcem sezonu. Moją rolą jest, aby przygotować dział skautingu na różne opcje, aby dyrektorowi sportowemu dać możliwość na podnoszenie poziomu zespołu i zwiększanie rywalizacji. Jako skauting musimy więc być gotowi na każdą opcję, czyli awans do PKO BP Ekstraklasy, jak i kolejny sezon w Betclic 1 Lidze.

Najnowsze aktualności