Artykuły

Czwartkowe Rozmowy #16 – Łukasz Góra

czwartek, 20/08/2020

Czwartkowe Rozmowy to format w którym publikujemy niezwykle ciekawe wywiady i artykuły autorstwa Sebastiana Chyla na temat osób związanych ze Stalą Rzeszów.

Autor tekstu: Sebastian Chyl

Po okresie spędzonym w Rakowie Częstochowa przyszedł czas, że Łukasz Góra po raz pierwszy w seniorskiej przygodzie z piłką musiał zmienić otoczenie. Trafił do Głogowa, a stamtąd po aktywnym półroczu wylądował w naszej Stali Rzeszów. Zapraszam do przeczytania ostatniej części. Jeśli nie mieliście okazji widzieć poprzednich odsłon, to koniecznie cofnijcie się do nich!

Część I – Część II

Od Głogowa do Rzeszowa!

Odejście z Rakowa i transfer do Chrobrego Głogów. Możesz zdradzić kulisy?
– Zawodnik pierwszy czuje, kiedy nadchodzi moment odejścia z klubu. Dlatego od dłuższego czasu byłem przygotowany mentalnie na transfer. Trener Marek Papszun jasno mi przekazał, że w danym momencie będę miał nikłe szanse na regularną grę i lepiej dla mojego rozwoju będzie jak poszukam sobie innego klubu. To był okres w zimie, kiedy walczyliśmy o awans do ekstraklasy. Chciałem te ostatnie pół roku powalczyć w czerwono-niebieskich barwach. Promocję udało się uzyskać. Podziękowaliśmy sobie ze sztabem szkoleniowym za współpracę. Myślę, że miło i należytym szacunkiem siebie wspominamy.

Czy poza Chrobrym miałeś inne oferty?
– Było kilka zapytań z klubów pierwszoligowych. Jednak to Chrobry pokazywał na każdej płaszczyźnie, że najbardziej mu zależy. Do tego sam trener Ivan Đurđević dzwonił do mnie i przekonywał, że w taktyce, którą on będzie preferował świetnie się odnajdę.

Właśnie. Jak oceniasz tego szkoleniowca?
– Pod względem taktycznym na pewno jego warsztat jest do poprawy. Jeśli chodzi o kwestie mentalne, to zaliczam go do absolutnego topu. Czuć było iście bałkańską krew, która działała na zawodników mobilizująco. Można odbiegać pod względem wyszkolenia technicznego, ale walka ma być od 1 do 90 minuty.

Jakbyś mógł opisać zaplecze, które zobaczyłeś w Głogowie.
– Jeśli chodzi o sam rozwój zawodnika, to niczego tam nie brakuje. Jest kompleks boisk, siłownia, basen. Wszystko skupione praktycznie w jednym miejscu. Na pewno Chrobry nie ma się czego wstydzić pod tym względem.

A miasto jak wspominasz?
– Dosyć sympatyczne! Sporo klimatycznych kamieniczek i przede wszystkim lokalizacja, która mi odpowiadała. Trzy godziny drogi zarówno w kierunku morza i podobna odległość w piękne polskie góry. Miałem również blisko do mojej siostry, która mieszka w niemieckim Görlitz. Dlatego funkcjonowanie w Głogowie mi się podobało.

Atmosfera piłkarska w mieście jest odczuwalna?
– Najbardziej podczas derbów regionu z Miedzią Legnica. Wtedy całe miasto przez kilka dni żyje tym meczem. Miałem okazję grać w spotkaniu wyjazdowym. Sektor gości pękał w szwach. Na meczach domowych różnie bywało z frekwencją, ale wiadomo jak to bywa na tym poziomie rozgrywkowym. Do tego w Głogowie jest ekstraklasa w piłkę ręczną.

Na której pewnie nie byłeś!
– Po raz kolejny muszę się z Tobą zgodzić. Może kiedyś nadrobię i tę dyscyplinę.

Ciebie to poza piłką nic nie interesuje! Mieszkając w Planicy nie poszedłbyś na skoki narciarskie.
– Akurat czasem obejrzę w wolną niedzielę do obiadu! Ale jak wspominałem. Mam nadzieję, że kiedyś zawitam zarówno na żużel, jak i inne dyscypliny sportowe.

Jak podsumujesz czas spędzony w Chrobrym Głogów?
– Końcowa ocena jest neutralna. Na pewno do pozytywów zaliczę to, że poznałem wielu wspaniałych ludzi. Była tam fajna ekipa. Mam z wieloma osobami kontakt do dzisiaj. Pozostaje tylko niedosyt, że cele sportowe, które sobie założyłem nie zostały do końca zrealizowane.

Sam chciałeś odejść?
– Nie brałem tego pod uwagę. To była bardzo dynamiczna sytuacja. Cały grudzień i styczeń byłem nastawiony na walkę o pierwszy skład. Nagle pojawił się temat, że Chrobry planuje ściągnąć środkowego obrońcę i moja osoba nie będzie awizowana do występów w nowym systemie. Trener Đurđević powiedział, że będę miał ciężko z grą. Pojawiła się oferta, na którą się bez namysłu zdecydowałem.

Co Cię skłoniło na Stal Rzeszów?
– Włodarze bardzo mocno się o mnie ubiegali. Dostałem konkretne wytyczne na temat planów wobec mojej osoby i sposobie gry całej drużyny. W środowisku słyszałem wiele dobrego o tym klubie, który nie ukrywa swoich ambicji. Do tego jest to ładne miasto, a w samej Stali niczego nie brakuje zawodnikom. Chrobry nie robił mi żadnych problemów z tym transferem i za to słowa uznania. Każda ze stron na tym skorzystała.

Twoje cele na najbliższe miesiące i lata?
– Przede wszystkim regularna gra w podstawowym składzie. To pozwoli mi się spełniać pod względem sportowym. Ponadto dopisanie kolejnego awansu do mojego sportowego CV. Stal Rzeszów zasługuje na coś więcej niż 2 liga!

Autor tekstu: Sebastian Chyl

Najnowsze aktualności